Dowód na to, że pisania z Internetu do książki drukowanej przenosić się nie powinno.
Historia Grubej Berty - nie powiem - poruszająca. Chwyciłam za nią dlatego, że znam Tomka - przyjaciela autorki, który zmotywował ją do uporania się z nadwagą. Dobrze, że ogrom pracy, jaki Agnieszka włożyła w powrót do formy, nie poszedł na marne. Szkoda jednak, że wydawnictwo nie pokusiło się o redaktora tej książki.
Nie wiadomo bowiem, jaki de facto jest cel tej publikacji?
Pokazać, że można, że się udało? Tak, cuda się zdarzają. Ale gdy chcemy poprowadzić kogoś po ścieżce do celu, potrzeba wiedzy, nie wynurzeń natury osobistej. Szkoda, bo książka zamiast motywować do zmian, trafia na półkę z literaturą dla pensjonarek. Z tą różnicą, że pensjonarka była całe życie gruba, a teraz schudła.

PS. Podkreślę jedno - „saudkowe” zdjęcia Berty fantastyczne! Podobnie jak walka o uznawanie prawa do bycia otyłym… ale, cholera, ta książka wszak nie o tym!


| Ma

Agnieszka Czerwińska, Śmierć grubej Berty, Sophisti, b.m. 2014

Dowód na to, że pisania z Internetu do książki drukowanej przenosić się nie powinno.
Historia Grubej Berty - nie powiem - poruszająca. Chwyciłam za nią dlatego, że znam Tomka - przyjaciela autorki, który zmotywował ją do uporania się z nadwagą. Dobrze, że ogrom pracy, jaki Agnieszka włożyła w powrót do formy, nie poszedł na marne. Szkoda jednak, że wydawnictwo nie pokusiło...