Mimo że ze sportem niewiele mam na co dzień wspólnego, opowieść słynnego "Morgiego" mnie zauroczyła. Pamietam jegop rywalizację w latach 2010/2011 z Adamem Małyszem i chciałam się więcej o nim dowiedzić. Mam jedno do zarzucenia autorowi; że za szybko jego opowieść się kończy. Co prawda miał skupić się na historii swoich grożnych upadków, w tym wypadku na skoczni w Titsee-Neustadt i Kulm. kariera trwała ledwie kilkanaście lat, bo choć wytrwale rehabilitował się i trenował, by wystąpić na igrzyskach w Soczi, neistety upadki spowodowały trwały uraz i lęk przed skokami. Tego psychicznego obciążenia nie sposób się było pozbyć, więc przeanalizował sobie wszystko i mimo dobrego występu na Krymie zakończyl karierę. To historia zmagań z samym sobą, wyrzeczeń, jakie niesie popularność, treningi i sportowa rywalizacja. Przez konkursy rozpadały się jego związki, odszedł od partnerki, z którą ma córkę, co spowodowało falę ataków i nienawiści. Trzeba mieć grubą skórę- mówi niby z uśmiechem, ale całą ksiażka przesiąknięta jest smutkiem z nutką goryczy, że media oczerniały go bez pardonu. Wspomina wspaniałą wsółprace z lekarzami, trenerem, zaciętą rywalizację z G. Schlierenzauerem. Podoba mi się jego pokora, skromność i naturalny wdzięk. Tak wiele osiagnął i taka szkoda, że przedwcześnie porzucił karierę. Z opowieści poznajemy zwykłego człowieka, któremu talent pozwolił na zdobycie dwukrotnie Kryształowej Kuli. jest też dumnym i oddanym ojcem, wiec dla miłośników sportów zimowych jest to pozycja obowiązkowa. Przyznaję, że lektura wciąga i odsłania kulisy skoków narciarskich.

Mimo że ze sportem niewiele mam na co dzień wspólnego, opowieść słynnego "Morgiego" mnie zauroczyła. Pamietam jegop rywalizację w latach 2010/2011 z Adamem Małyszem i chciałam się więcej o nim dowiedzić. Mam jedno do zarzucenia autorowi; że za szybko jego opowieść się kończy. Co prawda miał skupić się na historii swoich grożnych upadków, w tym wypadku na skoczni w...