Upadły anioł i wampirzyca - zdawałoby się opowieść z potencjałem, a jednak książka mnie nie zachwyciła. Zapowiadała się obiecująco, ale na zapowiedzi się skończyło, bo, jak to często w amerykańskiej literaturze ostatnio bywa, zabrakło tła dla akcji. Ktoś, gdzieś, coś, ale szczegółów brak. Nie przepadam za pisarstwem, w którym wątek miłosny pięknego, mrocznego, nadprzyrodzonego niego i zjawiskowej ludzkiej lub nieludzkiej jej jest motywem przewodnim, pobocznym i każdym innym. Lubię, jak są opisy, jak wiem, co czuje i myśli bohater nie tylko w chwili seksualnego uniesienia ale i poza nim. Jak ktoś wcześniej już tu zauważył "historia opowiedziana w sposób ogólnikowy, enigmatyczny - aż muszę stwierdzić że po łepkach".
Nie powiem, że nie polecam, ale jako fanka fantasy, wampirów i innych stworzeń nadprzyrodzonych z czystym sumieniem stwierdzam, że jest mnóstwo ciekawszych pozycji o tej tematyce, więc może lepiej sięgnąć po nie.


Świetnie się czytało, polecam!

Upadły anioł i wampirzyca - zdawałoby się opowieść z potencjałem, a jednak książka mnie nie zachwyciła. Zapowiadała się obiecująco, ale na zapowiedzi się skończyło, bo, jak to często w amerykańskiej literaturze ostatnio bywa, zabrakło tła dla akcji. Ktoś, gdzieś, coś, ale szczegółów brak. Nie przepadam za pisarstwem, w którym wątek miłosny pięknego, mrocznego,...

Książka typowa dla gatunku. Anioły, wampiry, demony, miłość, pościgi, zbrodnie. Ogólnie nie mogę powiedzieć, żeby było w niej coś odkrywczego. Przeciętna literatura i dlatego ocena też przeciętna.

Książka typowa dla gatunku. Anioły, wampiry, demony, miłość, pościgi, zbrodnie. Ogólnie nie mogę powiedzieć, żeby było w niej coś odkrywczego. Przeciętna literatura i dlatego ocena też przeciętna.

Polecam gorąco!!!

Polecam gorąco!!!

po pierwsze kto do cholery kończy tak ksiązke???? po drugie te monologi w końcówce są do dupy:(( tak jakby pani Ericson nie miała już ponysłu albo do cholery nie chciała sie wysilic na więcej ,jak dla mnie to opowiadanie tandetne zakończone mające tylko170stron:(- poczatek nie powiem idealny nowy wzór on upadly nie wiedzial i tak dalej oki-choc troche do upadłych Lauren Kate zalatuje i odbija o szeptem itzpatric ale reszta się różni - bardzo płytki opis postaci co mnie denerwowało lubie mieć ucharakteryzowane postacie mocno w całej swoiej okrasie-on bad boy który by tylko piieprzył oki salon tatuaży nigdy nie widziałam anioła w takiej profesji i to było oki - dziewczyna uratowana spoko- choc jak dla mnie bardzo krótkie rozwiniecie początku a bardziej przechodzacy do konkretów łóżkowych na te 170 stron naliczyłam conajmniej 4 razy jak ją zaliczał nieprawdopodobne bo w dobrej książcze to jest jeden cholerny raz a nawet nie kiedy wcale jak się składa z kilku tomów i dopiero to przypada przewaznie na 3 tom sagi- tendetny zwrot do tej kobiety którym sie wzwraca do niej jest wkurzający dziecinko. dlaczego dałam 4 chyba za gre słow podczas seksu bo wtedy kobieta sie naprawde bawila grą słów, za piekną okładke chłopca półnagiego odsłaniającego swoje 4 litery reszta wyzwolona wyobrażnia dziala, i zadobry pomysł choc jak mi przykro bardzo spalony bo niezłą mozna by zrobić z tego sage nawet 3 tomowy cykl:) ale cóóż albo sie idzie na jakość albo na ilość dzieł a pani Ericson napewno i zdecydowanie wybrała to drugie czy ją polecam zdecydowanie nie za ta cenę która oferuje księgarnia nie jest warta tej kwoty:((

po pierwsze kto do cholery kończy tak ksiązke???? po drugie te monologi w końcówce są do dupy:(( tak jakby pani Ericson nie miała już ponysłu albo do cholery nie chciała sie wysilic na więcej ,jak dla mnie to opowiadanie tandetne zakończone mające tylko170stron:(- poczatek nie powiem idealny nowy wzór on upadly nie wiedzial i tak dalej oki-choc troche do upadłych Lauren...

Książka ma potencjał, wspaniały pomysł, niestety ale zmarnowany przez autorkę. Początek zapowiadał się bardzo obiecująco, jednak im dalej tym bardziej zastanawiałam się jak to wszystko jest wstanie zmieścić się na zaledwie 170 stronach. Historia opowiedziana w sposób ogólnikowy, enigmatyczny - aż muszę stwierdzić że po łepkach. Po przeczytaniu jej mam wrażenie że coś mi umknęło, i czuje ogromny niedosyt. Mogła powalić mnie na kolana, ale niestety dostała tylko 5 gwiazdek... :)

Książka ma potencjał, wspaniały pomysł, niestety ale zmarnowany przez autorkę. Początek zapowiadał się bardzo obiecująco, jednak im dalej tym bardziej zastanawiałam się jak to wszystko jest wstanie zmieścić się na zaledwie 170 stronach. Historia opowiedziana w sposób ogólnikowy, enigmatyczny - aż muszę stwierdzić że po łepkach. Po przeczytaniu jej mam wrażenie że coś mi...

Beznadzieja... Tyle w temacie.

Beznadzieja... Tyle w temacie.