Asteriks: Kiedy niebo spada na głowę
48 str.
48 min.
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Asteriks (tom 33)
- Tytuł oryginału:
- Le ciel lui tombe sur la tête
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2005-10-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2005-10-01
- Liczba stron:
- 48
- Czas czytania
- 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788323731368
- Tłumacz:
- Marek Puszczewicz
Oto prawdziwa rewelacja europejskiego rynku komiksowego roku 2005: najnowszy tom serii o galijskich wojach Asteriksie i Obeliksie.Czy znów będą walczyć z Rzymianami? A może odbędą jakąś kolejną niezwykłą podróż? Cóż, zdaje się, że tym razem czeka nas przygoda, jakiej nie doznali nie tylko żadni Galowie, ale też większość mieszkańców naszej planety?
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 291
- 67
- 55
- 51
- 14
- 9
- 6
- 4
- 3
- 3
Opinia
Są historie komiksowe, do których można bez przerwy wracać, bez względu na wiek i na nowo odkrywać coś nowego, co przeoczyło się poprzednim razem. Do tej kategorii zaliczam serię komiksów o gromadzie Galów, z których szczególnie wyróżnia się dwóch bohaterów: Asteriks i Obeliks [który wpadł do kotła dziecięciem będąc]. Całkiem niedawno w ręce wpadł mi komiks numer 33: "Gdy niebo spada na głowę". Nie przypominam sobie, bym po ten album sięgnęła wcześniej, dlatego też postanowiłam dzisiaj to nadrobić. Jakie są moje wrażenia? Zapraszam do lektury nowej notki.
Asteriks i Obeliks, jak każdy szanujący się Gal, wybrali się na polowanie na dziki w towarzystwie swojego wiernego psiaka Idefiksa. Słoneczko przyświeca cudownie, przyroda się ładnie zazieleniła, jeno dziki jakieś takie sztywne [jakby zobaczyły potworności w stylu Beiber i One Direction na jednej scenie]. Zaniepokojeni bohaterowie co sił gnają do wioski i odkrywają, że większość mieszkańców również zapadła na tajemniczą chorobę. Jedynie druid Panoramiks wydaje się na nią odporny.
Chwilę później nad wioskę nasuwa się przedziwny cień. Galowie nie są jeszcze świadomi, że ich wioska stanie się polem bitwy dwóch pozaziemskich cywilizacji. Przedstawicielami pierwszej z nich są Łoldislandianie poruszający się statkiem wyglądającym jak ogromna złota kula, fioletowy człowieczek przypominający z wyglądu postaci kreowane przez Walta Disneya [przeczytajcie nazwisko legendarnego animatora i już macie źródło nazwy planety] we wczesnych okresach jego twórczości oraz towarzysząca temu fioletowemu stworkowi cała armia Supermanów o szerokich barach, kwadratowych szczękach i niezbyt inteligentnym wyrazie twarzy, choć podobającym się mieszkankom wioski galijskiej.
Ich przeciwnikami są istoty poruszające się w rakiecie przypominającej nieco mecha rodem z anime, z charakterystycznym księżycem na "hełmie" [czy też zwieńczeniu rakiety - jak kto woli]. Nagmowie [może to tylko moja teoria, nie konsultowałam jej ze znajomymi, ale wymieńcie kolejność liter w nazwie. Wychodzi "Mangowie". Swoją teorię posnuję kawałek dalej], druga pozaziemska rasa. Jej przedstawicielem jest dziwny stworek o wielkich oczach podkreślanych przez dziwną maskę ozdobioną symbolem w kształcie księżyca [czy też krowich rogów - jak kto woli] i ciele złotego żuka.
Podczas czytania owego komiksu nie mogłam odgonić uparcie nachodzących mnie skojarzeń na temat wiecznie żywego sporu o palmę pierwszeństwa między zwolennikami komiksu amerykańskiego [Łoldisnejanie] i japońskiego [Nagmowie, których przemianowałam na potrzeby chwili na "Mangów"]. Albert Udrerzo pozornie zdaje się nie zajmować stron w tym konflikcie, a jednak na ostatniej stronie [nie nie zdradzę zakończenia, choć czytelnicy "Asteriksa" domyślą się łatwo jakie jest] oddaje hołd legendarnemu już Waltowi Disneyowi. Nawet w japońskich komiksach można dostrzec mnogość nawiązań do kultury amerykańskiej [między innymi w "Metropolis" Osamu Tezuki, do którego przysiądę już wkrótce]. Sama nie zamierzam opowiadać się po jednej ze stron wojny komiksiarskiej. Wychodzę z założenia, że jeden lubi jabłka, drugi śliwki - a przecież oba są owocami.
"Kiedy niebo spada na głowę" stało się dla mnie wycieczką w świat pamiętany z czasów dzieciństwa. Kiedyś nie zwracałam uwagi na imiona bohaterów: Tenautomatiks [kowal], Ahigieniks [sprzedawca ryb, o którym imię za dobrze nie świadczy]czy Dobromina [której mina w tym komiksie za piękna nie jest], dzisiaj wywołują one uśmiech. Zabolała mnie jednak wizja wpychania w świat Galów wiecznie spuszczających łomot Rzymianom dwóch walczących między sobą cywilizacji pozaziemskich. Tak, znam teorie o pomocy Egipcjanom przy budowie piramid udzielonej przez istoty spoza naszej planety, słyszałam o Nazca. Tylko do Asteriksa i Obeliksa ten pomysł mi niestety nie pasuje. Nielicznymi momentami śmieszy, częściej wywołuje niestety uśmiech politowania.
33 album z serii Asteriksa mnie nie powalił na kolana, nie wywołał żalu po zakończeniu czytania. Ot, kolejna cyfra więcej w statystyce na lubimyczytac.pl. Wiem, że z chęcią wrócę do Galii, ale tej przedstawionej we wcześniejszych albumach, by znowu płakać ze śmiechu i cieszyć się niepowtarzalnym klimatem tworzonym przez Goscinnego.
Tekst umieszczony również na moim blogu pod adresem:
http://zapiski-z-przypomnianych-krain.blogspot.com/2013/05/asteriks-album-33-kiedy-niebo-spada-na.html
Są historie komiksowe, do których można bez przerwy wracać, bez względu na wiek i na nowo odkrywać coś nowego, co przeoczyło się poprzednim razem. Do tej kategorii zaliczam serię komiksów o gromadzie Galów, z których szczególnie wyróżnia się dwóch bohaterów: Asteriks i Obeliks [który wpadł do kotła dziecięciem będąc]. Całkiem niedawno w ręce wpadł mi komiks numer 33: "Gdy...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to