Szaleństwa, gafy i trafy, czyli uczę się żyć we Francji (nie jest łatwo)
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Wydawnictwo:
- Świat Książki
- Data wydania:
- 2015-08-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-08-12
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380310117
- Tagi:
- Francja gafy przeprowadzka
Dwadzieścia pięć lat temu, wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi, kupiłem dom we Francji. Najpierw długo się dziwiłem wszystkiemu, co mnie otaczało, a potem doszedłem do wniosku, że i tak nie zostanę Francuzem – choćbym nie wiem jak się starał. I tak zatytułowałem moją pierwszą książę opisującą początki życia na francuskiej ziemi. Łatwo nie było. I nie jest. Ciągle popełniam gafy, choć zdarzają się i trafy, wszystko przeplatane szaleństwami. To znaczy – szaleństwami z punktu widzenia Francuzów, bo dla mnie wszystko normalka… Na ile normalka, starałem się pokazać, zestawiając charakterystyczne dla Francji zachowania, obyczaje, nawyki i opatrując je komentarzami niezmiennie wiecznie zdziwionego obcego, zza oceanu.
Dwadzieścia pięć lat temu kupiłem dom we Francji. I nigdy, nawet przez chwilę, nie żałowałem!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 100
- 60
- 41
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Szaleństwa, gafy i trafy, czyli uczę się żyć we Francji (nie jest łatwo)
Dodaj cytat
Opinia
Choć wszelkie znaki na ziemi i niebie mówiły, że Amerykanin, który po francusku ani „me” ani „be” nie powinien nawet myśleć o przeprowadzce do Francji, Mark Greenside na przekór wszelkiej logice radzi sobie całkiem nieźle. No, zazwyczaj radzi sobie dobrze.
Dwadzieścia pięć lat temu kupił dom we Francji. Nie żeby kiedykolwiek myślał poważnie o zamieszkaniu na stałe w obcym kraju na innym kontynencie. Nie, nie przeprowadził się, nadal żyje sobie spokojnie przez większość roku w rodzimych Stanach Zjednoczonych. Nie, nie mówi po francusku – jak będzie się chciał dogadać, to i tak w końcu go zrozumieją. A przynajmniej ci, którzy mają dużo czasu i dużo cierpliwości wobec cudzoziemca bezustannie mylącego słowa.
„Szaleństwa, gafy i trafy, czyli uczę się żyć we Francji (nie jest łatwo)” to druga powieść Marka Greenside’a znanego z książki „Nie będę Francuzem (choćbym nie wiem jak się starał)”. I o ile przy tej opisującej początki w obcym kraju można było mieć mieszane odczucia – z jednej strony całkiem zabawnie opisane, zaś z drugiej w kółko pojawiały się historie, jak nie o domu, to o remoncie tegoż budynku – o tyle najnowsza powieść nie pozostawia złudzeń.
Została świetnie napisana, autor skupił się rzeczywiście na Francji i anegdotkach związaną z nieporozumieniach na polu Amerykanin-Francuz, nie zaś na historiach, które nie każdemu przypadną do gustu. Podzielił książkę na opowieści o bankach, jeździe samochodem, zakupach, zdrowiu i jedzeniu – a jak wiadomo dla Francuzów te dwa ostatnie są najważniejsze. I to w ich kwestiach Greenside’a spotyka najwięcej nieporozumień –jak choćby inne poglądy co do przyrządzania potraw.
Mark Greenside z przymrużeniem oka traktuje wszystkie popełniane przez siebie błędy, krytykuje oraz wyśmiewa niektóre zwyczaje mieszkańców Francji, ale i jest pełen dla nich podziwu. Choć ze zdziwieniem traktuje wieczną hipochondrię Francuzów i wzywanie do najbanalniejszych przypadków lekarza, zachwyca go ichniejszy system zdrowotny.
„Szaleństwa, gafy i trafy, czyli uczę się żyć we Francji (nie jest łatwo)” udowadnia, że wszelkie wyobrażenia o Francji to jeden wielki banał. Nawet po ćwierć wieku spędzonym w jednym kraju – co prawda nie całego czasu – nie można w pełni zrozumieć państwa pełnego sprzeczności. Jednakże sprzeczności większej dla mieszkańca innego kontynentu niźli Europejczyka – choćby kwestia płacenia za wózki sklepowe - rzecz całkowicie normalna dla polskiego czytelnika, jednak czysta abstrakcja dla amerykańskiego. I choć wiele rzeczy dziwiących Greenside’a, jest codziennością dla Polaków, to i tak powieść przysporzy odbiorcom sporo radości.
Opinia także na: http://recenzjeksiazek.natemat.pl/158245,szalenstwa-gafy-i-trafy
Choć wszelkie znaki na ziemi i niebie mówiły, że Amerykanin, który po francusku ani „me” ani „be” nie powinien nawet myśleć o przeprowadzce do Francji, Mark Greenside na przekór wszelkiej logice radzi sobie całkiem nieźle. No, zazwyczaj radzi sobie dobrze.
więcej Pokaż mimo toDwadzieścia pięć lat temu kupił dom we Francji. Nie żeby kiedykolwiek myślał poważnie o zamieszkaniu na stałe w obcym...