Tytułowa Bambarycja to bardzo nowoczesna, latająca na odkurzaczu czarownica. Dość nieporadna, bo po każdym jej figlu, z opresji musi ratować ją jej smok-robot.

Książka już od pierwszych stron nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. I tak już pozostało do końca.
Sama historia jest dość chaotyczna, miejscami aż męcząca (szczególnie jak na literaturę dziecięcą). Szata graficzna także pozostawia wiele do życzenia - rysunki wg mnie są przeładowane, mało czytelne, a czcionka tekstu - bardzo utrudnia czytanie.
Słowem - spokojnie można sobie odpuścić. Zwłaszcza, że nie dostrzegłam w niej żadnych walorów wychowawczych. Przeciwnie, superbliźniacy - Marek i Darek z radością strzelają z procy do lecącej na odkurzaczu Bambarycji, która w wyniku tej akcji spada. Autor jednak nie okrasza tego żadnym mądrym komentarzem, jakby strzelanie z procy do innych (nawet tych niegrzecznych),było pożądanym rozwiązaniem.
Zdecydowanie odradzam. Chyba, że chcecie przeczytać coś złego, dla porównania - aby jeszcze bardziej móc docenić dobrą książkę ;)

Tytułowa Bambarycja to bardzo nowoczesna, latająca na odkurzaczu czarownica. Dość nieporadna, bo po każdym jej figlu, z opresji musi ratować ją jej smok-robot.

Książka już od pierwszych stron nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. I tak już pozostało do końca.
Sama historia jest dość chaotyczna, miejscami aż męcząca (szczególnie jak na literaturę dziecięcą). Szata...