Podejrzewałem, że system recyklingu odpadów w Polsce nie działa tak jak powinien, ale w życiu bym nie pomyślał, że jest on praktycznie fikcją. Z założenia nie ufam takim sensacyjnym doniesieniom - zakładam, ‎że autor sporo‎ dodaje od siebie i podkoloryzowuje rzeczywistość w celu uzyskania dzieła dobrze się sprzedającego. Niestety, wyrywkowo wybrane historie skonfrontowałem ‎z kilkoma internetowymi źródłami i wszystko wskazuje na to, że są prawdziwe... Podkładamy bombę biologiczno-chemiczną pod domy naszych dzieci i wnuków.
Osobiście byłem świadkiem tego, jak się zamienia skażone poprzemysłowe tereny w atrakcyjną działkę inwestycyjną poprzez nawiezienie odpowiedniej ilości wywrotek z ziemią i zasypanie oraz wyrównanie powierzchni. Potem na tym toksycznym podłożu deweloper wybuduje osiedle apartamentowców o bajkowej nazwie, dobrze prezentującej się na ulotkach reklamowych. A miedzy tymi budynkami oczywiście plac zabaw, na którym nasze pociechy będą się bawić i wchłaniać metale ciężkie i inne paskudztwa. "Nagradzałbym" takie postępowanie najcięższą dostępną karą! Niestety wątpię, czy kiedykolwiek sytuacja się poprawi - w dzisiejszym świecie zbyt wielu kieruje się chciwością, a odpowiedzialność społeczna jest pojęciem czysto marketingowym.

Podejrzewałem, że system recyklingu odpadów w Polsce nie działa tak jak powinien, ale w życiu bym nie pomyślał, że jest on praktycznie fikcją. Z założenia nie ufam takim sensacyjnym doniesieniom - zakładam, ‎że autor sporo‎ dodaje od siebie i podkoloryzowuje rzeczywistość w celu uzyskania dzieła dobrze się sprzedającego. Niestety, wyrywkowo wybrane historie skonfrontowałem...