"This man was once my salvation. Now he will be my ruin."

Nie spodziewałam się po Pani Tucker skłonności do pisania kryminałów, zwłaszcza po świetnej serii "Dziesięć płytkich oddechów" która mimo że była troszkę spowita tajemnicą, zagadką to jednak daleko jej było do dreszczowców. „He will be my ruin” jest zatem jej debiutanckim kryminalnym projektem, który mimo iż nie jest ponadprzeciętny to jednak jest całkiem niezły.

Historia dzieje się w Nowym Jorku do którego przyjeżdża Maggie, aby uprzątnąć wszystkie osobiste przedmioty z mieszkania swojej niedawno zmarłej przyjaciółki. Policja zamknęła sprawę jej śmierci gdyż wszystko jednoznacznie wskazywało na samobójstwo z przedawkowania, jednak Maggie i Celine znały się od dzieciństwa, były najlepszymi przyjaciółkami, bliskie jak siostry, dlatego Maggie znała Celine wystarczająco dobrze, aby mieć wątpliwości by dziewczyna podjęła taki krok. Szczególnie, ze nie tak dawno jej matka wygrała walkę z rakiem i nie mogłaby jej tak skrzywdzić odbierając sobie życie, które tak bardzo ceniła. Kiedy więc przegląda jej rzeczy osobiste, w jej głowie zaczynają się rodzić pytania, na które nie może znaleźć odpowiedzi. Policja za nic ma jej wątpliwości co do okoliczności śmierci Celine i sprawa pozostaje zamknięta. Kiedy Maggie odnajduje pamiętniki przyjaciółki odkrywa jak niewiele wiedziała o najbliższej jej osobie, a także jak wiele Celine ukrywała przed całym światem. Odnajduje też zdjęcie mężczyzny który od razu staje się jej głównym podejrzanym. Postanawia wynająć prywatnego detektywa i razem dojąć to prawdy.

W sumie to całkiem dobry kryminał, ale jednak jak dla mnie postacie były słabo wykreowane. Maggie była dla mnie nijaka, męscy bohaterowie również płascy. Fabuła mało porywająca – do tego stopnia, że zazwyczaj książkę kończę w góra dwa wieczory, tą męczyłam trzy i nie mogłam się doczekać końca. Zabrakło mi tu czegoś, ale nie jestem w stanie sprecyzować o co chodziło. Serce? Emocje? Teraz to już nawet nie ważne. Grunt, że mam to już za sobą.

"This man was once my salvation. Now he will be my ruin."

Nie spodziewałam się po Pani Tucker skłonności do pisania kryminałów, zwłaszcza po świetnej serii "Dziesięć płytkich oddechów" która mimo że była troszkę spowita tajemnicą, zagadką to jednak daleko jej było do dreszczowców. „He will be my ruin” jest zatem jej debiutanckim kryminalnym projektem, który mimo iż nie...