Tajemnica »Plaży w Pourville«
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Przygody pułkownika Żbika i jego wnuka Michała (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Kultura Gniewu
- Data wydania:
- 2013-02-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-02-01
- Liczba stron:
- 28
- Czas czytania
- 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788360915745
- Tagi:
- thriller policyjny sensacja kryminał
Wielki powrót jednego z najpopularniejszych polskich komiksowych bohaterów wszech czasów! Do akcji ponownie wkracza kapitan Żbik, a w zasadzie pułkownik, bo w tej randze jest były funkcjonariusz milicji w roku 2000, gdy rozpoczyna się akcja zeszytu „Tajemnica »Plaży w Pourville«”. Ten komiks to również powrót do słynnej serii współtwórców jej największych sukcesów. Po ponad 20 latach przerwy scenariusz napisał Władysław Krupka, a całość narysował Bogusław Polch.
Fabuła komiksu dotyczy prawdziwego wydarzenia – głośnej kradzieży obrazu Claude’a Moneta „Plaża w Pourville” z rogalińskiej galerii obrazów należącej do Muzeum Narodowego w Poznaniu we wrześniu 2000 roku. Policjantom pracującym nad sprawą kradzieży wartego miliony dolarów płótna będzie musiał pomóc słynny Jan Żbik, a także jego wnuk Michał, pracujący dla Centralnego Biura Śledczego.
Komiks, łączący fakty z odautorską fikcją, pierwotnie ukazywał się w odcinkach w „Bezpłatnym Tygodniku Poznańskim”. Jego publikacja rozpoczęła się 1 września 2003 roku, a zakończyła pół roku później. W tym czasie losy skradzionego obrazu wciąż nie były znane. Teraz już są, więc do pierwszego albumowego wydania „Tajemnicy »Plaży w Pourville«” autorzy specjalnie stworzyli nowe zakończenieo
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 20
- 8
- 6
- 4
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Komiks z Biblioteki: Tajemnica "Plaży w Pourville"
Jak wypadła reaktywacja Kapitana Żbika - legendy PRLu?
Plus, że Panowie Bogusław Polch i Władysław Krupka zdecydowali się stworzyć historię po tak wielu latach. Rysunki i fabuła lekko retro, ale nie ma co ukrywać, że jest to komiks sentymentalny - dla fanów serii, którzy pamiętają ją z PRL-u. Nowe realia, międzynarodowa akcja, jednak schemat fabuły jak za dawnych lat. Wnuk Żbika ma zadatki na ciekawą postać, może w nowych rękach podziała jeszcze sprawniej. :)
Komiks z Biblioteki: Tajemnica "Plaży w Pourville"
więcej Pokaż mimo toJak wypadła reaktywacja Kapitana Żbika - legendy PRLu?
Plus, że Panowie Bogusław Polch i Władysław Krupka zdecydowali się stworzyć historię po tak wielu latach. Rysunki i fabuła lekko retro, ale nie ma co ukrywać, że jest to komiks sentymentalny - dla fanów serii, którzy pamiętają ją z PRL-u. Nowe realia, międzynarodowa...
Ten komiks chyba miał być na siłę w stylu starych "Żbików". Coś w tym jest, ale mnie to nie przekonuje. Spodziewałem się czegoś na wyższym poziomie. Policję przedstawiono, chyba wbrew zamierzeniom, jako tępe mózgi bez wyobraźni, skoro od razu można się domyślić sprawcy, a główny podejrzany nie jest nawet sprawdzony; sprawa rozwiązuje się po 10 latach przez zupełny przypadek; panowie sobie na końcu gratulują nie wiadomo czego, a senior Żbik kilka razy w trakcie tajemniczo powtarza, że prowadzi swoje prywatne śledztwo w tej sprawie, ale nawet po tych 10 latach nie wiadomo jakie. Słabizna.
Ciekawość taka: na 5. stronie policja rozmawia z jednym z kopistów obrazów, który mówi, że nigdy by się nie podjął zrobić kopii skradzionego obrazu, bo jest dla niego za trudny... Brawa za autoironię dla pana B. Polcha, ponieważ jako kopistę przedstawił siebie w pracowni na tle portretu Wiedźmina.
Ten komiks chyba miał być na siłę w stylu starych "Żbików". Coś w tym jest, ale mnie to nie przekonuje. Spodziewałem się czegoś na wyższym poziomie. Policję przedstawiono, chyba wbrew zamierzeniom, jako tępe mózgi bez wyobraźni, skoro od razu można się domyślić sprawcy, a główny podejrzany nie jest nawet sprawdzony; sprawa rozwiązuje się po 10 latach przez zupełny...
więcej Pokaż mimo toKolorowe zeszyty – barwna namiastka, tego, co niegdyś dla rówieśników z Zachodu było standardem, a dla nas, dzieciaków doby PRL-u obiektem westchnień. Kiedy w tamtych latach mówiło się o komiksie, w ciemno można było obstawiać, że ma się na myśli Tytusy, Kajka i Kokosza, magazyn Relax, albo historyjki ze Żbikiem w roli głównej. Parę rzeczy jeszcze przychodzi mi do głowy, ale generalnie wybór był mówiąc delikatnie – ograniczony.
W moim mieście nabycie Żbika w pierwszym obiegu graniczyło wręcz z cudem, co jeszcze bardziej podkreślało kultowość tych wydawnictw. W cyklu zdarzyły się opowieści ciekawe, ale i gnioty. Jedne narysowane były fajnie, inne – pożal się Boże.
Pan Polch nigdy nie należał do moich ulubionych rysowników kolorowych zeszytów. Co do scenarzysty – p. Krupki, jakoś zdania nie mam. Oceniając najnowsze wspólne dzieło tych panów przyznać muszę jednak, że jest kiepsko. Polch ciągle brzydko rysuje, a kolory są blade. Historia nie trzyma się kupy, bo ostatnie cztery strony dorysowano po tym, jak opisana historia znalazła swój finał w realu, więc pojawiające się wcześniej sugestie wzięły w łeb. Przeszkadza mi zresztą nawet, że mało miały wspólnego z faktami, skoro już zdecydowano się na opowiedzenie o kradzieży, która miała miejsce naprawdę. Poczytać można o tym w 6 n-rze „Coś na progu” chociażby.
Jedyny plus to sentyment. Nie za PRL-em w ogóle, ale za dzieciństwem po prostu. Może nie tak barwnym, jak kolorowe zeszyty, ale jednak zawsze dzieciństwem.
Kolorowe zeszyty – barwna namiastka, tego, co niegdyś dla rówieśników z Zachodu było standardem, a dla nas, dzieciaków doby PRL-u obiektem westchnień. Kiedy w tamtych latach mówiło się o komiksie, w ciemno można było obstawiać, że ma się na myśli Tytusy, Kajka i Kokosza, magazyn Relax, albo historyjki ze Żbikiem w roli głównej. Parę rzeczy jeszcze przychodzi mi do głowy,...
więcej Pokaż mimo to(...)Przyznaję, nigdy nie byłem fanem „Żbików”. Nowy zeszyt właściwie nic w tej kwestii nie zmienił. Ze starymi „Żbikami” łączy go niemal wszystko – od sztywnych dialogów, poprzez marny scenariusz, a na spłowiałych kolorach i szpetnych rysunkach Bogusława Polcha kończąc (te, z perspektywy czasu, wydają się nawet szpetniejsze). Możliwe jednak, że przyczyną mojej niechęci jest fakt, że nie ma we mnie nostalgii za PRL-em. Jestem też przekonany, że miejsce trupów jest w szafie.
- - -
całość tu:
http://dybuk.wordpress.com/2013/03/05/tajemnica-plazy-w-pourville/
(...)Przyznaję, nigdy nie byłem fanem „Żbików”. Nowy zeszyt właściwie nic w tej kwestii nie zmienił. Ze starymi „Żbikami” łączy go niemal wszystko – od sztywnych dialogów, poprzez marny scenariusz, a na spłowiałych kolorach i szpetnych rysunkach Bogusława Polcha kończąc (te, z perspektywy czasu, wydają się nawet szpetniejsze). Możliwe jednak, że przyczyną mojej niechęci...
więcej Pokaż mimo toBardzo słaby komiks. Rysunki są beznadziejne, dialogi również, fabuła nie odstaje od tego schematu. Nie wiem po co takie komiksy powstają, chyba tylko po ty by ktoś kupił to z sentymentu, a potem zapłakał, ale nie ze wzruszenia.
Bardzo słaby komiks. Rysunki są beznadziejne, dialogi również, fabuła nie odstaje od tego schematu. Nie wiem po co takie komiksy powstają, chyba tylko po ty by ktoś kupił to z sentymentu, a potem zapłakał, ale nie ze wzruszenia.
Pokaż mimo to