Bajeczki ekonomiczne
- Kategoria:
- biznes, finanse
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2013-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-01-01
- Liczba stron:
- 188
- Czas czytania
- 3 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377851425
- Tagi:
- felieton ekonomia dowcip gospodarka polityka
Podobno z ekonomią nie ma żartów. Maciej Rybiński udowodnił, że i w tej materii czuje się jak ryba w wódzie. To znaczy - i mądrze, i śmiesznie.
Marcin Wolski
Maciej Rybiński w swym genialnym poczuciu humoru zawsze mnie przerażał. Przerażało mnie to, że piramidalne durnoty, które wymyślał parodiując socjalne pomysły polityków wpadną kiedyś w ich ręce - a oni to potraktują poważnie, zachwycą się i wprowadzą w życie.
Rafał Ziemkiewicz
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Nie wierz w bajki
„Bajeczki ekonomiczne” Macieja Rybińskiego to niewielka objętościowo, zaledwie 188-stronicowa książeczka o małym formacie. Jest zbiorem felietonów, limeryków, złotych myśli, aforyzmów i dowcipów zmarłego cztery lata temu znanego ekonomisty. Niestety, wydawca nie informuje, skąd one pochodzą i nie opatruje ich żadnym komentarzem. Wypowiedzi Marcina Wolskiego i Rafała Ziemkiewicza na tylnej okładce dotyczą samej osoby autora, a nie tego akurat wyboru jego tekstów. Większość felietonów jest poddana starannej redakcji i korekcie, ale są takie, w których to akurat szwankuje. Ich poziom merytoryczny i odporność na działanie czasu również przedstawiają się różnie. Spora część tekstów - jak np. „Elementarz polityczny Rybińskiego dla klas początkujących i opóźnionych” - ma już wartość wyłącznie historyczną. Są satyryczną przypowiastką, której niektórzy bohaterowie odeszli z polityki, zmarli, popełnili samobójstwo lub zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem.
O ile jednak żarty Rybińskiego dotyczące współczesnej jemu polityki niekoniecznie muszą nas dziś śmieszyć, to sedno jego poglądów nie starzeje się w najmniejszym stopniu. Polecam zapoznać się z nimi każdemu, nie tylko zwolennikom czy przeciwnikom jego liberalizmu ekonomicznego. Autor prowokuje czytelników przede wszystkim do krytycyzmu i podważania ogólnie panujących i powtarzanych zbyt często prawd, które mogą okazać się półprawdami czy zwyczajnym kłamstwem. Czym innym jest bowiem na przykład wmawianie ludziom, że nieruchomości są zawsze, nawet w niepewnych czasach, najlepszą lokatą kapitału i zabezpieczeniem na przyszłość? Czy dotyczy to również - pyta Maciej Rybiński - kamienicy w centrum Warszawy kupionej latem 1939 roku? Przypomina również, że ludzie nie są z istoty swojej racjonalni, a na ich zachowania ekonomiczne ogromny wpływ mają czynniki psychologiczne. To oznacza, że gospodarki nie da się opisać wyłącznie regułami nauk ścisłych. O tym powinniśmy przede wszystkim pamiętać, słuchając polityków, bankowców, ubezpieczycieli czy doradców finansowych. Egoista to facet, który bardziej interesuje się sobą niż mną - pisze Maciej Rybiński. Wszyscy jesteśmy takimi egoistami, więc książki inspirujące do krytycznego myślenia, twórczej inicjatywy jednostki i dbania o własne interesy są w dzisiejszych czasach rzeczą szczególnie cenną.
Anna Rycaj
Książka na półkach
- 23
- 11
- 5
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
[Recenzja pochodzi z bloga: librimagistri.blogspot.com]
"Naturalnie w interesie ekonomistów leży zachowanie monopolu na interpretację zdarzeń i procesów gospodarczych. W wielu dziedzinach nauki ekonomiczne osiągnęły już poziom lingwistyki (...), popadły w taką matematyzację i wytworzyły tak hermetyczny język, że na temat stanu ich badań może rozmawiać ze sobą kilkunastu monopolistów na świecie". Cytat może trochę przydługi (jak na początek recenzji), ale myślę, że bardzo dobrze oddaje intencję Macieja Rybińskiego w napisaniu "Bajeczek ekonomicznych". Autor wyjaśnia skomplikowane kwestie w żartobliwy i przystępny dla przeciętnego czytelnika sposób. Innymi słowy próbuje przełamać wspomniany w cytacie monopol ekonomistów oraz skłonić czytelnika do samodzielnych prób zrozumienia prawideł rządzących gospodarką.
Część wywodów straciła na aktualności. W niektórych rozdziałach znajdziemy liczne odwołania do ówczesnej sytuacji politycznej. Nie wszystkie aluzje autora są zatem zawsze zrozumiałe. Po skończonej lekturze mogę jednak przyznać, że nie przeszkadza to w zrozumieniu całości. Po prostu nie trafi do nas kilka anegdotek.
Nie podobały mi się pewne uogólnienia. "To jest Tadzik. Tadzik nie jest żonaty, a mimo to jest ojcem. Tadzik ma radio. A to jest Adaś. Adaś ma dzieci, ale nie jest ojcem. Adaś ma gazetę. Tadzik i Adaś nie rządzą, ale mają władzę. Kto słucha Tadzika nie czyta Adasia, kto czyta Adasia nie słucha Tadzika. Kto ani nie słucha, ani nie czyta, śpi spokojnie. A kto śpi, ten nie grzeszy" - wrzucanie wszystkich do jednego worka jest nieprofesjonalne i nieeleganckie.
Na medal spisał się zaś, jak zwykle zresztą, Adam Krauze. Powszechnie znana zasada głosi, że jeden obraz wart więcej niż tysiąc słów. Mogę się tylko pod tym podpisać. Pomysłowość tego rysownika i bystrość w obserwacji rzeczywistości jest godna podziwu.
Niestety, ale nie z każdego rozdziału mogłem wynieść jakąś dawkę wiedzy. Niektóre opowiastki Macieja Rybińskiego były dla mnie zwyczajnie nużące, część zaś mało odkrywcza. Co nie zmienia oczywiście faktu, że herezją jest odmawianie autorowi lekkości pióra i poczucia humoru. Zdecydowana większość rozdziałów prezentuje bardzo wysoki poziom. "Dramat społeczny w trzech aktach" to zaś majstersztyk. Za pomocą krótkiej formy dramatycznej Maciej Rybiński niezwykle trafnie scharakteryzował koncepcję "sprawiedliwości społecznej", rozśmieszając przy tym czytelnika do łez.
Nie zabrakło pstryczków wymierzonych w socjalistyczne pomysły dotyczące gospodarki. Oto jeden z nich: "W 1985 roku w Polsce przy ewidencji, kontroli, rozliczaniu i rozdziale kartek żywnościowych zatrudnionych było 40 tysięcy osób. Można przyjąć, że większość z nich jest dziś bezrobotna. Co trzeba zrobić, aby znów je zatrudnić - oto temat do rozmyślań w drodze na majową manifestację. Cześć Pracy!".
I śmieszno, i straszno robi się, gdy czytelnik uświadomi sobie, że sparodiowane socjalne pomysły mają odzwierciedlenie w programach polskich partii politycznych zasiadających w sejmie, a wielu polityków dałoby sobie za nie uciąć rękę.
[Recenzja pochodzi z bloga: librimagistri.blogspot.com]
[Recenzja pochodzi z bloga: librimagistri.blogspot.com]
więcej Pokaż mimo to"Naturalnie w interesie ekonomistów leży zachowanie monopolu na interpretację zdarzeń i procesów gospodarczych. W wielu dziedzinach nauki ekonomiczne osiągnęły już poziom lingwistyki (...), popadły w taką matematyzację i wytworzyły tak hermetyczny język, że na temat stanu ich badań może rozmawiać ze sobą kilkunastu...