Rewelacyjna część, przypomina mi nieco klimatem "Rywalki". Ponownie baśń w stylu braci Grimm - niezbyt optymistyczna. Księżniczka Eadlyn musi zmierzyć się z wyzwaniem kolejnych Eliminacji. Nie jest to łatwe, sytuacja w pałacu i w kraju także niewesoła, a Eadlyn ma problem, jest introwertyczką, dodatkowo bardzo poważnie podchodzi do swoich (przyszłych) obowiązków władcy. Jest też nieco rozpieszczona:) I nagle musi zmierzyć się z dorosłością. A, jak wszyscy wiemy, jest to proces niezwykle bolesny:) No i ta miłość - przyjdzie czy nie? Najpierw jest jej stanowczo przeciwna, ale potem okazuje się, że serce jej zaczyna się otwierać:) Mam swoich faworytów. Jestem też pewna, że jej wybrankiem nie będzie Kile. Mimo pewnych romantycznych chwil między nimi, moim zdaniem, będzie on dla Eadlyn tym, kim Aspen był dla Ameriki - prawdziwym przyjacielem:) Uwielbiam braci Eadlyn i muszę przyznać, że Americe i Maxonowi udały się dzieci - mają zdecydowanie więcej charakteru (a może charakterku:) niż ich rodzice. Przeczytałam ten tom z wielką przyjemnością!

Rewelacyjna część, przypomina mi nieco klimatem "Rywalki". Ponownie baśń w stylu braci Grimm - niezbyt optymistyczna. Księżniczka Eadlyn musi zmierzyć się z wyzwaniem kolejnych Eliminacji. Nie jest to łatwe, sytuacja w pałacu i w kraju także niewesoła, a Eadlyn ma problem, jest introwertyczką, dodatkowo bardzo poważnie podchodzi do swoich (przyszłych) obowiązków władcy....