Tami z Krainy Pięknych Koni. Tom III Magiczna Kapadocalndia

Okładka książki Tami z Krainy Pięknych Koni. Tom III Magiczna Kapadocalndia Renata Klamerus
Okładka książki Tami z Krainy Pięknych Koni. Tom III Magiczna Kapadocalndia
Renata Klamerus Wydawnictwo: Novae Res Cykl: Tami z krainy pięknych koni (tom 3) opowiadania, powieści dla dzieci
274 str. 4 godz. 34 min.
Kategoria:
opowiadania, powieści dla dzieci
Cykl:
Tami z krainy pięknych koni (tom 3)
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2018-02-07
Data 1. wyd. pol.:
2018-02-07
Liczba stron:
274
Czas czytania
4 godz. 34 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380837782
Tagi:
konie zwierzęta bajka dla dzieci
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
752
248

Na półkach: , ,

“Magiczna Kapadoclandia” to już moje trzecie spotkanie z Tami i jej przyjaciółmi oraz ich przygodami. Mam tę przyjemność, że zostałam wybrana przez autorkę jednym z patronów książki i fragment mojej opinii o powieściach ukazał się w książce, a logo na okładce. To – jak zwykle – bardzo miłe wyróżnienie i przyjemnie jest, kiedy można owo logo zobaczyć. Dziękuję autorce, pani Renacie Klamerus :)

Tymczasem Tami to już poważna dziewczyna. Dobrze się uczy, wyjechała na naukę z domu rodzinnego i wraca przy okazji świąt i wakacji. Ćwiczy grę na skrzypcach i właśnie wybrano ją jako jedną z uczestniczek do konkursu skrzypcowego w Polsce. Nadchodzą właśnie wakacje i Tami przyjeżdża do Kapadoclandii. Trwa piękne, ale bardzo gorące lato, zaczyna brakować wody, więc nastolatkowie postanawiają skorzystać z pomocy księgi i wyczarować jezioro, by napoić zwierzęta. Po raz pierwszy też wtajemniczają w swoje sekrety Boriego, młodszego brata Tamary, dla którego wszystko, co dzieje się wokół, magia i tajemnica, są wręcz niesamowite, niczym sen.

str. 52 – “Nagle ściana w zarysie niszy zaczęła topnieć i spływać, znikając gdzieś w posadzce”.

Boriego, zresztą podobnie, jak i mnie kiedyś, ujęły te cudne rybki w sweterkach, czemu wcale się nie dziwię. Mieć tych kilka lat i zobaczyć coś, co przecież nie istnieje… A może tylko wydaje nam się, że nie istnieje? Tak, czy tak, to coś musi nas zachwycić. Zresztą ten barwny świat, jaki rysuje nam autorka, pełen kolorowych kształtów, postaci i zdarzeń, jest jedyny w swoim rodzaju. Tylko tu możemy przyjrzeć się z bliska tureckiej Kapadocji, naturalnie wykutym w skałach grotom i magicznym miejscom pełnym bardzo dziwnych postaci, choćby tych z Dyrekcji.

Muszę to powiedzieć, ale owa Dyrekcja kojarzy mi się z Orwellem i jego działaniami w książce “Rok 1984″, jednak nie mówię tego złośliwie. To raczej skojarzenie i taka luźna, humorystyczna uwaga.

Książki o Tami to z całą pewnością baśnie, jednak z nutą owego realizmu, jaki towarzyszy nam w życiu codziennym. Również i tutaj Tami prowadzi zwyczajne życie nastolatki, podczas wakacji pomaga rodzicom, a przy tym również dużo ćwiczy i uczy się gry na skrzypcach. Zbliżający się, bardzo ważny dla niej konkurs skrzypcowy, mocno ją stresuje. Po raz pierwszy bowiem weźmie w czymś tak prestiżowym udział i pierwszy raz zagra wśród dorosłych uczestników. Stara się przykładać do ćwiczeń jak tylko może, choć czasem chęć przygody i spędzenia czasu z przyjaciółmi, wygrywa. Najważniejsze jednak jest to, że Tami bardzo się stara.

Jak w poprzednich tomach, także i tu na pierwszy plan wysuwa się przyjaźń i to, co w niej ważne. Trójka przyjaciół wspiera się w każdej sytuacji, niezależnie od tego czy chodzi o jakieś prywatne sprawy domowe, czy też te związane z magią.

Bardzo spodobał mi się motyw tajemniczego pieska, który pojawił się później w Petrze i oczywiście nie mogłam przejść obojętnie obok wspominanego tu kilka razy Gdańska, w którym mieszkam.

Najbardziej jednak urzekająca w tej książce jest magia. Wszechobecna i taka “inna” od tej, z którą mamy do czynienia w innych powieściach, baśniach, filmach. Tutaj magia ta jest dla czytelnika mocno namacalna, doskonale uchwycona przez autorkę, realna dla Tami i innych bohaterów, a co za tym idzie, nosząca również ślady realności dla czytelnika.

str. 101 – “I nagle przed oczami Tami w tej jasności zaczęły zarysowywać się schody prowadzące do otworu okiennego w niebiańską przestrzeń. Dziewczynka patrzyła z niedowierzaniem. Zaintrygowana dotknęła pierwszego schodka, do którego sięgnęła ręką. Był naturalnie twardy, jak to kamień (…). Za oknem jasność aż raziła w oczy. Gdyby miała namalować ten obraz, to niebo byłoby cudnie błękitne, a schody piaskowozłote”.

Moją ulubioną postacią nadal pozostała babcia Fuoco, ze swoją mądrością i doświadczeniami z przeszłości, z jakże długiego i ciekawego życia. Sporo stron autorka poświęciła babci Fuoco, więc każdy, kto ją polubił, będzie zadowolony.
To, co mi się nie podobało w książce, to zbyt duże naciski na modlitwy ze strony zarówno babci, jak i matki Tami. Jako ateistka jestem przeciwna takim namowom i zapewnieniom w książkach kierowanych do dzieci, że modlitwa ma pomagać, a Tami ma się do niej bardziej przykładać. Wolę podejście świeckie.

Do książki wkradł się również jeden błąd ortograficzny. Otóż kilkakrotnie pada tu słowo “cholibka”, jednak napisane przez “p”, a polegając na Słowniku Języka Polskiego, przypominam, że to słówko to “żartobliwe przekleństwo; psia mać, psiamać, cholewka, cholerka, kurczę, kurde” (Słownik Języka Polskiego, http://slownikjp.pl/21132-cholibka.html) i powinno mieć literę “b” w środku. Niestety umknęło to korekcie i pojawiło się w tekście w bodajże trzech miejscach.

Tak jak poprzednie części przygód Tami, również i ta jest wydana po prostu przepięknie, a czytanie tak przygotowanej powieści, to sama przyjemność. Twarda okładka, trochę większy format niż tradycyjny, piękna, spora czcionka i niedługie rozdziały. Dodatkowego smaczku przydają ilustracje autorki, pełne niepowtarzalnego klimatu i finezji.

“Tajemnicza Kapadoclandia” to powieść nie tylko o przyjaźni, to również rzecz o poszanowaniu drugiego człowieka, o życzliwości, o tym, że ze wsparciem rodziny, przyjaciół, wszystko w życiu może być prostsze, a i wyzwania lepiej podejmować w grupie. Uczy też, że ciężką pracą, cierpliwością i wytrwałością, a także uczciwością wobec samego siebie (nie tylko wobec innych ludzi),możemy osiągnąć sukces i spełniać marzenia.

Jeśli już znacie poprzednie tomy Tami z Kapadoclandii, sięgnijcie również i po ten. To dobra kontynuacja perypetii Tamary, Rume i Kelie’go i – muszę to powiedzieć – jest najdojrzalsza ze wszystkich. Na przestrzeni tych trzech i pół roku, bardzo dobrze widać, że pióro pani Renaty zyskało na barwności, lekkości i całość nie przedstawia się tak chaotycznie, jak to miało miejsce w pierwszym tomie. To zmiana na plus, książkę czyta się dobrze, szybko i z przyjemnością.

Bardzo polecam nie tylko dzieciom, ale również starszym czytelnikom. A jeśli nie znacie jeszcze poprzednich części o Tami z krainy Pięknych Koni, to sięgnijcie najpierw po tamte, warto przeczytać je po kolei.

*cytaty pochodzą z książki
**opinia również na moim blogu Papuzie pióro: http://papuziepioro.pl

“Magiczna Kapadoclandia” to już moje trzecie spotkanie z Tami i jej przyjaciółmi oraz ich przygodami. Mam tę przyjemność, że zostałam wybrana przez autorkę jednym z patronów książki i fragment mojej opinii o powieściach ukazał się w książce, a logo na okładce. To – jak zwykle – bardzo miłe wyróżnienie i przyjemnie jest, kiedy można owo logo zobaczyć. Dziękuję autorce, pani...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1702
1687

Na półkach: , ,

"Bo konie, moje dziecko, są jak ludzie, mądre i wytrzymałe".


Cieszę się, że powstała trzecia część serii pt. "Tami z krainy pięknych koni", gdyż cała trylogia przekazuje wiele mądrych i wartościowych treści. Cieszę się także, że w ostatnim tomie autorka nawiązuje do najbardziej aktualnych tematów, które dotyczą każdego z nas – młodszego i starszego, bez względu na wiek.

Renata Klamerus urodziła się w Bydgoszczy. Jest absolwentką studiów na Wydziale Farmacji Akademii Medycznej. Autorka obecnie mieszka w Spytkowicach, gdzie zarządza własną apteką. Wolny czas poświęca na wiersze, felietony oraz rękodzieło biżuteryjne.

Tami zgłębia tajniki wiedzy w szkole muzycznej z internatem, dlatego też rzadko przyjeżdża do domu. Bohaterka przygotowuje się do występu w konkursie im. Henryka Wieniawskiego intensywnie grając na skrzypcach. Kolejne wakacje spędza w domu w towarzystwie Rume, Kelie i brata Boriego. Bohaterowie znowu przeżywają niesamowite przygody.

Tami oraz jej przyjaciele znani z dwóch poprzednich części są już starsi, a co za tym idzie, zmienia się nieco ich postrzeganie świata. W trzecim tomie bohaterowie więc stykają się z takimi ważnymi tematami, jak choroba czy też pomoc uchodźcom. Nie brakuje także nauki dbania o środowisko, pomocy najsłabszym oraz wątku nieuniknionego przemijania. Renata Klamerus w tej magicznej historii nie bała się dotknąć tych wszystkich trudnych tematów, często kontrowersyjnych, co osobiście mocno doceniam, gdyż z pewnością nie było to łatwe.

Jest magia, są zaklęcia, czyli nieodłączne elementy całej tej serii. Są jednak także wątki mocno realistyczne, które mają za zadanie uczyć młodego czytelnika pewnych podstawowych pojęć czy też ukazywać wzorce zachowań. Mowa tutaj chociażby o konieczności posiadania przez dorosłą osobę dowodu osobistego, czy też umiejętnego korzystaniu z dobrodziejstw rozwijającej się technologii. Nie sposób także nie zauważyć wzorca modelu rodziny, jaki autorka stara się zaszczepić w młodym odbiorcy – modelu, w którym każdy zna swoje obowiązki, a wsparcie najbliższych odczuwalne jest na każdym etapie życia.

"Tami z krainy pięknych koni. Tom III: Magiczna Kapadoclandia” to także podobnie, jak dwa poprzednie tomy z tej serii, eleganckie wydanie książki pod postacią dużego formatu, twardej oprawy, dobrej jakości papieru i rysunków wplatanych w treść tekstu. Cała trylogia rewelacyjnie prezentuje się na półce.

Przesłanie trzeciej części pod postacią ukazania prawdy, że wszystko co ma wartość, nie ma podłoża materialnego to najlepsza zachęta po sięgnięcie po ten tom. Autorka poprzez magiczne wątki sięga do fundamentalnych zasad naszego życia, jakie powinny zostać zaszczepione młodemu człowiekowi od najmłodszych lat. Czynienie dobra, tolerancja dla inności, pomoc innym i ciekawość świata to główne motywy do jakich nawiązuje. Takie książki dla dzieci mogę polecać z czystym sumieniem.

https://www.subiektywnieoksiazkach.pl

"Bo konie, moje dziecko, są jak ludzie, mądre i wytrzymałe".


Cieszę się, że powstała trzecia część serii pt. "Tami z krainy pięknych koni", gdyż cała trylogia przekazuje wiele mądrych i wartościowych treści. Cieszę się także, że w ostatnim tomie autorka nawiązuje do najbardziej aktualnych tematów, które dotyczą każdego z nas – młodszego i starszego, bez względu na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
378
198

Na półkach: , , , , , , , , ,

Na czytanie baśni nigdy nie jesteśmy zbyt dorośli. Do takich oczywistych wniosków doszłam ponad trzy lata temu, kiedy skończyłam czytać „Tami z Krainy Pięknych Koni”, czyli książkę rozpoczynającą cykl o tej samej nazwie. Od tamtej pory wiedziałam, że będę pochłaniać kolejne tomy, a następnie oddawać je mojej bratanicy, by to ona za kilka lat zakochała się w tej historii. Dzisiaj, gdy przychodzę do Was z opinią o finalnym tomie trylogii, czyli „Magicznej Kapadoclandii”, czuję lekki smutek, że już więcej nie spotkam Tami i jej przyjaciół. Nim jednak przejdę do opisu moich wrażeń mała uwaga. „Magiczna Kapadoclandia” to uwieńczenie ogromnej historii, którą autorka początkowo planowała wydać, jako jedną samodzielną książkę, ale ostatecznie pomysł rozrósł się na tyle, że powstały aż trzy tomy wspaniałej baśni. W związku z tym nie zalecam czytać najnowszej odsłony przygód młodych bohaterów bez znajomości treści „Tami z Krainy Pięknych Koni” oraz „Tami z Kapadoclandii”, gdyż pewne wątki mogą Wam umknąć, dlatego warto podarować swojemu dziecku wszystkie trzy tomy baśni spod pióra Renaty Klamerus.

Trójka naszych ulubionych bohaterów, czyli uzdolniona Tami, zawsze rozsądny Rume i przyszły słynny kucharz Kelie ponownie zabierają nas w wir magicznej przygody. Tym razem do naszej grupki dołączy coraz bardziej dociekliwy Bori, od odkrycia któregos wszystko się zaczęło. Tami uczy się w szkole muzycznej z internatem i rzadko przyjeżdża do domu, zwłaszcza kiedy dowiaduje się, że ma szansę wystąpić w konkursie im. Henryka Wieniawskiego w dalekiej Polsce. Niemniej, by dziewczynka udała się w tak daleką i fascynującą podróż, musi dzielnie ćwiczyć grę na skrzypcach w trakcie przerw w zajęciach szkolnych, kiedy przyjeżdża do domu, aby spotkać się z najbliższymi.

Gdy wraz z bohaterką powracamy do Kapadoclandii, wydaje się, że rodziny Tekbyików, Serajów i Suremalków w końcu mogą w pełni korzystać z efektów swojej wytężonej pracy. Pola przynoszą plony, więc pieniędzy na najważniejsze potrzeby nie brakuje. Ta sytuacja sprawia, że rodzice skupiają się na tym, aby wytłumaczyć dzieciom, że nawet, gdy jesteśmy bogaci, nie powinniśmy zaniedbywać swoich obowiązków, bo nigdy nie wiadomo, co wydarzy się jutro. Jako, że nawet Tami musi codziennie zajmować się magicznymi kozami, to właśnie ona zaczyna podejrzewać, że wszystkie szczęśliwe zbiegi okoliczności mogą być zalążkiem przyszłych kłopotów. Jak wkrótce ma się okazać intuicja jej nie myli. W tym samym czasie babcia Fuoco zaczyna odczuwać pewne dolegliwości związane z wiekiem oraz faktem, że od pewnego czasu pije coraz mniej wody ze źródła NORN, które dotąd zapewniała jej zdrowie. Staruszka nie chcąc martwić swojej przyszywanej wnuczki, postanawia ukryć swoje oryzpadłości przed rodziną. Już niedługo okaże się, że niektóre sekrety bardzo łatwo wychodzą na jaw.

„Magiczna Kapadoclandia” to zdecydowanie najdojrzalszy tom całego cyklu Tami z Krainy Pięknych Koni, który łączy w sobie drobinki magii ze współczesnymi problemami. Jeśli czytaliście wcześniejsze części przygód naszych bohaterów, pewnie z radością udacie się wraz z nimi do Jordanii, gdzie poznacie zaczarowanego pieska, którego dzieci już kiedyś spotkały. Ta historia udowodni im, że nawet ktoś, kto źle postępuje, ma szansę, aby naprawić swoje błędy. W tajemnicy powiem Wam, ze nasza dotąd grzeczna Tami stanie się małą buntowniczką. Co zrobi, tego oczywiście Wam nie zdradzę. Musicie sami się o tym przekonać, sięgając po „Magiczną Kapadoclandię”. A jak już zaczniecie czytać tę niezwykłą bajkę, koniecznie sprawdźcie, czy nie lata wokół Was dron, Dlaczego? Tego również dowiecie się z książki.

Tym, co wyróżnia tę odsłonę przygód Tami i jej przyjaciół poprzednich części cyklu jest położenie większego akcentu na aspekty realistyczne. Zaklęcia pełnią tu rolę łagodzącą mocny przekaz, bo nie da się ukryć, że kwestie poruszane w tym tomie przez Renatę Klamerus – choć przedstawione w nieco zawoalowany sposób, który jest dostosowany do wieku małych czytelników – są niezwykle trudne nawet dla dorosłych. Dzieci dowiedzą się chociażby jak ważną rzeczą jest posiadanie dowodu osobistego i jak dziwny jest fakt, że osoba, która ma 100 lat, nigdy nie była u lekarza.

Ostatni tom cyklu Tami z Krainy Pięknych Koni ma nieco wolniejsze tempo niż jego poprzednie odsłony. Mimo to „Magiczna Kapadoclandia” jest doskonałym domknięciem niezwykle ciekawej trylogii, która podkreśla nie tylko fakt, że trzeba pomagać innym, ale także to, że każdy posiada talent, który może rozwijać. To również książka o tym, że wszyscy musimy kiedyś dorosnąć, ale nie warto się tym martwić, bo przecież za każdym zakrętem czeka na nas nowa przygoda.


(Opinia o całym cyklu Tami z Krainy Pięknych Koni na blogu pod adresem: https://inna-perspektywa.blogspot.com/2018/05/renata-klamerus-magiczna-kapadoclandia.html)

Na czytanie baśni nigdy nie jesteśmy zbyt dorośli. Do takich oczywistych wniosków doszłam ponad trzy lata temu, kiedy skończyłam czytać „Tami z Krainy Pięknych Koni”, czyli książkę rozpoczynającą cykl o tej samej nazwie. Od tamtej pory wiedziałam, że będę pochłaniać kolejne tomy, a następnie oddawać je mojej bratanicy, by to ona za kilka lat zakochała się w tej historii....

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
87

Na półkach:

Witaj przygodo!

„Ludzie nie przestają realizować swoich marzeń, ponieważ się starzeją; starzeją się, ponieważ przestają spełniać swoje marzenia” – pisał wspaniały, kolumbijski pisarz Gabriel Garcia Marquez. Całe szczęście, że są wśród nas osoby, które pomimo upływu lat, pomimo kolejnych obowiązków przynoszonych przez życie, wciąż potrafią marzyć. Co więcej, spełnianie tych marzeń przynosi dobro, za ich sprawą świat zmienia się na lepsze.
Taką właśnie moc sprawczą, ma pewna utalentowana muzycznie dziewczynka, której dobre serce sprawia, że wszystko, czego się podejmuje, wpływa pozytywnie na otoczenie. Co nie znaczy, że nie robi ona błędów, że się nie myli. Jednak zarówno styl bycia, jak i wspaniale ukształtowany charakter Tami sprawia, że ma w sobie niezwykłe światło, w którym ogrzewać mogą się inni, że ma siłę, by inicjować zmiany, inspirować.
Te osoby, które miały możliwość poznać Tami już wcześniej, doskonale wiedzą, jak wspaniałą jest dziewczynką. Czytelnicy, którzy natomiast spotkają ją po raz pierwszy przekonają się, że wystarczy jeden człowiek, by pociągnąć za sobą innych, by uszczęśliwić wielu, kierując się empatią, uważnością, otwartym umysłem. Spotkać możemy Tami za sprawą lektury książki „Tami z krainy pięknych koni”, której trzeci tom, pt. „Magiczna Kapadoclandia”, znów zabiera nas we wspaniałą podróż do krainy, w grotach której żyją niezwykłe konie z bogata przeszłością, w której mieszka osobliwa babcia Fuoco o nieodgadnionym wieku i w którym Dyrekcja nie tylko potrafi ratować życie, ale w swojej uprzejmości spełnia marzenia.
Odwiedzamy to niezwykłe miejsce, bowiem zbliżają się kolejne wakacje, a wraz z nimi kolejne przygody. Mimo iż grupa znanych nam bohaterów jest coraz starsza, to dorastanie nie zabiło w nich ciekawości świata, a wręcz przeciwnie – dzięki swojej dojrzałości dużo lepiej mogą oni wykorzystywać właściwości księgi. Co więcej, do Tami, Rume i Keliego dołącza mały braciszek Bori, który coraz więcej rozumie i swoim zapałem do przeżywania nowych sytuacji, dorównuje znanym nam bohaterom.
Dla Tami będzie to wyjątkowo pracowite lato – szykuje się ona do udziału w odbywającym się w Polsce konkursie im. Henryka Wieniawskiego. Choć do konkursu pozostało wiele miesięcy, to wcześniej uczestniczyć musi w przesłuchaniach, ćwiczy zatem wytrwale, zaś dzięki jej pilności i samodyscyplinie, talent rozkwita z każdym dniem. Oczywiście dziewczynka zawsze znajdzie czas dla przyjaciół, tym bardziej, że przebywając w internacie ma z nimi wyłącznie kontakt telefoniczny. To bardzo istotne, że znów są drużyną, bowiem przed nimi znów starcie z pomniejszonymi zbójami, którzy padli ofiarą swoich podłych charakterów i … księgi odwrotności. Znów odwiedzimy piękne konie, choć tych, które przed laty przyleciały na dywanach już nie ma. Będziemy się wraz z bohaterami radować, ale i smucić, bowiem babcia Fuoco trafia do szpitala. Cudowne źródło, z którego woda utrzymywała staruszkę w tak dobrej kondycji przez całe lata wciąż istnieje, ale ostatnio kobieta zbyt mało się z niego napiła. Podupadła na zdrowiu, zaś wizyta w szpitalu sprawia, że wszyscy zaczynają się o nią martwić, zaś na samą Tami spadają dodatkowe obowiązki. Dziewczynka mimo tego coraz częściej myśli o odwiedzinach w Poznaniu i w Gdańsku, a nawet o … nauce polskiego.
Te wszystkie wydarzenia nie przeszkadzają bohaterom odbyć wspaniałej podróży do Jordanii, gdzie spotkają niezwykłego psa, a właściwie … panią Petrę. Została ona zamieniona w zwierzę za karę za jej podły charakter, chciwość i brak empatii, dopiero za sprawą dzieci odzyskuje ona swą normalną postać. To zaledwie część wydarzeń toczących się na łamach tej frapującej powieści, która wciągnie nie tylko młodych czytelników, ale również ich rodziców. Książka „Magiczna Kapadoclandia” kryje w sobie uniwersalne wartości, przywraca nadrzędną rolę, jaką niegdyś w naszym społeczeństwie pełniły starsze osoby, zwraca uwagę na ich potrzeby, pokazuje także właściwe postawy wobec otoczenia. To powieść, która kształtuje młodego czytelnika, która wychowując, jednocześnie rozbudza jego żądzę przygód i pozwala mu marzyć.


Recenzja została umieszczona na stronie www.qulturaslowa.pl

Witaj przygodo!

„Ludzie nie przestają realizować swoich marzeń, ponieważ się starzeją; starzeją się, ponieważ przestają spełniać swoje marzenia” – pisał wspaniały, kolumbijski pisarz Gabriel Garcia Marquez. Całe szczęście, że są wśród nas osoby, które pomimo upływu lat, pomimo kolejnych obowiązków przynoszonych przez życie, wciąż potrafią marzyć. Co więcej, spełnianie tych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1903
399

Na półkach: ,

Znów wróciłyśmy do Kapadoclandii, odwiedziłyśmy Tami, jej rodzinę i kolegów, przyjrzałyśmy się dorastaniu naszych bohaterów, poszukałyśmy rozwiązań, wyjść z sytuacji "patowych", odkryłyśmy niezwykłości i... to była niesamowita przygoda!

Przyznaję, że ja zapoznałam się z treścią wcześniej. Dzięki uprzejmości autorki miałam okazję przeczytać ją jeszcze w wersji "surowej". I już wtedy – tak pędem, na szybko, na już – chciałam napisać recenzję, ale... do pełnego obrazu zabrakło jednego bardzo ważnego (w sumie najważniejszego) elementu – reakcji mojego dziecka. Cieszę się, że powstrzymałam swoje zapędy i poczekałam, bo czytanie z córką, jak zresztą zawsze, otworzyło mi oczy na tę opowieść – dzięki mojej sześciolatce mogłam spojrzeć na przygody już nie takiej małej Tami z zupełnie innej perspektywy.

Dzieci dorastają

Niby oczywiste, a jednak stale odsuwamy od siebie tę myśl. Moja córa pierwszy raz "spotkała się" z małą Tami ponad rok temu. Wiele trzeba było tłumaczyć, nad wieloma sprawami musiałyśmy zatrzymać się na dłużej. Ewa dorasta, dorastają również bohaterowie powieści, których poznajemy jako dzieci, a teraz... cóż, teraz to już poważni nastolatkowie! Ależ ten czas leci.

Obawiałam się, że wraz z upływającym w powieści czasem, sylwetki dzieci – które tak mnie zachwyciły, pokazały radość z życia i wciągnęły w magiczny świat – przestaną być tak interesujące, stracą tę swoją radosną, nieco naiwną, ale też pełną otwartości postawę. Nic bardziej mylnego... Co prawda coś się zmieniło, bo przecież każdy kolejny rok, następne wakacje to zapowiedź zmian, ale nadal są nam bliscy, znajomi.

Tami szykuje się do udziału w konkursie im. Henryka Wieniawskiego. Ma udać się do Polski (przypomnijmy, że akcja powieści toczy się w Turcji) i w Poznaniu (a wcześniej w Gdańsku) zagrać na skrzypcach. Przed dziewczynką długa droga – musi ćwiczyć, a w najbliższej perspektywie wakacje, czyli czas wyjątkowo niesprzyjający, bo w końcu tyle jest do poznania... Mała Tami – obowiązkowa, chętna do nauki i lekko przerażona tym wielkim wydarzeniem – trenuje, co jednak nie przeszkadza jej w przeżywaniu kolejnych przygód.

Przed dziećmi ostateczne starcie ze zbójcami. Kolejne wyprawy do magicznego świata, spotkania z Dyrekcją oraz wypad do innego kraju – w celach rekreacyjnych. Nasi bohaterowie rozwiążą kolejne tajemnice, staną w obliczu niebezpieczeństwa, a los podda próbie ich dobre serducha. Nie obejdzie się bez wzruszających scen, nie zabraknie również odrobimy moralizatorstwa – choć to może złe słowo: autorka po prostu pokazuje pozytywne postawy, właściwe zachowania, konfrontuje teraźniejszość z przeszłością, a te zabiegi pozwalają dziecku na wyciągnięcie konkretnych wniosków.

Wspominałam o nowych technologiach, które są nieodłącznym elementem tej opowieści. Autorka pokazuje dzieciom, w jaki sposób można wykorzystać techniczne nowinki – podejmuje swoistego rodzaju dyskusję o złym i dobrym wpływie gadżetów na życie dziecka, o właściwym, celowym i mądrym ich wykorzystaniu w codzienności. To ważne, bo przecież nasze dzieciaki żyją w takich czasach, w jakich żyją, i prędzej czy później będą korzystać z różnorodnych gadżetów. Czy nauczą się użytkować je w mądry sposób – by pomóc, a nie szkodzić?

Książka jest nastawiona na kultywowanie rodziny – istotną rolę pełnią tu te chwile, które nasi bohaterowie spędzają z najbliższymi. Rodzice wspierają swoje dzieci w ich działaniach – służą radą, pomagają w realizacji pomysłów. Zawsze są blisko. Nie bez znaczenia pozostaje również sposób funkcjonowania domów: każdy zna swoje obowiązki, nikt nie marudzi, wszyscy czują się potrzebni, a ich starania są doceniane. Podoba mi się taka rodzinna otoczka, bliskość i zrozumienie.

Tego ostatniego w historii nie brakuje – autorka porusza temat religii, a musicie wiedzieć, że robi to nienachalnie i ze smakiem, udowadniając, że można stworzyć kochający dom pomimo różnych wyznań. Ogólnie nie przepadam za robieniem religijnych wycieczek w treściach dla najmłodszych, jednak podane w takim wyważonym stylu, nie przeszkadzają, a mogą być początkiem dyskusji na temat tolerancji.


Chwile pełne magii

Książkę czyta się szybko, ponieważ opowieść nie jest miałka, nie nudzi się – tu ciągle coś się dzieje! Na uwagę i pochwałę zasługuje również fakt, że jest napisana prostym językiem i w dobrym stylu – tu, w porównaniu do poprzednich części, nastąpiła ogromna poprawa. Jest lekko i przyjemnie, a wszelkie słówka, których zrozumienie może sprawić dzieciom trudność, zostały wyjaśnione pod tekstem (w minisłowniczku) – świetne posunięcie.


"Tami z krainy pięknych koni. Tom III. Magiczna Kapadoclandia" to opowieść, która wciągnie sześciolatka, ale też zabierze w niezwykłą podróż starsze dzieciaki. Co więcej, dorośli również nie będą się nudzić podczas lektury, ale będą mieli okazję zanurzyć się w pełnej niezwykłości opowieści, w której wszystko, ale to absolutnie wszystko może się zdarzyć.

Cieszę się, że miałyśmy okazję poznać dalsze losy naszych (już nie takich) małych bohaterów. Tom III jest podsumowaniem tej magicznej opowieści – wszystkie kwestie zostały wyjaśnione, historia zakończyła swój bieg (bardzo przyjemny happy end),a całość jest spójna z pozostałymi częściami.

Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam lekturę tej powieści (i oczywiście wcześniejszych tomów). To historia zachwycająca, więc warto się nad nią pochylić – podsunąć dziecku lub przeczytać wspólnie.

Znów wróciłyśmy do Kapadoclandii, odwiedziłyśmy Tami, jej rodzinę i kolegów, przyjrzałyśmy się dorastaniu naszych bohaterów, poszukałyśmy rozwiązań, wyjść z sytuacji "patowych", odkryłyśmy niezwykłości i... to była niesamowita przygoda!

Przyznaję, że ja zapoznałam się z treścią wcześniej. Dzięki uprzejmości autorki miałam okazję przeczytać ją jeszcze w wersji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6145
3446

Na półkach:

Mieszanie realiów z magicznością sprawia, że proste historie nabierają niezwykłości, oczarowują czytelnika w każdym wieku. Takie lektury realizują nasze pragnienia, zabierają w niezwykłe światy przeczące znanym nam prawom oraz realizują ludzką potrzebę wiary w niezwykłe siły. Nie bez powodu fantastyka cieszy się dużym powodzeniem. Niezwykła moc odrywania nas od codzienności i pobudzania wyobraźni i zaspokajania potrzeb duchowych sprawia, że od najmłodszych lat sięgamy po opowieści przepełnione niezwykłymi wydarzeniami. Do takich oczarowujących nas powieści należy trylogia „Tami z krainy pięknych koni” Renaty Klamerus, twórczyni pięknego świata, w którym bliskość natury jest niezwykła, oczarowująca i zmuszająca ludzi do wykorzystania powulkanicznego krajobrazu. Wielkie, powulkaniczne kopce stają się doskonałym miejscem do zamieszkania. Niezliczone korytarze oferowane przez naturę kryją w sobie wiele tajemnic, które możemy odkrywać razem z bohaterami kolejnych tomów. Wszystkie tomy nawiązują do klasyki nie tylko europejskich baśni, ale i orientalnych opowieści, motywów i wierzeń. Takie połączenie sprawia, że otrzymujemy uniwersalną powieść o akceptacji, tolerancji, odpowiedzialności, pomaganiu i możliwości współistnienia obok siebie rożnych poglądów oraz religii
Pierwszy delikatnie wprowadza nas do świata magii. Znajdziemy w nim zwyczajne dzieci z ich zwykłymi, współczesnymi zajęciami. Tami zajęta grą na komputerze zaniedbuje młodszego brata, Boriego, który z nudów dłubie w ścianie. Od tego otworu zaczyna się magiczna przygoda bohaterów: wydrapana dziura prowadzi do oświetlonej groty, która staje się celem nocnych wędrówek dzieci. Niezwykłe rzeczy odkrywane w czasie poznawania tajemniczych tuneli pozwalają na niezwykłe podróże do najodleglejszych zakątków Ziemi.
W drugim tomie razem z Tami Suremalk i jej przyjaciółmi zawędrujemy do Wieliczki, gdzie bohaterka od skrzata otrzymuje talent: doskonały słuch muzyczny. O taki dar trzeba dbać, dlatego dziewczynka poza nauką w szkole podstawowej uczęszcza też do szkoły muzycznej. Dobrze zorganizowane życie toczące się wokół nauki i ćwiczeń sprawiających jej wielką przyjemność przeplatają ferie, święta i wakacje w rodzinnych stronach, w których można przeżyć magiczne przygody z przyjaciółmi.
Trzeci tom jest doskonałą kontynuacją wcześniejszych: podsumowuje wcześniejsze wydarzenia. Opowieść zaczynają eksperymenty babci Fuco z niezwykłymi obręczami pozwalającymi na wizualizację przeszłości. Staruszka przenosi się do odległych czasów, kiedy była w pałacu sułtana. Widzi rzeczy, które umknęły jej pamięci. To sprawia, że pewne rzeczy zaczynają jej się układać w logiczną całość. Ta tendencja będzie towarzyszyła nam do końca książki. Dowiemy się skąd wzięło się niezwykłe bogactwo bohaterów, jaki udział w życiu dorastających dzieci mają zbóje, którzy nawet po zmniejszeniu nie odpuszczą, aby postawić na swoim. Do tego nie zabraknie tematu choroby, przemijania, odkupienia swoich win, dawania szansy. Grupka przyjaciół anonimowo pomoże uchodźcom, ludziom, których życie zależy od opadów, a do tego wyprawi się do tajemniczej, starożytnej Petry, gdzie będzie miała okazję dokładnie poznać historię.
Pisarka bardzo odważnie sięga też po uniwersalne motywy religijne przekonujące, że ludzie muszą sobie pomagać i ciężko pracować, aby mieć szczęśliwe życie po śmierci. Niezwykła wizja Tami przywodzi na myśl starotestamentowe i koraniczne objawienia z drabinami, schodami, aniołami i szeregami dusz. Również w domu bohaterki możemy spotkać religijną tolerancję: mama chrześcijanka modli się inaczej niż ojciec muzułmanin. Ich życiu towarzyszy wspólny cel: wychować mądre, dobre i pracowite dzieci.
Wszystkie tomy kryją w sobie ponadczasowe prawdy pokazujące, że współpracą i miłością ludzie mogą zdziałać dużo więcej niż chciwością i agresją. Występuje tu wyraźne rozróżnienie na dobro i zło. Jednak w przeciwieństwie do klasycznych baśni zła nie zwalcza się złem. Zło pomniejsza się przez czynienie dobra. „Tami z krainy pięknych koni” wydaje mi się inspirowany baśniami Lewisa (Opowieści z Narnii),Dugdsona (Alicja w krainie czarów),braci Grim (Baśni i legendy niemieckie),Lindgren (Dzieci z Bulerbyn),Saint –Exuperego (Mały Książę),a nawet Rowling (Harry Potter). Wszystko to sprawia, że zyskuje ona na uroku, w którym świat realny i nieprawdopodobny są bardzo bliskie.
Ciepła opowieść o dzieciach odkrywających siebie i swoje otoczenie jest świetną lekturą dla najmłodszych. Dzieci znajdą w niej wiele wzorców moralnych oraz odkryją, że posiadanie dóbr wcale nie musi być celem naszego życia, a najlepsza zabawka nie jest bardzo droga i z wieloma funkcjami, ale ta, którą mamy w sobie: nasza wyobraźnia, nad którą musimy pracować. „Tami z krainy pięknych koni” polecam dzieciom od siódmego roku życia. Dla młodszych dzieci będzie to doskonała lektura do snu. Książki odrywające małych odkrywców od świata, z którym mają kontakt na co dzień rozbudzają wyobraźnię. Są one też doskonałym narzędziem w terapii wszelkich zaburzeń oraz pozwalają zdrowym maluchom na szersze rozwinięcie swoich możliwości. Do tego ta lektura jest pełna pozytywnych wzorców postępowania.
Wszystkie tomy oprawiono w solidną okładkę, a strony bardzo dobrze zszyto. Średniej wielkości czcionka, nieliczne ilustracje oraz niedługie rozdziały i żywy język sprawiają, że książkę bardzo przyjemnie czyta się na głos.
Opowieść Renaty Klamerus moim zdaniem wychowawczo jest jednak zdecydowanie lepsza od książek, której bohaterami są dzieci: walka ze złem nie toczy się przy użyciu metod stosowanych przez zło. Żadne z dzieci nie pragnie niczyjej śmierci czy zagłady, ale jedynie unieszkodliwienia oraz życzenie, by negatywni bohaterzy stali się dobrzy. Mają to osiągnąć za pomocą wody o magicznych właściwościach, mającej odmienić ludzie serca. Symboliczne oczyszczenie jest obecne we wielu kulturach i tu zostało – podobnie jak wiele elementów z mitologii i baśni – zostaje wplecionych w akcję. Dla znawców tematu „Tami z krainy pięknych koni” będzie źródłem świetnej zabawy, polegającej na wyszukiwaniu źródeł.
Książki Renaty Klamerus polecam wszystkim, którzy poszukują ciepłych opowieści z elementami magii. Fabuła jest dość prosta, dzięki czemu dzieci i młodzież nie będą mieli z nią problemu. Proste opisowe zdania, duża czcionka, niewielka ilość ilustracji i piękna okładka sprawią, że nasze pociechy sięgną po nią chętnie. Wielkim plusem powieści jest też opisanie odmiennej o naszej kultury, dzielenie się wiedzą (co przejawia się również przez wyjaśnianie trudniejszych słów). Dziecięcy bohaterzy pozwolą małym czytelnikom utożsamić się ze stworzonymi przez autorkę postaciami.

Mieszanie realiów z magicznością sprawia, że proste historie nabierają niezwykłości, oczarowują czytelnika w każdym wieku. Takie lektury realizują nasze pragnienia, zabierają w niezwykłe światy przeczące znanym nam prawom oraz realizują ludzką potrzebę wiary w niezwykłe siły. Nie bez powodu fantastyka cieszy się dużym powodzeniem. Niezwykła moc odrywania nas od codzienności...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6
  • W świecie dzieciństwa
    1
  • Mój patronat medialny
    1
  • Przeczytane do 2023 roku
    1
  • W świecie fantazji
    1
  • Chcę przeczytać
    1
  • Posiadam
    1
  • 2018
    1
  • Patronat Papuzie pióro
    1
  • Dla śmiechu
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Tami z Krainy Pięknych Koni. Tom III Magiczna Kapadocalndia


Podobne książki

Przeczytaj także