Czochrałem antarktycznego słonia i inne opowieści o zwierzołkach

Okładka książki Czochrałem antarktycznego słonia i inne opowieści o zwierzołkach
Mikołaj Golachowski Wydawnictwo: Marginesy Seria: EKO literatura piękna
512 str. 8 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
EKO
Wydawnictwo:
Marginesy
Data wydania:
2016-03-30
Data 1. wyd. pol.:
2016-03-30
Liczba stron:
512
Czas czytania
8 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365282521
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

                7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Znak nr 758-759 Wojciech Bonowicz, Mikołaj Golachowski, Zbigniew Kadłubek, Barbara Klicka, Angelika Kuźniak, Janusz Poniewierski, Redakcja miesięcznika Znak, Wit Szostak
Ocena 8,0
Znak nr 758-759 Wojciech Bonowicz, ...
Okładka książki Sylaboratorium Justyna Bednarek, Agnieszka Frączek, Mikołaj Golachowski, Roksana Jędrzejewska-Wróbel, Emilia Kiereś, Ewa Nowak, Zuzanna Orlińska, Zofia Stanecka, Marcin Wicha, Wojciech Widłak
Ocena 7,5
Sylaboratorium Justyna Bednarek, A...
Okładka książki Gęby, dzioby i nochale Maria Bulikowska, Mikołaj Golachowski
Ocena 7,8
Gęby, dzioby i... Maria Bulikowska, M...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
217 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
2477
697

Na półkach: ,

Książka niemal idealna. Do ideału nie tyle czegoś zabrakło, co czegoś było za dużo, ale o tym za chwilę. Mikołaja Golachowskiego miałem przyjemność poznać na przeciekawym pokazie slajdów i opowieściach, dlaczego niedźwiedź polarny nigdy nie rozsmakował się w pingwinach. Muszę tu oświadczyć, że człowiek tak samo płynnie i swobodnie gawędzi na żywo, jak pisze książki, a to nie często się trafia. Redaktor książki chyba niewiele miał do roboty. Moją sympatię autor wzbudził również z tego powodu, że jesteśmy w pewnym sensie kolegami z tego samego wydziału tej samej uczelni. Tyle, że z racji wieku trochę się na uczelni rozminęliśmy. Ale kiedy czytam młodzieńcze wspomnienia autora ze stacji terenowej Wydziału Biologii w Urwitałcie, wspomnienie jednego ze znamienitszych wykładowców oraz pewne krytyczne obserwacje co do zachowań pewnych biologów z uczelni, odżywają moje osobiste wspomnienia. Autor zyskał tym dodatkowe plusy.
Ale może trochę o samej książce. Zwykle kiedy coś jest o wszystkim, jest o niczym. Trochę się tego bałem, ale autor poradził sobie znakomicie. Mamy więc tu rodzaj opowieści przygodowo-awanturniczych. Do tego mamy elementy książki reportażowej, przyrodniczej, etnograficznej i jeszcze wielu innych. Golachowski dzieli się swoimi wspomnieniami z wypraw antarktycznych, kiedy pracuje jako pracownik naukowy, ale i z pracy na statkach firm organizujących rejsy wycieczkowe dla ludzi pragnących zobaczyć świat podbiegunowy. Bycie swego rodzaju morskim najemnikiem umożliwia Golachowskiemu odwiedzenie wielu zakątków polarnych na obu półkulach. Spełnia więc nie tylko swoje marzenia, ale zbiera obserwacje przyrodnicze i socjologiczne, bo zachowania ekip wycieczkowych, tak po stronie organizatorów jak i turystów bywaj różne. Czasem szokujące, czasem śmieszne. A autor książki obserwatorem jest świetnym i uważnym. I bez pardonu wytyka, co jest do wytknięcia. Całość opowieści ubarwiają liczne anegdoty z własnego doświadczenia jak i z przeżyć innych, historie zdobycia biegunów i obszarów polarnych, ich czasem bezpardonowej eksploatacji, życia ludów zamieszkujących te tereny. Wszystkiego jest akurat tyle, żeby nie zanudzić a jednocześnie upchnąć jak najwięcej wiedzy. To nie takie proste. Mikołajowi Golachowskiemu to się całkowicie udało. No i jeszcze te zdjęcia! To nie jakieś zapchajdziury ale bardzo bogaty, starannie dobrany materiał ilustracyjny. Super!
Do kompletu pochwał można jeszcze dodać, że książka zbudowana jest tak, że jeśli nawet kogoś chwilowo znudzi, można przerwać ja w każdej niemal chwili i bez stresów do niej wrócić po dłuższym czasie. Z niewieloma książkami coś takiego jest możliwe.
Za co odebrałem jedną gwiazdkę? Nie, nie jestem pruderyjny, ale kilka drobniutkich fragmentów wywołało we mnie spory dysonans. Opisy pewnych zdarzeń można było sobie śmiało darować albo złagodzić formę opisu, bo domyślam się, w czasie gawędy slajdowej przed żywą publicznością autor by sobie chyba na coś takiego nie pozwolił. A o co chodzi? Ano przede wszystkim o wulgaryzmy, które kilkakrotnie się pojawiają. Wulgaryzmy, które nie mają w tekście żadnego uzasadnienia. Coś, co pasuje i nawet jest oczekiwane w opowieściach w ścisłym, zwłaszcza męskim gronie przy piwie, niekoniecznie pasuje do książki dla wszystkich. Za przykład niech posłuży taki passus:
Oto autor ląduje z turystami w pewnej zatoce, ale żeby przejść, trzeba kogoś wysłać, żeby przegonił trochę uchatek z brzegu. Autor pisze: "Muszę przekonać uchatki, że jestem od nich silniejszy i - no cóż - korzystam z tego, że jestem na ogół jedynym Polakiem w okolicy. Używam wtedy języka, którego zazwyczaj nie używam w miejscach publicznych, a już na pewno nie w towarzystwie tylu dostojnych emerytów. I zauważam coś ciekawego: kiedy proszę wielkie samce, żeby się odsunęły i nie wchodziły nam w drogę, posłusznie sp...lają." W oryginale ostanie słowo nie jest wykropkowane. Panie Mikołaju, litości, książka jest jak najbardziej miejscem publicznym, zwłaszcza, że kierowana jest do ludzi w różnym wieku. Widać "dostojnych emerytów" płacących grube dolary czy euro darzy pan większym szacunkiem niż rodzimych czytelników. Na to wyszło. W książce są jeszcze co najmniej dwa miejsca, gdzie wulgaryzmy można było sobie odpuścić lub przynajmniej zastosować pewne omówienie. Wulgaryzmy nie są mi obce, ale to, co uchodzi w surowych warunkach polarnych, zwłaszcza podczas pracy na dobrowolnym rocznym wygnaniu, nie koniecznie uchodzi w książce.
Drugi dysonans, jakiego doznałem to krótkie opowieści o tym, jak to uwięzieni na antarktycznym lądzie chłopaki (przynajmniej niektórzy), z dala od rodzin, rozładowują seksualne frustracje. Tak na marginesie: tytułowe czochranie z tym nie ma nic wspólnego ;-) I znowu: sprawa jak najbardziej oczywista, opowieść śmieszna, że boki zrywać, zwłaszcza fragment o porno lalce, ale przy piwie, w ograniczonym gronie, gdzie po kumplowsku można rechotać, zrywać boki i jeszcze bardziej poświntuszyć. Ale wyobrażam sobie sytuację, kiedy jacyś rodzice obdarowują tą skądinąd bardzo wartościową książką swoją 11 czy 12-letnią latorośl a ona zwraca się do nich z prośbą o wyjaśnienie, o co tu chodzi :D Mina rodziców bezcenna. Te dwie sprawy można było sobie odpuścić, to raptem ze dwie, trzy strony. Książka by na tym nie ucierpiała. A tymczasem, przy okazji kolejnego slajdowiska i pytań z sali, jakiś nadgorliwy czytelnik może zechcieć zapytać, jak to dokładnie było z tą pornolalą :D, jak miała na imię i czy autor miał okazję ją bliżej poznać. Obawiam się, że mina autora w takiej sytuacji też może być bezcenna :D
Poza tymi drobnymi zastrzeżeniami - książka jak najbardziej wartościowa i godna polecenia. Czekam na kolejną!

Książka niemal idealna. Do ideału nie tyle czegoś zabrakło, co czegoś było za dużo, ale o tym za chwilę. Mikołaja Golachowskiego miałem przyjemność poznać na przeciekawym pokazie slajdów i opowieściach, dlaczego niedźwiedź polarny nigdy nie rozsmakował się w pingwinach. Muszę tu oświadczyć, że człowiek tak samo płynnie i swobodnie gawędzi na żywo, jak pisze książki, a to...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    472
  • Przeczytane
    248
  • Posiadam
    77
  • Ulubione
    15
  • Teraz czytam
    14
  • Legimi
    10
  • Przyroda
    8
  • 2018
    6
  • Chcę w prezencie
    5
  • Zwierzęta
    5

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czochrałem antarktycznego słonia i inne opowieści o zwierzołkach


Podobne książki

Przeczytaj także