Zmęczyłam jakoś ten ostatni tom o Dominicu i Beth.
Rozciągnęłam czytanie trzeciego tomu na tyle w czasie, że teraz mam problem z ogarnięciem fabuły tej ostatniej książki. Problem był też taki, że nudziła i nużyła mnie ona, a przez to nie skupiłam się na niej tak, aby zapamiętać wszystkie istotnie rzeczy.
Tym razem naszej parce wrażeń dostarcza sam - Andriej Dubrowski. Zamożny Rosjanin ma chrapkę na Beth i łapie się wszelkich chwytów, aby ją do siebie przywiązać. Nie pomaga fakt, że Dominic postanowił się usamodzielnić i odejść od Dubrowskiego - co Andriej postrzega jako zagrożenie i zdradę i grozi zemstą.
Aby pomóc w zażegnaniu kryzysu jaki wystąpił pomiędzy Kochankami - Beth tworzy swoje alter ego na te potrzeby i powstaje niejaka Rosa. Rosa ma być zastępstwem Beth podczas okresu, w którym Dominic nie potrafi do końca jej zaufać po wydarzeniach z poprzedniego tomu. Tak swoją drogą - beznadzieja - 'nie mogę uprawiać z Tobą seksu/miłości(zwał jak zwał), bo Ci nie ufam, ale jeśli już stworzyłaś w naszych głowach Rosę to spoko mogę Cię przelecieć jako Twój domin, ale i tak Ci nie ufam, ale chociaż będziemy mieli wspólny seks i uniknę frustraci..." - tak to wygląda z mojej strony.
Nie wiem - nie przekonała mnie zakończenie tej trylogii - jakaś taka chaotyczna...niby napakowane w niej dużo, ale może za dużo...

Tak jak napisałam na początku - zmęczyłam...przyjemności za wiele z niej nie miałam, ale mogę odhaczyć serię jako przeczytaną i w sumie zapomnieć, bo nie jest zbytnio warta zapamiętania.

Zmęczyłam jakoś ten ostatni tom o Dominicu i Beth.
Rozciągnęłam czytanie trzeciego tomu na tyle w czasie, że teraz mam problem z ogarnięciem fabuły tej ostatniej książki. Problem był też taki, że nudziła i nużyła mnie ona, a przez to nie skupiłam się na niej tak, aby zapamiętać wszystkie istotnie rzeczy.
Tym razem naszej parce wrażeń dostarcza sam - Andriej Dubrowski....