Dlaczego narody przegrywają
- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Tytuł oryginału:
- Why nations fail
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2014-04-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-04-28
- Liczba stron:
- 579
- Czas czytania
- 9 godz. 39 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377852842
- Tłumacz:
- Jerzy Łoziński
- Tagi:
- polityka gospodarka historia gospodarcza
Błyskotliwa książka, od której niepodobna się oderwać. Dlaczego narody przegrywają odpowiada na pytania trapiące specjalistów od stuleci: dlaczego niektóre narody są bogate, a inne biedne, dlaczego tak je różnicują majętność i ubóstwo, zdrowie i choroba, dostatek i głód?
Co o tym decyduje? Kultura, klimat, położenie geograficzne? A może niewiedza, jak uprawiać politykę?
Prosta odpowiedź brzmi: nie. Żaden z tych czynników nie jest determinantą wyznaczającą los społeczności, gdyby bowiem tak było, czym wyjaśnić to, że Botswana stała się jednym z najszybciej rozwijających się krajów świata, podczas gdy inne afrykańskie narody, takie jak Zimbabwe, Kongo, Sierra Leone grzęzną w bagnie nędzy i przemocy?
Daron Acemoglu i James Robinson przekonująco dowodzą, że u podstaw gospodarczego sukcesu leżą tworzone przez ludzi instytucje polityczne i gospodarcze (oraz ich brak). Korea, by sięgnąć po jeden z najbardziej fascynujących przykładów, to kraj jednolity ludnościowo, a przecież mieszkańcy Korei Północnej należą do najuboższych na świecie, podczas gdy ich rodacy z Korei Południowych - do najbogatszych. Na południu powstało społeczeństwo pełne zachęt do poczynań gospodarczych, nagradzając innowacje i pozwalające każdemu na wykorzystanie gospodarczych sposobności. Zainicjowany tak sukces gospodarczy stabilnie się utrzymywał, gdyż państwo działało w sposób przewidywalny dla rzesz obywateli i odpowiedzialny względem nich. Tymczasem Koreańczycy na północy skazani zostali na całe dekady głodu, represji politycznych i funkcjonowania w ramach zupełnie odmiennych instytucji gospodarczych, bez żadnych widoków na zmianę. Za różnicę między obu Koreami odpowiada polityka, która zadecydowała o tak odmiennych trajektoriach rozwoju instytucjonalnego.
Argumentację swą Acemoglu i Robinson wspierają niezwykle bogatym, zebranym w trakcie piętnastoletnich badań materiałem historycznym, sięgającym od cesarstwa rzymskiego, przez miasta-państwa Majów, średniowieczną Wenecję, Związek Sowiecki, Amerykę Łacińską, Anglię, Europę kontynentalną, Stany Zjednoczone i Afrykę, i na tej podstawie budują nową teorię ekonomii politycznej, która podejmuje wielkie kwestie współczesne, jak na przykład:
- Chiny zbudowały wielką autorytarną machinę wzrostu gospodarczego. Czy wzrost ten zachowa swą dotychczasową dynamikę i czy w efekcie Chiny zdominują Zachód?
- Czy Ameryka ma już najlepsze dni za sobą? Czy od koła pomyślności, w którym dążenia elit, by maksymalizować władzę, napotykają na opór, przechodzimy do błędnego koła, w którym mniejszość nieustannie się wzbogaca i potężnieje?
- Jaki jest najlepszy sposób na to, by miliardom ludzi na świecie pomóc wyrwać się z nędzy i budować pomyślność? Czy jest nim większa filantropia ze strony bogatych państw Zachodu? Czy też przyswojenie sobie trudnej lekcji Acemoglu i Robinsona i postawienie na wzajemne oddziaływanie włączających instytucji politycznych i gospodarczych?
Dlaczego narody przegrywają to książka, która zmieni wasze spojrzenie na świat i sposób jego rozumienia
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 986
- 195
- 57
- 25
- 6
- 6
- 5
- 3
- 3
- 3
Opinia
Przyznam, że teoria kładąca nacisk na znaczenie instytucji dla rozwoju państwa jest bardzo zgrabna, przy czym ma pewne znaczące słabości. Po pierwsze, powstaje tu dylemat jajka i kury. Według autorów to instytucje kreują wzrost, ale przecież zależność może być odwrotna. Najpierw powiększa się tort do podziału, co umożliwia tworzenie bardziej inkluzywnych instytucji. Po prostu ludzie nie muszą już walczyć o przetrwanie, mogą więc sobie pozwolić na bardziej uczciwe traktowanie innych. Po drugie, teoria nie uwzględnia faktu, że każde państwo jest częścią mechanizmu naczyń połączonych i jego instytucje są przedmiotem oddziaływania zewnętrznych sił, które nie zawsze są życzliwie nastawione. Oczywiście autorzy przyznają negatywny wpływ kolonializmu i handlu niewolnikami na rozwój państw trzeciego świata, jednak sprawiają wrażenie, jakoby miał on charakter statyczny. Kiedyś był jakiś tam Cecil Rhodes, król Leopold w Kongo czy inny hiszpański wicekról Peru, ale później nabroili tubylcy, którzy zgodnie z żelaznym prawem oligarchii Roberta Michelsa odtwarzali na własną zgubę ekstraktywistyczne instytucje. Nie ma w ogóle mowy o wpływie neokolonializmu Stanów Zjednoczonych, Europy - a ostatnio również Chin - na utrzymywanie instytucji wyzysku. Co więcej, to właśnie te instytucje wyzysku mogą umożliwiać podtrzymywanie bardziej demokratycznych instytucji w krajach centrum globalnej gospodarki kapitalistycznej. Może o tym świadczyć kryzys "amerykańskiego snu" i tamtejszej demokracji w dobie rodzącej się potęgi Chin, które zdobywają kolejne przyczółki w różnych częściach świata. Tyle jeśli chodzi o teorię. W warstwie czysto informacyjnej książka spełnia swoje zadanie, a miejscami zawiera ciekawe smaczki. Czy wiecie, że jeszcze w XIX wieku, zanim Afrykanerzy stworzyli instytucje apartheidu, czarni rolnicy z Afryki Południowej urządzali zbiórki w funtach szterlingach na pomoc charytatywną dla biednych, białych robotników w Anglii?
Przyznam, że teoria kładąca nacisk na znaczenie instytucji dla rozwoju państwa jest bardzo zgrabna, przy czym ma pewne znaczące słabości. Po pierwsze, powstaje tu dylemat jajka i kury. Według autorów to instytucje kreują wzrost, ale przecież zależność może być odwrotna. Najpierw powiększa się tort do podziału, co umożliwia tworzenie bardziej inkluzywnych instytucji. Po...
więcej Pokaż mimo to