Pamiętacie moje poszukiwania lektury lekkiej, ale nie głupiej? Wreszcie znalazłam! Książka bardzo nietypowa w dorobku Anny Onichimowskiej, ale Autorka widocznie specjalnie dla mnie musiała napisać powieść obyczajową, żebym wreszcie mogła przeczytać jakąś naprawdę dobrą ;)
Historia niby prosta - pewna kobieta i pewien mężczyzna zupełnie niezależnie od siebie zyskują dostęp do toskańskiej willi pod nieobecność gospodarzy. Wakacje życia, tylko kotem trzeba się zaopiekować. Odtwarzacie już w głowach typowy schemat romansu? A figę! Tutaj nic nie jest oczywiste. Powieść jest - jak wspomniałam - lekka, ale inteligentna, a w dodatku wyjątkowo przewrotna. Sporo tutaj niespodziewanych zakrętów, wiele przecinających się w najmniej spodziewanych momentach wątków i świetny humor sytuacyjny. A do tego zbiegi okoliczności i drwiny losu, których bohaterowie na ogół nie są świadomi. Pod względem splotów rozmaitych przypadków i wynikającego z nich komizmu, trochę mi ta książka przypominała doskonały styl Joanny Chmielewskiej.
Bardzo dobrze mi się czytało "Z punktu widzenia kota". Kot oczywiście odgrywa tu bardzo istotną rolę i podobał mi się świat widziany jego oczami. Duży plus, że w sposób zabawny, ale bardzo szczery, ukazuje się tutaj kota jako drapieżnika, bez idealizowania i cukierkowego postrzegania świata. Komiczne, ale boleśnie prawdziwe było przedstawienie kocich przyzwyczajeń i tego, co opiekun może w tej sprawie zrobić (pewnie się domyślacie - nic a nic, kot jest sam sobie panem).
Jeśli chodzi o narrację, to była prowadzona bardzo sprawnie, tak że nie chciało mi się ani na chwilę odrywać od czytania (wiadomo, w jakim gatunku by nie pisała, Anna Onichimowska jest mistrzynią słowa). Szczególne wrażenie wywarły na mnie opisy (streszczenia? nie wiem, jak to nazwać) rozmów telefonicznych. Nie były one przedstawione jako dialogi, tylko opisywane i to w sposób niezwykle plastyczny, bez zbędnego dookreślania wprowadzający w położenie rozmówcy i emocje mówiącego. Niektóre (zwłaszcza rozmowy Skarba z matką) czytałam sobie po kilka razy, tak mi się spodobały! :)
Jak pisałam, jest to książka lekka, z wątkiem miłosnym, kryminalnym, rodzinnym, artystycznym i wieloma innymi, więc spędziłam przy niej bardzo przyjemnie czas. W swoim gatunku jest wybitna, szczerze polecam.

Pamiętacie moje poszukiwania lektury lekkiej, ale nie głupiej? Wreszcie znalazłam! Książka bardzo nietypowa w dorobku Anny Onichimowskiej, ale Autorka widocznie specjalnie dla mnie musiała napisać powieść obyczajową, żebym wreszcie mogła przeczytać jakąś naprawdę dobrą ;)
Historia niby prosta - pewna kobieta i pewien mężczyzna zupełnie niezależnie od siebie zyskują dostęp...