rozwińzwiń

Watykan za zamkniętymi drzwiami. Największe, nigdy nie publikowane rewelacje o skłonnościach obyczajowych i finansowych Watykanu.

Okładka książki Watykan za zamkniętymi drzwiami. Największe, nigdy nie publikowane rewelacje o skłonnościach obyczajowych i finansowych Watykanu. Federico Folconi
Okładka książki Watykan za zamkniętymi drzwiami. Największe, nigdy nie publikowane rewelacje o skłonnościach obyczajowych i finansowych Watykanu.
Federico Folconi Wydawnictwo: T-T Publishers reportaż
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
Watican intrigue
Wydawnictwo:
T-T Publishers
Data wydania:
1993-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1993-01-01
Język:
polski
ISBN:
83-900641-8-9
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Piękna dwudziestoletnia czyli 12 rozmów o wolnej Polsce Andrzej Morozowski, Tomasz Sekielski
Ocena 6,0
Piękna dwudzie... Andrzej Morozowski,...
Okładka książki Afganistan. Po co nam ta wojna? Grzegorz Indulski, Marek Kęskrawiec
Ocena 6,8
Afganistan. Po... Grzegorz Indulski, ...
Okładka książki PRL w klimacie absurdu Zuzanna Grębecka, Wiesława Grochola, Hubert Musiał, Grzegorz Sobaszek
Ocena 6,9
PRL w klimacie... Zuzanna Grębecka, W...
Okładka książki Zmarli mówią. Autobiografia jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego Krzysztof Jackowski, Katarzyna Świątkowska
Ocena 6,8
Zmarli mówią. ... Krzysztof Jackowski...

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
159
39

Na półkach:

Jedna z najgorszych książek jakie czytałem. Zasiadając do literatury faktu/ dokumentu liczę, że dostaję książkę, w której autor wykonał sumiennie swoją pracę i oddał w ręce czytelnika rzetelne opracowanie.
Tymczasem Folconi min. interpretuje celibat po swojemu nie odnosząc się, ani na chwilę do prawa kanonicznego, a szczytem było stwierdzenie, że Watykan pomagał po II wojnie światowej Martinowi Bormannowi w ucieczce do Argentyny, kiedy w 1972 w Berlinie znaleziono jego szczątki i zidentyfikowano po uzębieniu. Książka została napisana w latach 90, więc dotarcie do tej informacji nie jest trudne.
Jednocześnie pod koniec większości rozdziałów autor używa sformułowań "wydaje się możliwe..." czy "możliwe, że..." co sprawia, że książka nie jest obiektywnym opracowaniem faktów, a próbą interpretacji i doszukiwaniem się faktów nie istniejących. Sam autor w spisie literatury powołuje się na 10 pozycji,
z których korzystał podczas pisania niniejszej książki. Niektóre artykułu naukowe korzystają z większej ilości źródeł.
Wyłapanie takich drobnych rzeczy powoduje, że opis wydarzeń w książce Falconiego należy pogłębić o inną literaturę, a sam autor jest nierzetelny.
Książki nie polecam.

Jedna z najgorszych książek jakie czytałem. Zasiadając do literatury faktu/ dokumentu liczę, że dostaję książkę, w której autor wykonał sumiennie swoją pracę i oddał w ręce czytelnika rzetelne opracowanie.
Tymczasem Folconi min. interpretuje celibat po swojemu nie odnosząc się, ani na chwilę do prawa kanonicznego, a szczytem było stwierdzenie, że Watykan pomagał po II...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1208
1155

Na półkach: ,

"Zostawcie swoje dobra i chodźcie za mną."
Czy Jezus powiedziałby to jeszcze raz i czy znalazłby posłuch wśród tych, którzy zawiadują watykańskim imperium?
Co powiedziałby o luksusowych samochodach, wygodnym życiu członków kurii, o watykańskim pakiecie papierów wartościowych, przeróżnych niezbyt czystych lokatach i interesach nastawionych na maksymalny zysk?
Książka niniejsza nie jest wymierzona w czyjekolwiek odczucia i przekonania religijne. Ta książka jest prezentacją zakulisowych poczynań Państwa Watykańskiego, niepublikowanych dokumentów, dementowanych wypowiedzi, zatajonych wydarzeń, słowem przedstawia ciemną stronę jaką niesie ze sobą każda działalność polityczna.

Nie powinno się mylić ślubowania celibatu ze ślubowaniem czystości. Według prawa kanonicznego, to pierwsze oznacza stan bezżenny, to drugie wstrzemięźliwość seksualną. Zgodnie z prawem kanonicznym przysięga celibatu nie zostaje złamana, jeżeli ksiądz, mnich lub zakonnica odbywa stosunek płciowy. Z punktu widzenia kościoła różnica między dwoma pojęciami polega na tym, że odpuszczenie grzechu stosunku płciowego można uzyskać przy konfesjonale, szczerze żałując popełnionego grzechu, natomiast ksiądz jeżeli jej udzieli wyznacza pokutę polegającą prawdopodobnie na tym, że ksiądz musi zrezygnować ze swojej żony.
Jakie powody podaje Watykan, dla których odmawia swoim wyświęconym współpracownikom prawa do zawierania małżeństwa? Nie biorąc pod uwagę rozważań teologicznych, Watykan widzi w małżeństwie zagrożenie dla księdza: Żonaty ksiądz ma żonę, którą musi kochać tak samo jak swój kościół. Musi uwzględniać życzenia swojej żony tak samo jak roszczenia papieża, a może się tak czasem zdarzyć, że są one nie do pogodzenia. Istniałoby wtedy dla niego poza kościołem jeszcze coś, co by go zajmowało, odciągało, zabierało część jego czasu, siły, uczuć i namiętności. Przede wszystkim jednak żonaty ksiądz miałby silne oparcie także poza kościołem i byłby prawdopodobnie mniej skłonny niż nieżonaty ksiądz stale tolerować autorytarną postawę papieża. Wszystko to nabiera jeszcze większego znaczenia, gdy żona księdza nie jest katoliczką. Wreszcie uważa się, że żonaci księża zniszczyliby potęgę kościoła katolickiego, odebrali mu siły życiowe i że Watykan dopuszczając małżeństwa księży ucierpiałby na skutek zmniejszenia się swojej władzy.

Według opinii kościoła, homoseksualiści powinni zostać widocznie heteroseksualni lub postarać się o całkowitą abstynencję pod względem seksualnym.
Biskupi i przełożeni zakonów wzbraniają się zasadniczo, by przyznać, że znaczna liczba księży, mnichów i zakonnic jest homoseksualna. W każdym razie nieustannie nadchodzą do nich niepokojące doniesienia, zarówno od duchownych jak i socjologów w Watykanie, mówiące głownie o tym:
- pewien homoseksualny ksiądz wyjaśnił, że ponad połowa ordynariuszy z jego roku jest homoseksualna;
- dwóch katolickich doradców powiadomiło Watykan, że 30 do 50% księży i mnichów jest przynajmniej ukrytymi homoseksualistami;
- ciężko jest ocenić liczbę duchownych homoseksualistów, ponieważ większość z nich dzięki celibatowi nigdy nie była w sytuacji, by móc rozpoznać swoje prawdziwe skłonności seksualne;
- inne doniesienie przedstawia, że procentowo jest tylu homoseksualnych księży w kościele ilu homoseksualistów w ogóle ludności;
- podczas gdy coraz więcej księży odkrywa, że są homoseksualistami i uczy się z tym żyć, zastanawiają się na poważnie, czy nie ujawnić się z tym w swoich parafiach, diecezjach i wspólnotach religijnych, obawiają się jednak działań, jakie mogliby podjąć ich przełożeni.
W zgodzie z kurialnym nastawieniem do homoseksualizmu, seminaria duchowne nie są chętne, by akceptować osoby, które otwarcie przyznają się do homoseksualizmu.

Najprawdopodobniej Watykan nigdy nie poda treści Tajemnicy Fatimskiej do publicznej wiadomości. Jednak w obrębie Leonińskich Murów można uzyskać rzekomą "kopię" ostatniej tajemnicy, która jeśli można tak powiedzieć, jest watykańskim odpowiednikiem rosyjskiej prasy. Nie jest ona może autentyczna, ale niektórzy mieszkańcy Watykanu przysięgają na autentyczność znajdującej się w ich posiadaniu kopii tekstu. Ten podziemny tekst wspomina również o proroctwie świętego z XIII wieku, który- jako pisarz- uważany jest w Watykanie za persona non grata. Malachiasz, którego pisma zawierają szereg zadziwiających przepowiedni o przyszłych papieżach i o przyszłości kościoła rzymsko-katolickiego, które jak do tej pory w całości się sprawdziły. Przepowiednie te, które według Malachiasza powstały na wiele wieków przed ich spełnieniem, nie zostały zaakceptowane przez Watykan. Jednak w kręgach kościelnych zauważa się zawsze w trakcie i po każdym konklawe ożywiony popyt na podejrzaną książkę Malachiasza, a księgarnie religijne w Rzymie odnotowują gwałtownie rosnące obroty.
Kim był ów Malachiasz i dlaczego siedemset lat po jego śmierci Watykan ciągle jeszcze nim się brzydzi? Po pierwsze Malachiasz staje się zawsze wtedy aktualny, kiedy przychodzi czas wyboru nowego papieża. W okresie między śmiercią papieża a wyborem jego następcy, interregnum, kardynałowie prześladowani są znajdującymi się znowu na wszystkich ustach, nad wyraz mało przejrzystymi przepowiedniami. Fakt, że jego niesamowite przepowiednie uskrzydlają przede wszystkim dziennikarzy- w znacznie większym stopniu niż pozwala na to faktyczne znaczenie Malachiasza w historii kościoła- wywołuje złość Watykanu.
Malachiasz, którego prawdziwe nazwisko brzmi Mael Maedoc Ua Morgair, urodził się w 1094 roku w irlandzkiej miejscowości Armagh. Z początku był miejscowym kapłanem, ale z czasem osiągnął w hierarchii kościelnej stanowisko biskupa, a potem prymasa okręgu zwanego dzisiaj Północną Irlandią. Zmarł w listopadzie 1148 roku, przeżywszy kilka wewnątrzkościelnych intryg, które snuły wokół niego niższe warstwy kleru, chcące przeszkodzić mu w objęciu wyższych urzędów. Na gruncie swoich licznych dobrych uczynków został później kanonizowany. W przeciwieństwie do wielu innych świętych z tego okresu, życie Malachiasza jest dobrze udokumentowane. Współcześnie mu żyjący święty Bernhard von Clairvaux pisał wyczerpująco o Malachiaszu i o jego zdolnościach przewidywania przyszłości. Jedna z przepowiedni Malachiasza mówiła nawet o dniu i godzinie jego śmierci.

Gwardia szwajcarska została założona przez papieża Juliusza II, zwanego "papieżem wojennym", który będąc jeszcze papieskim doradcą, znalazł się pod takim wrażeniem żołnierzy szwajcarskich, że podsunął ówczesnemu papieżowi Sykstusowi VI w 1478 roku pomysł zwarcia przymierza z kantonami szwajcarskimi. Kiedy sam został papieżem, jako Juliusz II sprowadził do Rzymu 150 żołnierzy szwajcarskich. Stało się to w roku 1506, roku położenia kamienia węgielnego pod nową bazylikę św. Piotra. W ten sposób gwardia szwajcarska stała się najstarszym dziś istniejącym oddziałem militarnym.
Prawdopodobnie gwardia szwajcarska jest częściej fotografowana w kolorze niż jakiekolwiek inne wojsko. Za tym okazałym uniformem i związanym z nim blaskiem kryje się całkiem inna historia.
W przeciwieństwie do tego, co przewodnicy opowiadają turystom o okazałych szatach gwardii szwajcarskiej, nie jest prawdą, że zdumiewające uniformy ze swoimi rozciętymi, bufiastymi rękawami, prążkowanymi kamizelkami i pończochami, wszystko w kolorze złotym, białym, czerwonym i niebieskim, zostały zaprojektowane przez Michała Anioła lub Raffaela. Nic nie jest dalsze od prawdy. Te uniformy, zaprezentowane po raz pierwszy w 1914 roku, bazują na projektach nieznanej watykańskiej krawcowej, której papież Benedykt XV zlecił zaprojektowanie odświętnych mundurów dla żołnierzy. Bufiaste rękawy pochodzą faktycznie z połowy XVI wieku i mogłyby wskazywać na obraz Raffaela,dla którego inspiracją stała się ówcześnie powszechna moda francuska.

Na Sycylii panuje nie spotykane w Europie końca XX wieku przywiązanie do tradycji. Z tego też powodu Kościół oraz rozwinięta bardziej niż gdziekolwiek struktura mafijna, odgrywają decydującą role na tym obszarze.
Kandydaci do parlamentu, głównie z listy chrześcijańsko-demokratycznej, aby wystąpić w wyborach, potrzebują akceptacji Kościoła i mafii. Rzadko zdarza się, aby zaistniała rozbieżność pomiędzy tymi dwiema siłami polityczno-społecznymi. Przedstawiciele tych sił po prostu uzgadniają przed wyborami stanowiska i typują kandydatów. Naturalną konsekwencją jest zatem wdzięczność i posłuszeństwo instrumentalnie traktowanego przez popleczników parlamentarzysty.
Na Sycylii rządzą chrześcijańscy demokraci, ale faktycznymi decydentami są ci, którzy w mniej lub bardziej legalny sposób zapewnili głosy wyborców.
Jednym z celów mafii jest nasycenie ważnych biur rządowych, zarówno w administracji lokalnej Sycylii, jak również w aparacie państwowym w Rzymie. Infiltracja, jak często można usłyszeć, ma także charakter korupcji. Dzięki temu wszelkie zagrożenia skierowane w stronę mafii są z odpowiednim wyprzedzeniem kontrolowane. Rzecz jasna, im biedniejsze jest społeczeństwo, tym bardziej łatwiej je skorumpować.

Skandale nie są niczym nowym dla Watykanu, a w ciągu stuleci Watykan rozwinął skutecznie metody radzenia sobie z nimi.
Nie publikowany skandal wokół rzymskiego lotniska Leonarda da Vinci, jest jednym z przykładów na to, jak niejasne są interesy Watykanu. Gdzie teren pod lotnisko choć nie odpowiedni gruntowo i pogodowo firma należąca do Watykanu zaoferowała włoskiemu rządowi, który nabył go ostatecznie od księcia działającego w wielu katolickich organizacjach. Przyłącz dróg do lotniska wykonała firma należąca do Watykanu, tak samo było z wykonaniem pasów startowych, wykonaniem głównego terminalu, oraz wzniesieniem hangaru.
Podobna sytuacja miała się z przeprowadzanymi w 1958 roku projektami budowlanymi na Olimpiadę w Rzymie w roku 1960. Gdzie włoski Komitet Olimpijski zakupił tereny za nieznaną sumę i wzniósł na nim około 15 placówek sportowych.
Inną aferą, był udział Watykanu w produkcji doustnych środków antykoncepcyjnych (pamiętając, że Kościół potępiał tego typu środki). W każdej włoskiej aptece można kupić środek o nazwie „Luttedas”, produkowany i rozprowadzany przez Istituto Farmacologico Serono, którego przewodniczącym rady nadzorczej jest Książe Giullo Paccelli- bratanek papieża Piusa XII (przed pontyfikatem- Eugenio Paccelli).
Według prawa włoskiego dystrybucja tabletek antykoncepcyjnych była zabroniona, pomimo to można je było bez trudu otrzymać w każdej włoskiej aptece.
Sposób, w jaki należąca do Watykanu firma farmaceutyczna i osiem innych firm obeszło to prawo był następujący: opakowania wszystkich rodzajów tabletek, łącznie z produktami watykańskimi, nie zdradzały ani z przodu, ani z tyłu, ani na bokach swojej zawartości. Na opakowaniach brakowało również wyjaśnienia, jakie działanie mają tabletki na organizm kobiety, która je przyjmuje. Każde opakowanie zawierało jednak informację z naukowymi danymi, które dla większości Włochów pozostawały niezrozumiałe. Tłumacząc tekst na język potoczny, można było zrozumieć, że tabletki powinny przyjmować pacjentki o uregulowanym cyklu miesiączkowym. Następnie zaakcentowano (jednak w możliwie najbardziej skomplikowanej wielosylabowej terminologii, która miała chronić zarówno producenta jak i dystrybutora, gdyby doszło do postępowania sądowego),że nie wolno wykorzystywać zawartości opakowania do zapobiegania ciąży.
Ponieważ sprzedaż takich produktów zgodnie z prawem włoskim była nielegalna, firma Serono ściśle przestrzegała prawa. Zarejestrowała chemiczny skład tabletki w ministerstwie zdrowia, dołączając jednak do tabletki całkowicie niewinną substancję, która nie miała żadnego wpływu na działanie innych składników. W ten sposób z punktu widzenia prawa, tabletki były innym lekiem, a nie antykoncepcyjnym. Jeżeli chodzi o firmę Serono, to większość Włochów nie miała pojęcia, że Watykan miał w niej swoje udziały.

Jeśli Watykan inwestuje większy kapitał w jakieś komercyjne przedsiębiorstwo, zgodnie z własnymi przepisami, deleguje swojego przedstawiciela albo do rady nadzorczej, albo do wyższych kręgów kierownictwa. Ci mężowie zaufania pochodzą z rodzin, które były w przeszłości albo blisko spokrewnione z wysoko postawionymi osobistościami watykańskimi- często nawet z samym papieżem- albo z rodzin, które mogą się wykazać długim i ścisłym związkiem z kurią. W tych rodzinach spotkać można osobistości, które noszą tytuł nadany im przez Watykan, jak książę, hrabia, baron, a które nie legitymują się więzami krwi z dawnymi włoskimi królami i królowymi. Istnieje prawie 25 tak zwanych „rodzin watykańskich”, których nazwiska są dobrze znane. Taka sytuacja miała również miejsce w przypadku Istituto Farmacologico Serono. Mężem zaufania Watykanu był książe Giulio Paccelli.

"Zostawcie swoje dobra i chodźcie za mną."
Czy Jezus powiedziałby to jeszcze raz i czy znalazłby posłuch wśród tych, którzy zawiadują watykańskim imperium?
Co powiedziałby o luksusowych samochodach, wygodnym życiu członków kurii, o watykańskim pakiecie papierów wartościowych, przeróżnych niezbyt czystych lokatach i interesach nastawionych na maksymalny zysk?
Książka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
87
29

Na półkach:

Rzeczywiście ujawnia sporo przekrętów Watykanu , dużo szczegółów , nawiązań historycznych, jednak oceniam jako przeciętną ponieważ mnie nie wciągnęła. Czyta się to dzieło długo i monotonnie ...

Rzeczywiście ujawnia sporo przekrętów Watykanu , dużo szczegółów , nawiązań historycznych, jednak oceniam jako przeciętną ponieważ mnie nie wciągnęła. Czyta się to dzieło długo i monotonnie ...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    26
  • Przeczytane
    25
  • Posiadam
    3
  • Antykościelne
    1
  • Ulubione
    1
  • Biblioteka domowa
    1
  • 💣 Antyreligia
    1
  • 🎥 Biograficzne, historyczne, na faktach, reportaż
    1
  • Półki z literaturą
    1
  • 類: Essaye, publicystyka & litteratūra factūs
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także