Kolejna książka Agathy Christie- Morderstwo w Orient Expressie- za mną. I jak zwykle jestem zachwycona stylem, pomysłem i rozwiązaniem zagadki przez Panią Christie. Mamy kolejną dawkę tajemnicy, masę podejrzanych, każdy coś ukrywa, każdy miał szanse i sposobność by dokonać zbrodni ,a jednocześnie każdy z nich ma alibi na czas zbrodni.
Hercules Poirot podróżuje pociągiem Orient Expressem wraz z kilkunastoma innymi pasażerami. Po kilku dniach podróży pociąg z powodu zasp śnieżnych nie może jechać dalej, a w pociagu dokonana jest zbrodnia- zbrodnia morderstwa. Kto zabił? Dlaczego? I kim tak naprawdę była ofiara? Pojawia się wiele pytań, a odpowiedzi praktycznie brak. Poszlaki, zeznania, psychologiczny profil pasażerów...wszystko to bada nasz niezawodny detektyw- Hercules Poirot. I chociaż sprawa wydaje się niemożliwa do rozwiązania ,a nic tak naprawdę się nie zgadza to mały belg uruchamia swoje szare komórki i odkrywa tajemnicę tej zbrodni.
Klimat książki jest niezwykły- pustkowie, zbrodnia, a mordercą może być jedynie ktoś jadący wagonem razem z Poriotem. Poznajemy alibi każdego z pasażerów na noc zbrodni ,ale co jakiś czas zaskakuje się nowe odkrycie. Podejrzewa się każdego ,a tak naprawdę nikt nie pasuje. A końcówka? Jak zawsze u Christie zaskakuje!

Kolejna książka Agathy Christie- Morderstwo w Orient Expressie- za mną. I jak zwykle jestem zachwycona stylem, pomysłem i rozwiązaniem zagadki przez Panią Christie. Mamy kolejną dawkę tajemnicy, masę podejrzanych, każdy coś ukrywa, każdy miał szanse i sposobność by dokonać zbrodni ,a jednocześnie każdy z nich ma alibi na czas zbrodni.
Hercules Poirot podróżuje pociągiem...