Historia miłości ślicznej Zosi /stewardessy/ i pilota Leona kończy się po prostu zdradą. Przez pierwsze kilkadziesiąt stron jest sporo dialogów tych dwojga i ciągłych przeprosin Leona, który nie umie pogodzić się z zaistniałą sytuacją. Zosia nie potrafi wybaczyć, ale też nie umie być stanowcza... I pojawia się przystojny kardiolog Zbyszek, który jest wręcz nienaganny w swoim zachowaniu. Próbuje zdobyć uczucia Zosi, pomaga jej w każdej chwili jej życia, jest wyjątkowo nadopiekuńczy. Zosia uwielbia swoją pracę, którą musi przerwać na pewien czas. Wyjazd do Amsterdamu pozwala jej zrozumieć, że jednak jej miejsce jest w Polsce. Pojawiają się dzieci, które burzą spokój naszej bohaterki. Ale Zbyszek jest zawsze na wyciągnięcie ręki. On akceptuje decyzje Zosi. Czy Leon pogodzi się z utratą ukochanej? Czy Wiola zastąpi mu dawną miłość? No cóż, taka bajkowa miłość, nienaganna, cierpliwa i zwyciężająca jest może trochę nierealna, ale czy w życiu nie może być właśnie tak?
Książkę czyta się dobrze, nie ma pomieszanych wątków, akcja powoli rozkręca się. Z kim będzie Zosia, można przewidzieć...
A los być może na koniec jeszcze wprowadzi trochę zaskoczenia.
Czy Wiola może być asteroidą Zosi? Taką, która uderzyła w jej miłość w najlepszym momencie?
Sporo dialogów, ciągłych wyznań, zapewnień /a podobno mężczyźni nie przepadają za mówieniem o uczuciach/.
Powieść wydana na pięknym białym papierze /wyraźny druk w sam raz/, co tak rzadko się zdarza, zachęca do przeczytania. Polecam do przeniesienia się do świata Zosi.

Historia miłości ślicznej Zosi /stewardessy/ i pilota Leona kończy się po prostu zdradą. Przez pierwsze kilkadziesiąt stron jest sporo dialogów tych dwojga i ciągłych przeprosin Leona, który nie umie pogodzić się z zaistniałą sytuacją. Zosia nie potrafi wybaczyć, ale też nie umie być stanowcza... I pojawia się przystojny kardiolog Zbyszek, który jest wręcz nienaganny w...