Literaci w przedwojennej Polsce. Pasje, nałogi, romanse
- Kategoria:
- językoznawstwo, nauka o literaturze
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Naukowe PWN
- Data wydania:
- 2014-09-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-09-29
- Liczba stron:
- 360
- Czas czytania
- 6 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377056509
- Tagi:
- biografie literatura życie literackie literaci literatura polska pisarze polscy pisarze
Barwny świat literacki przedwojennej Polski. Wielkie nazwiska, kultowe miejsca, muzy artystów, alkohol, dym - nie tylko papierosowy. Jak świętowali, dokąd podróżowali i z czego co żyli ówcześni literaci?
Książka Remigiusza Piotrowskiego, ukazuje mniej znane oblicze wybranych polskich pisarzy dwudziestolecia międzywojennego - twórców zarówno znanych i cenionych w szerokich kręgach, jak i tych, którzy dziś są już zapomniani, jednak w ówczesnych sferach towarzyskich świata artystyczno-literackiego święcili swoje triumfy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Międzywojenny Pudelek
Do tego typu książek nie trzeba mnie zachęcać. Co więcej, nie zniechęcają mnie nawet przesadnie entuzjastyczne przechwałki na okładkach. Wyrzucam sobie jednak, że tytuł i moje oczekiwania (co do których spełnienia byłam pewna) uśpiły moją czujność i nie zareagowałam odpowiednio na zdanie: Pasjonująca opowieść o największych twórcach… Może jeszcze określenie „pasjonująca” to rzecz gustu, ale pudełko „opowieść” ma już swój określony format i wymiary.
Może jestem starą, czepliwą i sfrustrowaną zrzędą i nie doceniam młodszych absolwentów filologii polskiej, którzy pieczołowicie przebrnęli przez bibliografię swoich studiów i z dostępnego księgozbioru wyłowili co bardziej kontrowersyjne i chwytliwe fragmenty, zebrali je tematycznie, oprawili w okładkę i czym prędzej wydali. Może. A może to jest po prostu słabe? Albowiem w efekcie dostajemy coś na kształt encyklopedii albo raczej skrzyżowania encyklopedii z Pudelkiem, tylko że z tamtych czasów. Tekst się nie snuje, jest pourywany i jedyne, co łączy jeden fragment z drugim, to temat (np. kawiarni, romansów czy czego tam jeszcze). Doprawdy - czułam się, jakbym czytała Pudelka (wiem, co mówię, Pudelka czytuję). Być może chwała autorowi za to, że podjął temat od jeszcze innej strony, ale nie do końca jestem przekonana, czy to było potrzebne. Nadmiar anegdot, przypadków i krótkich historyjek pozbawionych kontekstu umyka niezwykle szybko. Wiele z przytaczanych opowieści już znałam (widać sięgałam do tych samych źródeł, co autor, choć nie jestem polonistą z wykształcenia), a te, których nie znałam, umknęły mi zaraz po przeczytaniu. Być może (ufam w swej naiwności, że tak będzie) znajdzie się wśród czytelników ktoś, kogo oczaruje postać Tuwima, Lechonia czy Gombrowicza na tyle, by sięgnąć do ich dorobku i biografii. Mnie Polska międzywojenna nie oczarowała skandalami, animozjami czy orientacją seksualną, tylko swoją jakością i nie szukałam w niej taniej sensacji. Pewnie dlatego też rozczarowałam się okrutnie.
Na koniec jeszcze jedna kropla, która przepełniła moją czarę goryczy. Projekt wnętrza książki to jakiś koszmar! Fajnie, że są zdjęcia, ale dlaczego, żeby odczytać podpis, muszę obrócić sporą i ciężką książkę o 90°? Ale niech będzie, może się nie dało inaczej (wątpię), a ja wylewam frustrację. Za to zupełnie nie rozumiem, dlaczego każdy (KAŻDY!) akapit zaczyna się wersalikiem, do tego podkreślonym? Przecież to dodatkowo szatkuje tekst, utrudnia lekturę i podkreśla charakter encyklopedyczny książki! Jakby tych „smaczków” było mało, co jakiś czas w połowie strony znajdujemy jakieś zdanie wyrwane z tekstu, zabarwione na czerwono i powiększone do słusznych (!) rozmiarów? Czy to książka dla licealistów, którzy muszą spamiętać definicje z ramek? Po co znów rozpraszać czytelnika, skoro ma to być opowieść?
Żal. Po prostu jest mi żal. Bo to mogła być fajna, ciepła historia o bardzo trudnych, ale bardzo ciekawych czasach i o wybitnych ludziach. Szczególnie, że mistrzowsko zrobiła to Monika Śliwińska w Muzach Młodej Polski. Dostaliśmy niestety zlepek wycinków z przeglądu biografii studenckiej w kiepskiej oprawie.
A mogło być tak pięknie…
Monika Stocka
Książka na półkach
- 97
- 44
- 10
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Literaci w przedwojennej Polsce. Pasje, nałogi, romanse
Dodaj cytat
Opinia
Oto fenomen: kolejna książka z bardzo nierównej serii PWN o dwudziestoleciu i kolejna, która mnie rozczarowała, a mimo to wiem, że jeśli ukaże się kolejny tom, zapewne też po niego sięgnę.
Nie żebym miała coś do zarzucenia dziennikarzom blogowym, do jakich podobno zalicza się autor tej pozycji, ale to niestety widać: pomijam już wpadki w stylu określania postawnej kobiety mianem kościstej, bo nie od dziś wiadomo, że korekta i redakcja tej serii PWN śpi. Chodzi raczej o to, że narracji brakuje wewnętrznej spójności, a w trakcie lektury nie mogłam pozbyć się nieprzyjemnego wrażenia, że tak naprawdę jest to wyliczenie anegdotek i zdarzeń z życia literatów, pogrupowanych w rozdziałach na podstawie motywu przewodniego (miłość, prywatne sympatie i animozje, nawyki żywieniowe, stosunek do polityki etc), których poza tym nic nie łączy.
"Literaci w przedwojennej Polsce" to typowa książka popularna: źródła, do których każdy czytelnik biblioteki ma swobodny dostęp, anegdotki tak wyświechtane w poprzednich, podobnych opracowaniach, że szkoda na nie czasu i oczywiście ciągle te same postacie, ciągle te same nazwiska. Trzeba jednak oddać sprawiedliwość autorowi, że poza przenicowanymi już na dobre Skamandrytami i awangardą Kwadrygi, do swojej opowieści włączył też nikomu dziś już nieznanych Jalu Kurek, Stanisław Rembek czy Zbigniew Uniłowski, ale nie podnosi to jakoś znacząco walorów tego opracowania. Może autor natrafił na książki i wspomnienia o tych literatach i tylko z tego powodu znaleźli się oni w jego opowieści?
Szybciej, taniej i przyjemniej będzie sięgnąć po "Alfabet wspomnień" Słonimskiego. Postacie w zasadzie te same, a klasa autora nieporównywalnie większa.
Oto fenomen: kolejna książka z bardzo nierównej serii PWN o dwudziestoleciu i kolejna, która mnie rozczarowała, a mimo to wiem, że jeśli ukaże się kolejny tom, zapewne też po niego sięgnę.
więcej Pokaż mimo toNie żebym miała coś do zarzucenia dziennikarzom blogowym, do jakich podobno zalicza się autor tej pozycji, ale to niestety widać: pomijam już wpadki w stylu określania postawnej kobiety...