Koń na wzgórzu

Okładka książki Koń na wzgórzu Eugeniusz Małaczewski
Okładka książki Koń na wzgórzu
Eugeniusz Małaczewski Wydawnictwo: LTW literatura piękna
206 str. 3 godz. 26 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
LTW
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1945-01-01
Liczba stron:
206
Czas czytania
3 godz. 26 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375650501
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
40 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
172
119

Na półkach:

Dla mnie ta powieść była jak objawienie. Wielki żal, że Małaczewski umarł tak młodo, bez wątpienia mógłby stanąć w jednym rzędzie z pisarzami takimi jak Józef Mackiewicz czy Sergiusz Piasecki. To po prostu fenomen a scena z tytułowym koniem na wzgórzu rozdarła mi serce...

Dla mnie ta powieść była jak objawienie. Wielki żal, że Małaczewski umarł tak młodo, bez wątpienia mógłby stanąć w jednym rzędzie z pisarzami takimi jak Józef Mackiewicz czy Sergiusz Piasecki. To po prostu fenomen a scena z tytułowym koniem na wzgórzu rozdarła mi serce...

Pokaż mimo to

avatar
262
262

Na półkach:

Wspaniały zbiór noweli i opowiadań nieznanego właściwie, szerokiemu gronu, czytelnikom polskiego pisarza Eugeniusza Małaczewskiego.
Jego przedwczesna śmierć, oraz tematy które poruszał, a które okazały się passe w okresie PRL-u spowodowały zapomnienie tego kawałka wybitnej literatury.
Dla każdego miłośnika ojczystej literatury, tak mocno przetrzebionej w okresie PRL-u, pozycja obowiązkowa.

Wspaniały zbiór noweli i opowiadań nieznanego właściwie, szerokiemu gronu, czytelnikom polskiego pisarza Eugeniusza Małaczewskiego.
Jego przedwczesna śmierć, oraz tematy które poruszał, a które okazały się passe w okresie PRL-u spowodowały zapomnienie tego kawałka wybitnej literatury.
Dla każdego miłośnika ojczystej literatury, tak mocno przetrzebionej w okresie PRL-u,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
269
79

Na półkach:

Opowiadania sprzed prawie 100 lat, częściowo oparte na przeżyciach samego autora i jego żołnierskich losach. Prawdziwe, pełne skrajnych emocji i dramatyzmu, związanego z wydarzeniami walk o niepodległość i wojny polsko-bolszewickiej. Świadectwo niezwykłego czasu w polskiej historii. Warto je przeczytać, tym bardziej że przez kilka dekad były skazane na zapomnienie.

Opowiadania sprzed prawie 100 lat, częściowo oparte na przeżyciach samego autora i jego żołnierskich losach. Prawdziwe, pełne skrajnych emocji i dramatyzmu, związanego z wydarzeniami walk o niepodległość i wojny polsko-bolszewickiej. Świadectwo niezwykłego czasu w polskiej historii. Warto je przeczytać, tym bardziej że przez kilka dekad były skazane na zapomnienie.

Pokaż mimo to

avatar
651
646

Na półkach:

O tej książce, a raczej tytułowym opowiadaniu, napisał w Ksawery Pruszyński w dedykacji do książki "W czerwonej Hiszpanii": "Człowiekowi, który zrozumiał wojnę, rewolucję i Rosję i który najlepiej z nas wszystkich zrozumiałby dziś Hiszpanię". Musiałem więc ten zbiór opowiadań przeczytać.

Tematyka obejmuje okres walk interwentów z wojskami bolszewickimi a potem okres wojny polsko-bolszewickiej. Początkowe opowiadania, bardzo mocno autobiograficzne są typowo napisane ale bardzo dobre. "Dzieje Baśki murmańskiej" słusznie były sławne przed wojną, "Powiastka o Makolągwie" jest świetna.

Od połowy zbiorku pojawia się jednak bardzo głęboki, religijno-narodowy mistycyzm, który jak dla mnie jest dość trudny w odbiorze. On miał z pewnością mocne umocowanie propagandowo-mobilizacyjne pisany na bieżąco ale dziś nieco trudno go bezkrytycznie przyjmować. Za bardzo to jest poetyczne, za bardzo religijne żeby było obiektywne.

Ostatnie, tytułowe opowiadanie, nawet na tym tle jest wyjątkowe bo niezwykle mieszane zarówno pod względem formy jak i treści, tak jakby autor chciał zawrzeć i fakty i uczucia i przeżycia i cele.
Ja oczywiście szukam w książkach z tego okresu pewnej prawdy indywidualnej i tu się nieco zbulwersowałem, bo początek wygląda jak opis autobiograficzny, jednak zbyt wiele rzeczy mi tu nie pasowało. Począwszy od drobiazgów, takich jak fakt bestialskiego wybicia przez "czerwonych" wszystkich łabędzi na przydworkowym stawie "a raczej sadzawce". Wszystkich, czyli... kilkunastu! Tak to wynika dokładnie z tego co wylicza autor. Z tego co wiem łabędzie są terytorialne i nie wierzę, żeby na niedużym stawie mogło ich być kilkanaście. Potem bohater opisuje dworki, w których całkiem niedawno, wygląda na to, że dosłownie przed dniem lub dwoma, dokonywano grabieży, rzezi i gwałtów - wszędzie są świeże ślady. Ale chwilkę: akcja dzieje się w okresie wypierania bolszewików przez armię polską! Czyli jak? Bolszewicy zajęli te tereny kilka tygodni lub miesięcy wcześniej i czekali ze swoim bestialstwem aż do momentu, kiedy będą musieli uciekać? To się nie trzyma kupy... Aż rzuciłem się sprawdzić życiorys Małaczewskiego i okazało się, że prawie na pewno nie był on na froncie wojny polsko-bolszewickiej, ze względu na bardzo ciężki już wtedy stan zdrowia. Więc trzeba to taktować raczej jako pewien montaż mający uzasadnić dalsze myśli. Dlatego też już wybaczam bohaterowi to, że kiedy znajdują straszliwie okaleczonego konia nie znajdują w sobie na tyle uczucia, żeby biedne zwierzę dobić (inna sprawa, że samo obdarcie konia ze skóry żywcem wygląda mi na niezwykle trudną sprawę o ile w ogóle wykonalną w warunkach polowych).
No dobrze, sprawę dokumentalną tego opowiadania trzeba raczej włożyć między bajki ale to nie jest wszystko. Potem pojawiają się sprawy religijno-filozoficzne i tu wychodzi na jaw po co był autorowi ten wcześniejszy opis. I tu faktycznie muszę się zgodzić z Pruszyńskim - Małaczewski dotarł do sensu i sprzeczności zarówno wojen jak i rewolucji: jeśli chcieć zwalczać zło większym złem a nienawiść większą nienawiścią to czy w końcu ta krańcowa, gigantyczna nienawiść nie pożre wszystkiego? Jak to przerwać? Jak zachować człowieczeństwo?
Dalej pojawia się znowu silna mistyka a po niej z kolei... publicystyka! I dlatego to opowiadanie jest bardzo wyjątkowe i mieszane. W dodatku autor chyba się nawet nie zorientował, że mówiąc o konieczności zwalczenia nienawiści miłością sam kończy tekst zdaniami pełnymi pogardy i jednak nienawiści. Pisał to w naprawdę w ostatnim okresie życia, ogarnięty chorobą fizyczną i psychiczną więc ten pewien brak spójności muszę mu wybaczyć.

Nie wiem, czy Małaczewski naprawdę w sposób wyjątkowy zrozumiał wojnę i rewolucję, ale rzeczywiście jego przemyślenia są ciekawe. Niewątpliwie był też bardzo dobrym pisarzem i szkoda, że zmarł bardzo młodo.

O tej książce, a raczej tytułowym opowiadaniu, napisał w Ksawery Pruszyński w dedykacji do książki "W czerwonej Hiszpanii": "Człowiekowi, który zrozumiał wojnę, rewolucję i Rosję i który najlepiej z nas wszystkich zrozumiałby dziś Hiszpanię". Musiałem więc ten zbiór opowiadań przeczytać.

Tematyka obejmuje okres walk interwentów z wojskami bolszewickimi a potem okres wojny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2071
911

Na półkach:

Trochę się za bardzo chwalę, że przeczytałam tę książkę, bo naprawdę przeczytałam tylko opowiadanie, które dało tytuł całemu zbiorowi, a jest dostępne za darmo w Chmurze Czytania, którą bardzo polecam amatorom staroci. Skusiło mnie do przeczytania doświadczenie, któremu poddaję się z lubością, czytania starych zapomnianych już książek. Książki starzeją się, bo zmienia się sposób widzenia świata przez ich czytelników. Amatorzy zaglądania w przeszłość (a do nich należę) mogą poznać albo suche fakty z dzieła mniej lub bardziej naukowego, albo fantazję autora "na temat". Mam wrażenie, że najbliżej minionych czasów znaleźć się można, czytając książki powstałe w konkretnej epoce. I to wcale nie te najgenialniejsze, które oparły się działaniu czasu, bo zawierały uniwersalia bliskie każdemu w każdej epoce, ale te zapomniane, bo tam skoncentrowane są treści właściwe kiedyś żyjącym ludziom - ich estetykę, ich akcenty, ich preferencje. Czasem człowiek trafia na danie, którego zjeść nie jest w stanie, a czasem, jak w przypadku tej książki, na smaki strawne. "Koń na wzgórzu" to wspomnienia z wojny z bolszewizmem, podane z liryzmem bestialstwa, a także swojego rodzaju komentarz do "Hymnu do miłości" św. Pawła z Tarsu.

Trochę się za bardzo chwalę, że przeczytałam tę książkę, bo naprawdę przeczytałam tylko opowiadanie, które dało tytuł całemu zbiorowi, a jest dostępne za darmo w Chmurze Czytania, którą bardzo polecam amatorom staroci. Skusiło mnie do przeczytania doświadczenie, któremu poddaję się z lubością, czytania starych zapomnianych już książek. Książki starzeją się, bo zmienia się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
126
17

Na półkach:

Świetnym uzupełnieniem do tych opowiadań są wspomnienia Zdzisława Chrząstowskiego "Legenda murmańska". Był to dowódca Eugeniusza Małaczewskiego.

Świetnym uzupełnieniem do tych opowiadań są wspomnienia Zdzisława Chrząstowskiego "Legenda murmańska". Był to dowódca Eugeniusza Małaczewskiego.

Pokaż mimo to

avatar
2262
2198

Na półkach:

Stara, bardzo stareńka książka. Ale za to rzetelna, prawdziwa. Zwycięska wojna z bolszewikami odżyła w naszej historii i warto czytać o niej nie tylko naukowe opracowania, ale i ksiązki pisane przez żołnierza tamtych czasów.

Stara, bardzo stareńka książka. Ale za to rzetelna, prawdziwa. Zwycięska wojna z bolszewikami odżyła w naszej historii i warto czytać o niej nie tylko naukowe opracowania, ale i ksiązki pisane przez żołnierza tamtych czasów.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    65
  • Przeczytane
    51
  • Posiadam
    5
  • Ulubione
    3
  • Klasyka polska
    2
  • Literatura polska
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Audioteka
    1
  • Niesamowite książki
    1
  • Filologia polska
    1

Cytaty

Więcej
Eugeniusz Małaczewski Koń na wzgórzu Zobacz więcej
Eugeniusz Małaczewski Koń na wzgórzu Zobacz więcej
Eugeniusz Małaczewski Koń na wzgórzu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także