Nie opisywałem swoich odczuć odnośnie 3 pierwszych części bo uznałem, że wszystko na ten tamat zostało już powiedziane. Gra o Tron jest teraz na czasie więc wiadomo. Do tego dochodzi fakt, że czytałem tą serię długo przed ekranizacją HBO a zarejestrowałem się na tej stronce dopiero kilka dni temu :) O Uczcie dla Wron muszę jednak coś skrobnąć. Muszę! Jako przestrogę. Książka jest tragicznie nudna... ale tak nudna... tak potwornie nudna, że pierwszy raz nie dałem rady dokończyć lektury. Przeczytałem w bólach cały 1 tom i połowę drugiego. Naprawdę starałem się. Nie dało rady. Pytanie! Co najgorszego może zrobić autor powieści, w której głównym założeniem jest walka kilku rodów o władzę? Jak to co? Dodać WIĘCEJ RODÓW! Po świetnej i przełomowej 3 części (Nawałnica Mieczy) każdego interesowało co się stało z Tyrionem czy Denearys. Nie mówiąc już co się wydarzyło w ostatnim fragmencie książki! Nie będę spojlerować ale ja skończyłem 3 część z otwartą gębą. Każdy czekał na kontynuację. I teraz, co robi Pan Martin? Rozwija i wyjaśnia, któryś z ostatnich wątków? Nie! Zamiast tego wprowadza np wiejące nudą rozdziały z Samuelem (nie żartuje) albo tej przerośniętej Pani rycerz (nie pamiętam imion). Zamiast skupić się na, i tak już mocno pokręconej walce kilku rodów autor wprowadza kolejne. I to 2! Do walki przyłącza się ród Theona i ci piaskowi, do których została wysłana córka Cersei (nie pamiętam nazw). No po prostu tragedia. To jak strzał mokrą szmatą w twarz czytalnika. Rozumiem, że R.R Martin lubi droczyć się z czytelnikiem ale przywykłem do tego, że robi to w jednak troche inny sposób. Np. zabija głównego bohatera ;) Ja w każdym razie nie dałem rady przez to przebrnąć. Odłożyłem książkę i więcej do serii nie wróciłem. Na ratunek przyszedł serial.

Nie opisywałem swoich odczuć odnośnie 3 pierwszych części bo uznałem, że wszystko na ten tamat zostało już powiedziane. Gra o Tron jest teraz na czasie więc wiadomo. Do tego dochodzi fakt, że czytałem tą serię długo przed ekranizacją HBO a zarejestrowałem się na tej stronce dopiero kilka dni temu :) O Uczcie dla Wron muszę jednak coś skrobnąć. Muszę! Jako przestrogę....