Książki wydane w latach 1989-1991 są w większości dość słabe. Ich specyfika polega na tym, że wydawano wówczas wszystko wszystkim. Cała żółć gromadzona na wątrobie w okresie PRL była niestety przelewana na papier, i wydana już w wolnej Polsce. Nie okiełznano tej wolności, efektem czego są takie dziwadła, jak m.in. "Telewizja naga". Ni to pamiętnik, ni reportaż; bardziej to takie pretensje zebrane i mocno subiektywna ocena Telewizji Polskiej ostatniej dekady PRL i pierwszych dwóch lat RP.
Snopkiewicz snuje swe wspomnienia aż do czasów Gierka, tworząc przydługi i nudny wstęp do oceny swojej roli w kształtowaniu programu "Wiadomości", którego był dyrektorem. Jakubowska była ich prowadzącą, i jej wywody już ściślej trzymają się tematyki przekształcenia "Dziennika Telewizyjnego" w "Wiadomości".
Niemniej cała książka jest mocno przegadana, wypełniona nazwiskami, których dziś już nikt nie pamięta. To ich osobiste rozliczenie, wendetta nawet, z Telewizją Polską, z której odeszli. Pokłosiem tego odejścia było wylanie żalów i pretensji w tej pokracznej książczynie.
Zamysłem autorów było wywołanie skandalu, obnażenie TV. Być może w roku 1991 ktoś tam się tym przejął. W 2022 r. lektura wywołuje wyłącznie ziewanie.

Książki wydane w latach 1989-1991 są w większości dość słabe. Ich specyfika polega na tym, że wydawano wówczas wszystko wszystkim. Cała żółć gromadzona na wątrobie w okresie PRL była niestety przelewana na papier, i wydana już w wolnej Polsce. Nie okiełznano tej wolności, efektem czego są takie dziwadła, jak m.in. "Telewizja naga". Ni to pamiętnik, ni reportaż; bardziej to...

Telewizja w okresie wielkiego przełomu- burzliwe czasy, kiedy rodzi się ,,niezależna tv"... Snopkiewicz i Jakubowska opisują tamtą atmosferę w sposób bardzo luźny i subiektywny, przez co niekiedy czytelnik zastanawia się, ile jest w tym obiektywnej prawdy, zwłaszcza że niektóre opowiastki są dosyć pikantne...Oczywiście nie kwestionuję autentyczności, ale po prostu niekiedy trudno uwierzyć, że ,,za kulisami" odbywała się taka telenowela..I pozostaje jeszcze pytanie- Czy coś się od tego czasu zmieniło?

Telewizja w okresie wielkiego przełomu- burzliwe czasy, kiedy rodzi się ,,niezależna tv"... Snopkiewicz i Jakubowska opisują tamtą atmosferę w sposób bardzo luźny i subiektywny, przez co niekiedy czytelnik zastanawia się, ile jest w tym obiektywnej prawdy, zwłaszcza że niektóre opowiastki są dosyć pikantne...Oczywiście nie kwestionuję autentyczności, ale po prostu niekiedy...