Na początku bardzo kibicowałam Lutherowi, bo mam podobne podejście do tematu. Tak jak bohater uważam za głupotę przygotowywanie góry jedzenia, która potem wyląduje w koszu, kupowanie prezentów, z których nikt się nie ucieszy i zapraszanie do domu ludzi, których w zasadzie nawet się nie lubi. Święta to taki trochę sztuczny czas. Ten przerażający konsumpcjonizm dotarł także do naszego kraju i nie uważam, żeby to było pozytywne zjawisko.

Jednak pod tą całą otoczką czasem jest też coś więcej. Sąsiedzi Kranków jak bezwolne stworzonka biegają po sklepach, ubierają choinki, gotują i ozdabiają domy, bo nie chcą być gorsi od pozostałych. Tak to wygląda na pierwszy rzut oka. Tak naprawdę robią to wszystko, by jako wspólnota mieszkańców dostać wyróżnienie, albo żeby wspomóc organizację skautów. Obchodzą huczne święta, bo to tradycja, a tradycja potrzeba jest by dawać dzieciom dobry przykład i cementować rodzinę.

Święta Bożego Narodzenia to magiczny czas pod warunkiem, że prezenty, dekoracje i świąteczne menu nie przesłaniają nam głównego celu tej całej bieganiny.

Na początku bardzo kibicowałam Lutherowi, bo mam podobne podejście do tematu. Tak jak bohater uważam za głupotę przygotowywanie góry jedzenia, która potem wyląduje w koszu, kupowanie prezentów, z których nikt się nie ucieszy i zapraszanie do domu ludzi, których w zasadzie nawet się nie lubi. Święta to taki trochę sztuczny czas. Ten przerażający konsumpcjonizm dotarł także...