Tami z Krainy Pięknych Koni

Okładka książki Tami z Krainy Pięknych Koni Renata Klamerus
Okładka książki Tami z Krainy Pięknych Koni
Renata Klamerus Wydawnictwo: Novae Res Cykl: Tami z krainy pięknych koni (tom 1) literatura dziecięca
232 str. 3 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Cykl:
Tami z krainy pięknych koni (tom 1)
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2011-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-01
Liczba stron:
232
Czas czytania
3 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377221679
Tagi:
literatura dziecięca przygoda konie
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
90
87

Na półkach:

Marzenia się spełniają
„(…) W życiu jak w bajce: wszystko może się zdarzyć, urzeczywistnić. Marzenia mają, jak mówią dorośli, moc sprawczą. Mogą się spełniać, ale to zależy od nas” – o prawdziwości tych słów wiedzą wszystkie dzieci. Niestety, już jako dorośli, powtarzając to stwierdzenie, tak naprawdę nie wierzymy w to, że marzenia się spełniają. Wiemy, że wszystko musi być okupione ciężką pracą, że nic nie przychodzi łatwo, że nikt nikomu nic nie daje za darmo. Ten realizm, graniczący ze sceptycyzmem, ma oczywiście swoje uzasadnione podstawy, zapominamy jednak, że bez marzeń nasze życie staje się puste. Tracimy również zdolność kategoryzacji marzeń, zamieniamy je w czysty konsumpcjonizm, przekonując się, że rzeczy, którymi się otaczamy, wcale nie sprawiają nam satysfakcji, a zaspokojone dzięki nim marzenia, były tak naprawdę wyłącznie chwilowymi zachciankami.
O tym, jak piękne i wartościowe mogą być marzenia, możemy znów przekonać się sięgając po książkę dla młodych czytelników. Lektura powieści autorstwa Renaty Klamerus może połączyć pokolenia, stwarzając możliwość spędzenia wspólnie czasu oraz dyskusji na temat przeczytanych fragmentów. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Novae Res pozycja „Tami z krainy pięknych koni”, to pierwszy tom opowieści o trójce dzieci, które trafiają do podziemnej krainy, w której marzenia się spełniają. To doskonała powieść, która może być przeznaczona na prezent dla wszystkich zagubionych w swoich potrzebach dzieci, a także dla tych dorosłych, którzy zatracili siebie w biegu. To również pomost łączący pokolenia, to ponadto lektura, która doskonale sprawdzi się jako podstawa do konstruowania scenariuszy lekcji wychowawczych czy zajęć świetlicowych.
Autorka przedstawia nam dziesięcioletnią Tami, mieszkankę krainy zwanej Kapadoclandią, której powierzchnia została ukształtowana przez trzy żywioły: ogień, wodę i powietrze. Zamieszkujący te tereny ludzie żyją w wydrążonych w skałach jaskiniach, borykając się z problemami dnia codziennego. Pewnego dnia Tami, przez przypadek, odkrywa dziwną jaskinię, przylegającą do ściany jej domu. Kontynuując przedzieranie się przez skalną przeszkodę, odkrywa inny świat, rozciągający się tuż obok niej. Przejście przez dziurę wydłubaną w ścianie zapoczątkowuje szereg przygód, w których uczestniczy nie tylko Tami, ale również starszy od niej o dwa lata Rume, kolega z sąsiedniego kapadocu oraz Kelie. W trójkę trafiają oni do innego świata, Świata Marzeń - zaczarowanej krainy, w której spełnia się wszystko, o czym dzieci tylko pomyślą.
Jak przyjaciele wykorzystają otwierające się przed nimi możliwości? Czy będą w stanie pozbyć się nie tylko myślowych ograniczeń, ale i … egoistycznych pragnień? Czy uda im się zdobyć rybie łuski? Czy pomogą sympatycznej strażniczce wulkanu? Przekonamy się o tym sięgając po tę wyjątkowo ciepłą, urocza lekturę dla młodych czytelników, która – oprócz dobrej zabawy – traktuje o fundamentalnych wartościach oraz znów uczy nas marzyć i dążyć do realizacji tych marzeń. Pokazuje również, jak ważna jest umiejętność współpracy w grupie, jak istotna jest komunikacja i podkreśla wartość pracy, a także zwyczajnej życzliwości. Skończona lektura oznacza brutalny powrót do rzeczywistości, ale wcale tak nie musi być – wszak czeka już na nas drugi tom książki, a zresztą, w każdej chwili dzięki naszej wyobraźni możemy przenieść się do Świata Marzeń, czy … do Krakowa bądź Wieliczki, bowiem również tam dzieci spędzają nieco czasu.


Recenzja została umieszczona również na stronie www.qulturaslowa.pl

Marzenia się spełniają
„(…) W życiu jak w bajce: wszystko może się zdarzyć, urzeczywistnić. Marzenia mają, jak mówią dorośli, moc sprawczą. Mogą się spełniać, ale to zależy od nas” – o prawdziwości tych słów wiedzą wszystkie dzieci. Niestety, już jako dorośli, powtarzając to stwierdzenie, tak naprawdę nie wierzymy w to, że marzenia się spełniają. Wiemy, że wszystko musi być...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1903
399

Na półkach: ,

Będę bardzo miło wspominać lekturę tej książki. Już pomijając jej walory edukacyjne (np. wyprawę do kopalni w Wieliczce) czy wychowawcze - to ciekawa i wspaniale skomponowana bajka. Widać, że Autorka dobrze czuje się w tej historii, bo z pasją odsłania przed nami kolejne rewelacje i, co zaskakuje, wciąż wplata w opowieść znane i lubiane wątki z literatury dziecięcej, ale dorzucając przy tym coś od siebie.

"Tami z krainy pięknych koni" to baśń o poszukiwaniu siebie, swojej wartości, wyznaczaniu sobie granic, ale też pokonywaniu strachu. Historia porusza znaczenie przyjaźni i miłości oraz, co niezwykle ważne, zaufania do drogiego człowieka. Pełna magii i niezwykłych zdarzeń z pewnością nie pozwoli się Wam nudzić (Wam - rodzicom!). Warto dać się wciągnąć.

Po więcej zapraszam Was na stronę :) http://www.matkapuchatka.pl/2017/01/kolor-magii-tami-z-krainy-pieknych-koni.html

Będę bardzo miło wspominać lekturę tej książki. Już pomijając jej walory edukacyjne (np. wyprawę do kopalni w Wieliczce) czy wychowawcze - to ciekawa i wspaniale skomponowana bajka. Widać, że Autorka dobrze czuje się w tej historii, bo z pasją odsłania przed nami kolejne rewelacje i, co zaskakuje, wciąż wplata w opowieść znane i lubiane wątki z literatury dziecięcej, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1702
1687

Na półkach: ,

"(...) w życiu jak w bajce: wszystko może się zdarzyć, urzeczywistnić".


Wyobraźcie sobie magiczną krainę, w której wszystko, dosłownie wszystko jest możliwe. Krainę pełną baśniowych postaci, czarów i wielu tajemnic, przyprawiających o zawrót głowy. Do takiego właśnie miejsca zabiera czytelników Renata Klamerus. Czytelników zarówno młodszych, jak i tych starszych, dla których książka autorki może okazać się przyjemnym powrotem do lat dzieciństwa.

Renata Klamerus urodziła się w Bydgoszczy. Jest absolwentką studiów na Wydziale Farmacji Akademii Medycznej. Autorka obecnie mieszka w Spytkowicach, gdzie zarządza własną apteką. Wolny czas poświęca na wiersze, felietony oraz rękodzieło biżuteryjne. "Tami z krainy pięknych koni" to jej pierwsza, większa książka prozatorska.

Tami, czyli Tamara to dziesięcioletnia dziewczynka mieszkająca wraz ze swoimi rodzicami i bratem Borim w Kapadoclandii. Pewnego dnia, brat bohaterki będący pod jej opieką, wydłubuje pod łóżkiem dziurę w ścianie. Tami zauważa, iż z dziury sączy się światło, co jest dość niecodziennym zjawiskiem. Po jej powiększeniu, okazuje się, że za ścianą znajduje się tajemnicza grota. Tami, wraz ze swoimi przyjaciółmi – chłopcami Rume i Kelie, odwiedza tajemnicze miejsce za ścianą. Miejsce pełne czarów.

"Tami z krainy pięknych koni" to książka reprezentująca literaturę dziecięcą, utrzymana na kanwie baśni, która niewątpliwie rozpala wyobraźnię. Za ścianą domu Tami bowiem czytelnicy znajdą wiele ekscytujących przygód, poznając zupełnie inny świat i spotykając ciekawe, baśniowe istoty. I co warto podkreślić, poznawanie przez dzieci podziemi magicznej krainy, szalenie wciąga, nie pozwalając oderwać się od lektury. A wszystko to przedstawione w przystępnej formie, która trafi zarówno do młodszych czytelników, jak i ludzi dorosłych.

Wspólna podróż Tami i jej kolegów to jednak nie tylko baśniowy klimat rozpalający wyobraźnię. To bowiem przede wszystkim historia podająca nam uniwersalne prawdy dotyczące mocy prawdziwej przyjaźni czy istoty odpowiedzialności. Fabuła książki nie pomija także tak ważnego elementu życia, jak umiejętność dogadania się ze sobą i współpracy pomiędzy ludźmi. Pokazuje, że bez pomocy i sympatii drugiego człowieka, nie jesteśmy w stanie zdziałać zbyt wiele. I co najważniejsze, umacnia wiarę w to, że wszystko jest możliwe i to jak będzie wyglądało nasze życie zależy wyłącznie od nas samych. A to bardzo mądry przekaz, bezcenny w przypadku młodszych czytelników, przed którymi dopiero trudy i znoje codzienności.

Ciekawym wątkiem fabularnym, jaki czytelnicy znajdą w książce jest wycieczka bohaterów do Krakowa i Wieliczki. Dzięki temu bowiem zachowany zostaje także edukacyjny walor tego dzieła. Muszę również podkreślić, iż interesującą postacią magicznej krainy, która przykuła moją uwagę swoją wyrazistością była babcia Fuoco, mocno serdeczna osoba pilnująca pieca. W pierwszym tomie przygód Tami i jej przyjaciół zabrakło mi jednego – większej ilości ilustracji, które pobudzałyby wyobraźnię i z pewnością stałyby się czynnikiem zwiększającym atrakcyjność książki. Lektura ta bowiem zawiera obrazki ukazujące ilustracje domów bohaterów, jednak jest ich zdecydowanie za mało. Myślę, że dzieciom sprawiłyby frajdę takie właśnie pełnoformatowe ilustracje, nasycone kolorami, które z przyjemnością można przeglądać. Na uwagę zasługuje za to estetyczne wydanie książki – twarda, lakierowana okładka oraz dobrej jakości papier, umilają lekturę tego dzieła. Co tu dużo pisać, "Tami z krainy pięknych koni" po prostu wspaniale prezentuje się na półce.

Wraz z Tami i jej kolegami przeniosłam się do zupełnie innego świata, w którym przypomniałam sobie, jak smakują beztroskie lata dzieciństwa. Przede mną tom drugi dalszych przygód zgranego trio i jestem bardzo ciekawa, co tym razem czeka na bohaterów z Kapadoclandii. Myślę, że "Tami z krainy pięknych koni" to lektura godna polecenia naszym pociechom, łącząca naukę i zabawę w jedno.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

"(...) w życiu jak w bajce: wszystko może się zdarzyć, urzeczywistnić".


Wyobraźcie sobie magiczną krainę, w której wszystko, dosłownie wszystko jest możliwe. Krainę pełną baśniowych postaci, czarów i wielu tajemnic, przyprawiających o zawrót głowy. Do takiego właśnie miejsca zabiera czytelników Renata Klamerus. Czytelników zarówno młodszych, jak i tych starszych, dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6142
3443

Na półkach:

Krainy, w których ludzie żyją blisko natury mają w sobie coś z magii i tajemniczości. Tę cechę w swojej książce wykorzystuje Renata Klamerus czerpiąca nie tylko z uroków przyrody, ale i wielu baśni. Znajdziemy tam odwołania do klasyki europejskiej, ale i do opowieści orientalnych, w których rzeczywistość łączy się z niezwykłością.
Tami jest zwykłą nastolatką mieszkającą w Kapadocji (nie mylić z meksykańskim serialem). Jest to kraina bardzo niezwykła, ponieważ ludzie tam nie mają domów, do których my przywykliśmy, czyli zaprojektowanych o idealnych kształtach z prostymi ścianami. W szkołach i przedszkolach nasze domy dzieci budują z pudełek, a w krainie, w której mieszka Tami są one wielkimi kopcami. Mieszkańcy tego regionu od wieków całkowicie wykorzystują naturalne otoczenie, a jest ono dość nietypowe dla nas. Wieki nakładania magmy i pyłów wulkanicznych sprawiły, że z małych kraterów powstała niezliczona ilość kopców. Kolejne wieki erozji utworzyły liczne tunele i jaskinie, które wystarczyło odpowiednio urządzić i dopracować, aby móc się do nich wprowadzić. Domy we wnętrzu gór i pagórków sąsiadują z nieodkrytymi jaskiniami. Takie wykorzystanie terenu sprawiło, że najbliższy sąsiad nie mieszka tuż obok, a dom otoczony jest polem, zagrodą ze zwierzętami. W tych warunkach dzieci mają wiele zajęć, a ich czas i nauka płyną zupełnie inaczej niż u nas. Wszystko dostosowane jest do rytmu natury.
Wydawałoby się, że nie ma tu mowy o leniwych dzieciach siedzących przed komputerami, ale przecież mamy już XXI wiek, więc cywilizacja dociera do najodleglejszych zakamarków. Właśnie w chwili takiego oddawania się odpoczynkowi przez Tami jej brat Bori, wydrapał w ścianie pokoju dziurę. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że nie była ona zwykłą wnęką w ścianie, a otworem, przez który można zobaczyć dziwną, oświetloną grotę. Nocne, potajemne zwiedzania podziemi odmienią życie Tami i jej najbliższych przyjaciół. Tajemnica i magia połączy troje dzieci oraz odmieni ich podejście do życia i ludzi oraz pozwoli na zwiedzenie najodleglejszych zakątków na Ziemi.
„Tami z krainy pięknych koni” wydaje mi się inspirowany baśniami Lewisa (Opowieści z Narnii),Dugdsona (Alicia w krainie czarów),braci Grim (Baśni i legendy niemieckie),Lindgren (Dzieci z Bulerbyn),Saint –Exuperego (Mały Książę),a nawet Rowling (Harry Potter). Wszystko to sprawia, że zyskuje ona na uroku, w którym świat realny i nieprawdopodobny są bardzo bliskie.
Ciepła opowieść o dzieciach odkrywających siebie i swoje otoczenie jest świetną lekturą dla najmłodszych. Dzieci znajdą w niej wiele wzorców moralnych oraz odkryją, że posiadanie dóbr wcale nie musi być celem naszego życia, a najlepsza zabawka nie jest bardzo droga i z wieloma funkcjami, ale ta, którą mamy w sobie: nasza wyobraźnia, nad którą musimy pracować. „Tami z krainy pięknych koni” polecam dzieciom od siódmego roku życia. Dla młodszych dzieci będzie to doskonała lektura do snu. Książki odrywające małych odkrywców od świata, z którym mają kontakt na co dzień rozbudzają wyobraźnię. Są one też doskonałym narzędziem w terapii wszelkich zaburzeń oraz pozwalają zdrowym maluchom na szersze rozwinięcie swoich możliwości. Do tego ta lektura jest pełna pozytywnych wzorców postępowania. Zła nie zwalcza się tu złem, jak w przypadku legend.
Dodatkowymi atutami książki jest twarda okładka, duża czcionka oraz ilustracje, które pozwolą dzieciom na wyobrażenie sobie świata odmiennego od tego, który znają.

Krainy, w których ludzie żyją blisko natury mają w sobie coś z magii i tajemniczości. Tę cechę w swojej książce wykorzystuje Renata Klamerus czerpiąca nie tylko z uroków przyrody, ale i wielu baśni. Znajdziemy tam odwołania do klasyki europejskiej, ale i do opowieści orientalnych, w których rzeczywistość łączy się z niezwykłością.
Tami jest zwykłą nastolatką mieszkającą w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
752
248

Na półkach: , ,

Bardzo lubię bajki dla dzieci i chętnie po nie sięgam. Na ogół czytam razem z córką, ale zawsze i ja mocno się wciągam w bajkowy, kolorowy świat, a do niektórych baśni i opowieści wracamy kilkakrotnie.

Tytułowa Tami, czyli Tamara Suremalk, mieszka razem z rodzicami i młodszym bratem w Kapadoclandii, odległej krainie, o której autorka pisze, że znajduje się ona "daleko stąd, za górami, rzekami, za morzem". Tami ma dziesięć lat i jest zwyczajną dziewczynką. Chodzi do szkoły, uczy się, bawi, pomaga rodzicom w domu, a teraz, kiedy właśnie ją poznajemy, ma akurat wakacje. Najlepszym przyjacielem Tami jest nieco starszy od niej chłopiec - Rume, który mieszka niedaleko, więc dzieci często się ze sobą spotykają i razem bawią. Pewnego dnia Tami zostaje w domu sama i opiekuje się młodszym braciszkiem Borim. Chłopczyk pod jej nieuwagę wydłubuje pod łóżkiem siostry dziurę w ścianie. Tami z początku jest o to zła, ale później zauważa, że z dziury wpada do pokoju łuna światła. Zaniepokojona, ale jednocześnie zafascynowana owym dziwnym światłem, Tami zaczyna powiększać dziurę, aż nagle okazuje się, że za nią znajduje się duża, jasna grota. Grota emituje światło sama z siebie i Tami nie jest pewna, czy wejście do niej jest na pewno bezpieczne. Ciekawość jednak zwycięża i Tami zagląda do środka. Co tam znajdzie? I co ją tam spotka? Tami dzieli się swoim odkryciem z Rume i jeszcze jednym chłopcem - Keliem, po czym cała trójka postanawia odkryć tajemnicę groty. A grota, jak to na baśń przystało, skrywa wiele tajemnic i sekretów.

Dzieci przeżywają wiele ciekawych przygód, trafiają w kilka dziwacznych miejsc, poznają paru nietypowych mieszkańców krainy, których nigdy dotąd nie spotkali. Czary, magiczne księgi i zaklęcia towarzyszą im od prawie pierwszych kart książki aż do samego końca. Trzeba przyznać autorce, że wymyśliła ona świat zupełnie odmienny od wszystkich innych, jakie dotychczas w literaturze dla dzieci powstały. Tę odmienność widać wyraźnie od pierwszych słów bajki i w moim odczuciu jest to niewątpliwie zaleta. Sugestywne, bogate opisy, tworzą bajkową atmosferę i sprawiają, że dzieciom łatwiej będzie wyobrazić sobie miejsca, w których rozgrywa się akcja książki.

"W tym rajskim ogrodzie, pełnym ślicznych roślin, żyły dziwaki. Każdy z nich był wypaczeniem tego, co dzieci już znały i widziały. Dżdżownice jeździły na kółkach, były długie i wielkie jak kolejka wąskotorowa, żółwie miały długie nogi i chodziły w oficerkach (...). Ryby zamiast płetw miały ręce i nogi, ptaki nosiły okulary przeciwsłoneczne, raki zamiast szczypiec miały nożyczki i kosiły bordową trawę. Olbrzymie mrówki pospołu z termitami zbierały ją i układały w kopki. Pancernik miał emaliowany korpus i udeptywał ścieżki, jeżdżąc na gąsienicach".

Wspólnie przeżywane przygody zbliżają dzieci do siebie, pokazują im, jaką potęgę ma magia przyjaźni, współpraca, wsparcie drugiej osoby oraz to, o ile łatwiej jest się zmagać z przeciwnościami losu, kiedy obok siebie mamy przyjaciela. Pod wpływem wielu zdarzeń, dzieci patrzą na różne sprawy zupełnie inaczej niż przedtem, dojrzalej, mądrzej, jednocześnie zachowując charakterystyczny dla dzieci pogląd, że tak naprawdę nic nie jest niemożliwe. Wystarczy tylko mocno czegoś pragnąć, by to coś się spełniło.

W książce nie brakuje specyficznych postaci takich jak trochę napuszona pani Petra prowadząca sklep i wzruszająca, mądra babcia Fuoco, która pilnuje pieca. I właśnie babcia Fuoco jest zdecydowanie moją faworytką, jeśli chodzi o bohaterów "Tami (...)". Kiedy dzieci ją poznają, babcia ciężko pracuje przy piecu. Dziwny i niecodzienny splot wydarzeń sprawia, że później jeszcze babcia pojawia się w treści, z czego osobiście bardzo się ucieszyłam. Babcia Fuoco to ciepła, przepełniona dobrocią osoba - wniosła do książki mnóstwo koloru i serdeczności.

"Dla babci Fuoco najważniejsze było, żeby dzieci się nie bały. Strach według niej nie był potrzebny, nie chciała, by dziewczynka zrywała się w nocy z powodu gnębiących ją koszmarów. Uważała, że dzieciństwo powinno być pogodne, radosne i szczęśliwe, jak bardzo długie święto, jak trwające kilkanaście lat Boże Narodzenie".

Tami ma kilka marzeń, marzy o tym, by zobaczyć konie, marzy o tym, by śpiewać - w osobie Tami i jej pragnieniach swoje odbicie znajdą dziewczynki ośmioletnie i starsze, z pewnością będą uważnie, z zapartym tchem i z ciekawością śledziły jej losy i przygody. Myślę, że ją polubią, podobnie jak moja siedmiolatka, która z rozdziału na rozdział niecierpliwie czekała na dalszy ciąg.

Książka dzieli się na dwie części, ale szczerze mówiąc jakoś nie dociera do mnie podział zastosowany przez autorkę, bo ja bym podzieliła całość na przygodę dzieci w jaskini i na to, co działo się potem. To, co przeżyją dzieci po wejściu do groty, będzie miało ogromny wpływ na to, co wydarzy się potem w ich rodzinnych domach i we wsi oraz na to, jak zmienią się same dzieci. W moim odczuciu o wiele za krótko trwała przygoda w grocie w stosunku do tego, co wydarzyło się na kartach powieści później. Czułam spory niedosyt po przygodzie, a potem lekkie znużenie akcją po niej. Są to odczucia osoby dorosłej, bo z kolei moja córka nie miała uwag i książka podobała jej się w formie takiej, jaka jest. Obie troszeczkę żałowałyśmy, że w książce zabrakło kolorowych obrazków krainy, którą przemierzają dzieci. Autorka dodała wprawdzie do publikacji kolaże zdjęć własnego pomysłu, które, owszem, są udane, jednak ta książka aż się prosi o bogate, kolorowe, cudne ilustracje.

Było po drodze kilka zgrzytów, które uważałam za niepotrzebne zabiegi autorskie, ale nie wpłynęły one jakoś znacząco na odbiór powieści, więc pozostało mi je po prostu zaakceptować. Niestety pojawił się również błąd ortograficzny, którego zjawienie się w tekście - w moim mniemaniu - nie powinno w ogóle mieć miejsca, gdzieś jest też na moment zmieniony czas (z przeszłego na teraźniejszy). Pod koniec powieści nastąpił lekki chaos, po kilku statycznych, spokojnych rozdziałach, nagle wydarzyło się sporo naraz. Końcówka jakby urwana, mam wrażenie, że książka skończyła się nagle i za szybko, jakby zabrakło pomysłu na pełne zakończenie. Nie czytałam jeszcze drugiego tomu, więc zostawiam sobie otwartą furtkę i czekam na więcej, tak samo ciekawie, mam nadzieję.

"(...) w życiu jak w bajce: wszystko może się zdarzyć, urzeczywistnić. Marzenia mają (...) moc sprawczą. Mogą się spełniać, ale to zależy od nas".

Korci mnie, by napisać coś o tytule. Otóż, wbrew tytułowi, Tami nie mieszka wcale w krainie koni. Tu, gdzie mieszkają dzieci, nie ma nawet koni, ludzie trzymają co najwyżej osły, które pomagają w gospodarstwie. Tami jednak z całego serca marzy o tym, by zobaczyć konie, by móc na nich pojeździć, by choć przebywać w ich pobliżu. Czy to marzenie się ziści? Przekonajcie się sami. Zachęcam do sięgnięcia po tę książkę, zwłaszcza jeśli macie dzieci w wieku od 8 do 13 lat. Podziemia Kapadoclandii odkryją przed nimi swoje czary i sekrety i na długo pozostaną w ich pamięci.

"Tami w krainie pięknych koni" to książka pełna nietypowych, ale zarazem ciekawych pomysłów autorki. Dzieci docenią kolorowe opisy i bogatą wyobraźnię pisarki. Z pewnością spodoba im się kraina pełna magii i dziwnych istot - mnie osobiście zauroczyły rybki w sweterkach. Książkę polecam z czystym sumieniem, ponieważ jest zupełnie nietuzinkowa i niespotykana. Ja w każdym razie chętnie sięgnę po drugi tom i z przyjemnością jeszcze spotkam się z Tami i jej przyjaciółmi.

*opinia również na moim blogu autorskim: http://marta.kolonia.gda.pl/connieblog

Bardzo lubię bajki dla dzieci i chętnie po nie sięgam. Na ogół czytam razem z córką, ale zawsze i ja mocno się wciągam w bajkowy, kolorowy świat, a do niektórych baśni i opowieści wracamy kilkakrotnie.

Tytułowa Tami, czyli Tamara Suremalk, mieszka razem z rodzicami i młodszym bratem w Kapadoclandii, odległej krainie, o której autorka pisze, że znajduje się ona "daleko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
378
198

Na półkach: , , , , ,

Każda pozycja w życiu małego odkrywcy może być tą, która sprawi, że stanie się on w przyszłości miłośnikiem książek. Sama pamiętam moją ulubioną bajkę, jaką wielokrotnie słuchałam i uwielbiałam przeglądać o kaczce Matyldzie i jej kaczątkach, które robiły wszystko, by nie pójść nad staw nauczyć się pływać. Z perspektywy czasu jestem niezwykle wdzięczna moim bliskim, że bardzo rzetelnie dobierali dla mnie książeczki, łączące w sobie dydaktyczny przekaz oraz piękne wydania. Sądzę, że trudno jest tworzyć historię ciekawą dla dziecka, jak również satysfakcjonującą dla rodzica. Na szczęście, w naszym kraju są autorzy umiejący korzystać z najlepszych wzorców. Do tych osób z pewnością należy Renata Klamerus.
Tami to inteligentna kilkulatka mieszkająca w dalekim kraju, gdzie ludzie potrafią racjonalnie korzystać z dobrodziejstw natury. Dzieci w tej krainie pomagają swoim bliskim w opiece nad zwierzętami gospodarskimi, a czas zdaje się płynąć wolniej. W czasie wakacji, gdy nie trzeba chodzić do szkoły, nasza główna bohaterka opiekuje się swoim młodszym braciszkiem Borim. Pewnego dnia ciekawski malec, korzystając z chwili nieuwagi siostry, wydłubuje dziurę w ścianie. Dziewczynka chce, jak najszybciej zatkać ubytek, lecz ku swemu zdziwieniu stwierdza, że luka ukazuje nowe pomieszczenie o istnieniu, którego nie miała wcześniej pojęcia. Tami postanawia, iż sprawdzi wraz z dwójką swoich kolegów, co znajduje się w tajemniczym pokoju.
„Tami z krainy pięknych koni” to pierwsza pozycja dla dzieci, którą przeczytałam, jako osoba dorosła. Muszę przyznać, iż odkąd w mojej rodzinie pojawiła się maleńka istotka, nieco łaskawszym okiem zaczęłam spoglądać na literaturę dziecięcą, jednak nie spodziewałam się, iż już pierwsza książka, którą będzie mi dane przeczytać okaże się tak pozytywnym zaskoczeniem. To, z czym zderzamy się po otwarciu tej pozycji, jest czymś na kształt klasycznej historii w nowoczesnej oprawie. Autorka nie boi się czerpać z dobrze znanych wzorców, wydobywając z nich elementy, będące znakomitym budulcem ciekawej fabuły o przyjaźni, współpracy i odpowiedzialności. Myślę, że ta baśń, sprawdzi się idealnie, jeśli chcemy wprowadzić młodego czytelnika w świat kanonu literatury dziecięcej. Jest tu wiele bardziej lub mniej widocznych odniesień m.in. do „Alicji w krainie czarów” Carolla czy „Opowieści z Narnii” Staples Lewisa. Swoje szczególne miejsce ma też choćby historia o czterdziestu rozbójnikach i ich skarbie, którą Pani Teresa wykorzystuje idealnie, by pokazać swoim odbiorcom prawdziwe znaczenie słów, iż bogatym nie jest ten, kto posiada, lecz ten, kto daje. Autorka zabiera dzieci w podróż do Krakowa, a także Wieliczki, gdzie bohaterowie poznają legendę o królowej Kindze i soli. W związku z powyższym książka przeznaczona jest przede wszystkim dla uczniów szkół podstawowych, choć rodzice mogą wprowadzić ją wcześniej, jeśli nie boją się dociekliwych pytań swoich pociech.
Wydanie ma stosunkowo niewiele ilustracji. Jak dowiadujemy się ze wstępu ma to na celu pobudzenie wyobraźni dziecka. Same obrazki jednak mają w sobie sporo pomysłowości. Metoda kolażu pozwala starszym przypomnieć sobie erę pocztówek i to jak można je wykorzystać, bawiąc się wspólnie z młodym artystą. Mnie mania kartkowa ominęła, ale mogłabym przysiąc, że na niektórych zdjęciach odnalazłam fragmenty, przypominające pocztówki, które sama dostawałam, jako dziecko. „Tami z krainy pięknych koni” to pozycja, która mówi o uniwersalnych wartościach, stąd cieszę się, że niedawno pojawił się nowy tom przygód Tami i jej przyjaciół, bo sama jestem ciekawa, czy autorka sprostała wysoko postawionej poprzeczce, jaką postawiła sobie udanym debiutem.

(Tekst pierwotnie ukazał się na blogu pod adresem: http://inna-perspektywa.blogspot.com/2015/02/renata-klamerus-tami-z-krainy-pieknych.html)

Każda pozycja w życiu małego odkrywcy może być tą, która sprawi, że stanie się on w przyszłości miłośnikiem książek. Sama pamiętam moją ulubioną bajkę, jaką wielokrotnie słuchałam i uwielbiałam przeglądać o kaczce Matyldzie i jej kaczątkach, które robiły wszystko, by nie pójść nad staw nauczyć się pływać. Z perspektywy czasu jestem niezwykle wdzięczna moim bliskim, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
390
377

Na półkach: ,

Tami z Krainy Pięknych Koni to baśń opowiadająca o przygodach trójki dzieci, które mieszkają w krainie zwanej Kapadoclandią. Zazwyczaj nudne w tym regionie wakacje niespodziewanie zamieniają się w niezapomniane dni, pełne zaskakujących sytuacji...

Renata Teresa Klamerus z domu Owczarek urodziła się w Bydgoszczy. Ukończyła studia dzienne na Wydziale Farmacji Akademii Medycznej. Obecnie mieszka w Spytkowicach i jest właścicielką apteki. W wolnych chwilach pisze wiersze, felietony oraz robi biżuterię. Tami z krainy pięknych koni to jej pierwsza większa forma prozatorska.

Daleko stąd, za górami, za rzekami, za morzem leży kraina, o której mówią, że jest zaczarowana.

Książka wyszła spod lekkiego pióra. Widać, że autorka ma zajawkę na pisanie utworów dla dzieci. W środku tej powieści są różne obrazki, które tylko pobudzają wyobraźnię. Książka ma 52 rozdziały, dzięki którym Wasze pociechy wspaniale spędzą niejeden wieczór.

Okładka jest prosta i nawiązuje do tytułu, ale nie do końca fabuły utworu.

Nastały wakacje. Tami myślała, że znowu dwa miesiące laby będą się dłużyły, a ona całymi dniami będzie się nudzić. Gdy pewnego dnia pilnuje swojego młodszego brata pod nieobecność rodziców, odkrywa, że zaczął on dłubać łyżką dziurę w ścianie. Dziewczynka próbuje ją czymś zasłonić, aby jej rodziciele nie krzyczeli na nich. Nagle odkrywa światło, którego źródło znajduje się we wnętrzu dziury. Pewnej nocy wraz z dwoma kolegami wchodzi do tajemniczej jaskini...

O wartości człowieka decyduje to, kim jest, a nie to, ile ma .

Książka dużo uczy. Głównie mówi o tym, aby pomagać innym, gdy o to proszą, by myć zęby oraz o tym, aby rozwijać swoje talenty. Dzieci odkrywają, że po niezwykłej przygodzie zmieniają się na dobre. Stają się bardziej dorosłe i inaczej postrzegają świat. Autorka w utworze chciała przekazać dużo potrzebnych wartości i wydaje mi się, że w stu procentach udało jej się.

Jedynym, drobnym minusem są literówki. Jest ich kilka. Nie wpływają za bardzo na książkę, gdyż można się domyślić o co chodzi, ale przeszkadzają w czytaniu.

Utwór jak najbardziej jest dla dzieci, ale dorośli też mogą go przeczytać, aby więcej dowiedzieć się o dzieciach. Tami z krainy pięknych koni jest wspaniałym prezentem dla dzieci do 10 roku życia.

Tami z Krainy Pięknych Koni to baśń opowiadająca o przygodach trójki dzieci, które mieszkają w krainie zwanej Kapadoclandią. Zazwyczaj nudne w tym regionie wakacje niespodziewanie zamieniają się w niezapomniane dni, pełne zaskakujących sytuacji...

Renata Teresa Klamerus z domu Owczarek urodziła się w Bydgoszczy. Ukończyła studia dzienne na Wydziale Farmacji Akademii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

polecam!

polecam!

Pokaż mimo to

avatar
417
223

Na półkach: ,

„Daleko stąd, za górami, za rzekami, za morzem leży kraina, o której mówią, że jest zaczarowana…”

Takimi słowami zaczyna się baśń o niezwykłej krainie zwanej Kapadoclandią. Mieszka tam mała Tami, dla której nudne wakacje niespodziewanie zmieniły się w niezapomnianą przygodę. Któregoś dnia dziewczynka opiekując się młodszym braciszkiem zupełnie przypadkowo odkrywa niewielką dziurę w ścianie z której nawet gdy jest ciemno sączy się światło. Nie byłoby to dziwne, gdyby nie fakt, że za ścianą nie ma już żadnego innego pomieszczenia. Skąd zatem światło i dokąd może prowadzić tajemniczy otwór w ścianie. Tami razem z dwójką swoich najlepszych przyjaciół postanawia to odkryć. Dzieci nawet się nie domyślają, jak wielka czeka ich przygoda.

Zdradzę tylko, że dziura w ścianie prowadzi do magicznej krainy, w której wszystko jest możliwe. A kogo dzieci spotkają na swojej drodze i czy uda im się wrócić z powrotem do domu? Odpowiedź na te pytanie znajdziecie już w książce.

Tami z krainy pięknych koni to pięknie napisana baśń, która nie tylko porusza wyobraźnię i przenosi nas na chwilę w magiczny świat, ale niesie też pewien morał. Wskazuje wartości, które są w życiu najważniejsze. Nie znajdziemy tu przemocy, ani brutalnych scen za to niezwykłe opisy tajemniczej krainy oraz przygód dzieci. Co ciekawe w książce nie ma zdjęć postaci czy kolorowych rysunków, są tylko ilustracje domów w których mieszkają dzieci. Całą resztę, jak pisze autorka, trzeba sobie wyobrazić samemu. Może to faktycznie dobrze działa na dziecięcą wyobraźnię, ja jednak myślę, że trochę szkoda, że w publikacji zabrakło pięknych, kolorowych obrazków. W każdym razie książeczkę polecam wszystkim młodszym czytelnikom oraz ich rodzicom.

„Daleko stąd, za górami, za rzekami, za morzem leży kraina, o której mówią, że jest zaczarowana…”

Takimi słowami zaczyna się baśń o niezwykłej krainie zwanej Kapadoclandią. Mieszka tam mała Tami, dla której nudne wakacje niespodziewanie zmieniły się w niezapomnianą przygodę. Któregoś dnia dziewczynka opiekując się młodszym braciszkiem zupełnie przypadkowo odkrywa niewielką...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    13
  • Chcę przeczytać
    9
  • Posiadam
    4
  • W świecie fantazji
    1
  • Bardzo chcę mieć.../Przygarnę...
    1
  • Mam autograf autora
    1
  • Egz. recenzenckie
    1
  • W przyjemnym krajobrazie
    1
  • Półka mojej córki
    1
  • Dla emocji
    1

Cytaty

Więcej
Renata Klamerus Tami z Krainy Pięknych Koni Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Okładka książki Edek pomaga Thomas Brunstrøm, Thorbjørn Christoffersen
Ocena 10,0
Edek pomaga Thomas Brunstrøm, T...
Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 9,0
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...
Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,4
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...

Przeczytaj także