Zazwyczaj, kiedy poruszany jest temat śmierci i śmiertelności człowieka, budzi on lęk. Śmierć wydaje się czymś drapieżnym, niebezpiecznym, kojarzy się z bólem i cierpieniem. Jednak Christopher Barzak w "One for Sorrow" pokazuje, jak zwodnicze jest takie myślenie, jak osłabia nas przed prawdziwym zagrożeniem. Bo też w tej książce śmierć jest o wiele bardziej wyrafinowana, skrada się niezauważona. Choć nie, to nie jest prawda. 15-letni Adam doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że umiera, ale świadomość ta nie budzi w nim sprzeciwu, a odwrotnie – akceptację, a nawet wyczekiwanie. Jamie, nieżyjący szkolny kolega, jest bardziej zainteresowany tym, by Adam pozostał przy życiu, niż on sam. Śmierć jest jak śnieg, powoli acz bezustannie opada przysypując wszystko coraz to grubszym puchem

W ten sposób "One for Sorrow" staje się przejmującym studium depresji. Pokazującym, jak skomplikowanym jest to zaburzenie. Wbrew temu, co można by sądzić, nie jest ono wcale tożsame z apatią. Umierający Adam wciąż przeżywa nowe doświadczenia, jak seks, miłość i przyjaźń. Jest nawet zdolny do gwałtownych reakcji emocjonalnych. Tyle tylko, że nic z tego nie jest w stanie przebić się przez otaczający wszystko kokon śmierci. Adam pogrąża się coraz bardziej i żadna siła nie jest w stanie mu tak naprawdę pomóc. Jedyna nadzieje na przetrwanie (ale tę nadzieję może mieć tylko czytelnik, bo przecież sam Adam wyczekuje zupełnie czego innego) tkwi w fakcie, że prędzej spadnie na dno, od którego będzie się mógł odbić, niż wyczerpią się siły życiowe. A to już jest w dużej mierze zależne od ślepego losu.

"One for Sorrow" przepełnione jest więc smutkiem, ponieważ pokazuje, jak niewiele w życiu od nas zależy, a jednocześnie jak wiele. Nasze decyzje w kluczowych momentach zmieniają wszystko. Problem polega na tym, że nigdy nie potrafimy rozpoznać tych momentów. Widzimy je dopiero po fakcie.

Zazwyczaj, kiedy poruszany jest temat śmierci i śmiertelności człowieka, budzi on lęk. Śmierć wydaje się czymś drapieżnym, niebezpiecznym, kojarzy się z bólem i cierpieniem. Jednak Christopher Barzak w "One for Sorrow" pokazuje, jak zwodnicze jest takie myślenie, jak osłabia nas przed prawdziwym zagrożeniem. Bo też w tej książce śmierć jest o wiele bardziej wyrafinowana,...