Alpha male

Okładka książki Alpha male
Mateusz Grzesiak Wydawnictwo: Sensus poradniki
296 str. 4 godz. 56 min.
Kategoria:
poradniki
Wydawnictwo:
Sensus
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
296
Czas czytania
4 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324614042
Średnia ocen

                6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
243 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
606
216

Na półkach: , , ,

Manipulacja. Słowo to wybrzmiewa w uszach każdego człowieka i z pewnością dla wielu osób ma znaczenie pejoratywne. Nie lubimy być manipulowani, prawda? Ale czujemy się świetnie, manipulując innymi. Wiecie, jak nie być manipulowanym, nonkonformistą? Umrzeć. To jedyne wyjście. Do czego zmierzam? Już wyjaśniam.

Hipotetyczna rozmowa Grzesiaka z Wydawcą:

Wydawca: O czym to jest?
Grzesiak: O pokazaniu mężczyznom, że są czegoś warci, a ich życie nie zależy od tego, co mówią im media czy koledzy. Muszą być pewni siebie i znaleźć w sobie wewnętrzną siłę, kochać kobiety, bo te są wrażliwe i w sumie potrzebujemy ich, by nasz gatunek przetrwał, ale też mamy własny rozum, potrzebujemy kogoś obok nas. Kogoś, kto nas pokocha i tylko my będziemy dla tej osoby ważni. Język książki jest przystępny i...
Wydawca: Panie, zmień to pan, bo inaczej tego nie wydam.
[Jakiś czas później]
Wydawca: O czym to jest?
Grzesiak: O tym, że prawdziwy facet ma jaja tylko wtedy, jak dominuje nad suczką/kocicą/ dupą i że ona ma mu być posłuszna, bo jest jak dzika kotka w rui i chce seksu tak samo jak on, w ogóle tylko o tym myśli. Jest dużo przekleństw i bardzo dużo o pieprzeniu/ bzykaniu pisałem, bo kobiety są głupie i na pewno się nie zorientują, że są manipulowane, bo myślą tylko o zakupach/ ciuchach/ pieniądzach itd. Same wskoczą do łóżka i będą z ręki jadły!
Wydawca: Doskonale, bierzemy to! Kolorystyka koniecznie czerwono-czarna, bo to się kojarzy z seksem. Na okładkę wywalimy cycki, a na tyłach napiszemy o trójkątach, żeby Czytelnicy mieli do czego konia walić. Procenty damy, bo to takie fajne wrażenie robi, że niby logicznie myślimy. I jeszcze napiszemy, że to 18+ i że to jest prowda, to ludzie kupio. MOCNE. To się sprzeda. Dobra robota, panie Grzesiak.

Wiecie, co sobie wtedy pomyślałem? <<Co za stek bzdur i egoizm>>. A potem okazało się, że to również cytat z tej książki. Serio. To się nazywa ironia...

Dobra, pośmiałem się, a teraz do rzeczy. Wiedząc, że książka została wydana w 2008 roku, a pan Grzesiak ukończył psychologię na warszawskim SWPSie w tym samym czasie, mogę śmiało stwierdzić, że cierpi on na syndrom absolwenta psychologii. Cały czas miałem wrażenie, że gość nie może się obejść bez potwierdzania swojego statusu pana. Stosowanie psychologicznych wyjaśnień oraz definicji ma wzmocnić jego pozycję jako lidera i przekonać czytelnika, że: "Ten Koleś na pewno ma rację!". Ale na tym zabawa się nie kończy. Język, jaki stosuje Autor, mówi niby: "Jestem jednym z was". Mnie przekonał tylko o jednym: Jeremy Clarkson, prowadzący kiedyś program Top Gear, przezentuje w swoich książkach więcej klasy. Z tej książki wybija się taki przekaz: Polak to taki typowy ruchacz, co wychodzi na ulicę jak goryl i tylko patrzy, kogo by tu dzisiaj posunąć. (Przepraszam za dosadny język, ale chciałbym wpasować się w schemat). Mało tego! Typowa (podkreślam: typowa) kobieta miałaby być przez naturę wręcz przystosowana do uległości. To facet rządzi, a nie ona.

Jak myślicie, w normalnym życiu, w jakim procencie to się sprawdzi? Cytując statystykę z tyłu okładki (pewnie wziętą totalnie, za przeproszeniem, z dupy): jakieś 0,0018%. (Znowu manipulacja, odwołująca się do "logicznego umysłu faceta").

Nawet sam autor dał się usidlić JEDNEJ kobiecie. Serio. Facet piszący przez połowę książki o dupach, cyckach i innych żeńskich narządach, wynoszący poligamię pod niebiosa, jest z jedną kobietą, której broni jak lew i nie każe nikomu innemu dotykać. I mówi, że liczy się <<jakość, a nie ilość>>. Najpierw pisze o podrywaniu/ pieprzeniu/ kotkach w rui i tatarakach, by w następnym rozdziale dodać: "Eee, jednak nie, bo w sumie takie bycie wiecznie napalonym jest słabe i w ogóle jeśli tak masz, to jesteś niewydarzony lamus i frajer, nie lubię cię". Następnie dodaje w Epilogu, że uwodzenie nie było jedynym celem tej książki. No całe szczęście, bo bym się nie domyślił!

To co? Kto się tu dał zmanipulować? Ona jemu, czy też... On jej? Czy można stwierdzić zatem, że ktoś wygrał?

Odpowiedź brzmi: nie, nie można. <<Cały w tym ambaras, żeby dwoje chciało naraz>>. Gość tłumaczy się, że – pomimo pisania o trójkątach, fuck buddies i laskach na jedną noc – facet musi się kiedyś ustatkować. A kiedy facet się ustatkuje, z tego co mi wiadomo, staje się mężczyzną.

Prawda jest taka, że jeśli chcemy żyć wśród ludzi, musimy wchodzić w konkretne role. Nie ma mężczyzn, którzy wiecznie dominują. Nie ma też kobiet, które są wiecznie uległe. (W niektórych przypadkach potrzebują specjalisty, ale nie polecałbym Autora tej książki). Psycholog-prawnik-nauczyciel-kumpel- i masa innych epitetów-Grzesiak uznał, że można w sumie wszystko generalizować, bo przecież mówi do większości. Nie dziwcie się, jeśli po przeczytaniu tej książki podejdziecie do kobiety z tekstem w stylu PUA (Społeczność Uwodzicieli): "Czy jesteś córką historyka? Bo w spodniach mam powstanie" i albo zostaniecie wyśmiani, albo dostaniecie w mordę. Podobnie działa reakcja strachu: człowiek albo stoi, albo ucieka, albo przysłowiowo napieprza obiekt zagrożenia w ryj. Ludzie są naprawdę różni, szczególnie kobiety, o czym Grzesiak (jako psycholog) powinien wiedzieć, na litość boską.

Książka zajeżdża takimi stereotypami, że szkoda gadać. Kobiety nie mają mózgu złożonego z 95% z emocji a z 5% z zakupów, mężczyźni nie składają się z 95% z logiki i 4% z piłki nożnej i samochodów. (Grzelakowi gdzieś uciekł ten 1%, ciekawe, jak szła mu logika na studiach). To już nawet nie jest generalizacja, to cholerny stereotyp, etykietowanie i <<...stek bzdur i egoizm>>. Mówię o tym dlatego, że zawsze może znaleźć się ktoś, kto taki stek bzdur weźmie na poważnie i wrzuci go na ruszt swojego mózgu, przepalając wszystkie obwody.

Kończąc już ten przydługi wywód, uzupełnię tę recenzję o pewne podsumowanie. Jeśli naprawdę chcecie wynieść z tej książki coś wartościowego, to weźcie pod uwagę te aspekty:
1. Dbaj o siebie (efekt pierwszego wrażenia. Chociaż w 3/4 błędny, pamiętać należy, że tak jak ludzie widzą nas po raz pierwszy, tak MOGĄ zapamiętać nas na zawsze.)
2. Bądź dla niej miły. Szanuj ją. (Jeśli faktycznie chcesz coś osiągnąć, dobrze byłoby zobaczyć w niej kobietę, fajną dziewczynę, czasem damę, a nie: dziką kotkę w rui/ dupę/ suczkę/ laskę, obiekt do zapładniania. Inaczej będziesz dupkiem, a takich to nawet pan Grzesiak nie lubi).
3. Uśmiechaj się (z tym się zgadzam, uśmiech dodaje odwagi i to może poskutkować).
4. BĄDŹ SOBĄ. To znaczy: nie udawaj kogoś, kim nie jesteś, nie próbuj być takim jak Grzesiak, Johhny, Cziczeron czy inni koledzy Autora. Nie próbuj, bo zwyczajnie może ci nie wyjść.

Mieliśmy poczuć się wielcy, panowie! Nie sądzę jednak, by była do tego potrzebna książka Grzesiaka. Ta siła bierze się z wewnątrz, a nie z lektury tego dzieła. Jeśli ktoś nie wyrobi siły w sobie, żadne auto/ zegarki/ pieniądze/ tani podryw i durna gadka mu nie pomogą. O tej książce można naprawdę wiele napisać. Ale myślę, że nie jest to konieczne. Stanowi ona pewnego rodzaju rozrywkę, ale jeśli dostanie się w niepowołane ręce, wywoła spustoszenie w psychice człowieka. Zawsze może znaleźć się debil, który tę książkę wykorzysta, chcąc zabawić się w Casanovę.

Aha, jeszcze jedno. <<Słabeusze boją się słowa dobry, bo niesie ze sobą odpowiedzialność>>, pisze Grzesiak. Podobno ta książka jest "dobra" i "mocna". Tymczasem on, jak i wydawca, wolą uświadomić Czytelnika, że: <<... nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody wynikłe z wykorzystywania informacji zawartych w książce>>.
Brawo, panie Grzesiak. Jest pan moim idolem!

Żartowałem. Weź pan lepiej idź już do domu.

Manipulacja. Słowo to wybrzmiewa w uszach każdego człowieka i z pewnością dla wielu osób ma znaczenie pejoratywne. Nie lubimy być manipulowani, prawda? Ale czujemy się świetnie, manipulując innymi. Wiecie, jak nie być manipulowanym, nonkonformistą? Umrzeć. To jedyne wyjście. Do czego zmierzam? Już wyjaśniam.

Hipotetyczna rozmowa Grzesiaka z Wydawcą:

Wydawca: O czym to...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    336
  • Chcę przeczytać
    186
  • Posiadam
    62
  • Teraz czytam
    6
  • Rozwój osobisty
    4
  • Chcę w prezencie
    4
  • Relacje
    2
  • Ebooki
    2
  • Ulubione
    2
  • 2012
    2

Cytaty

Więcej
Mateusz Grzesiak Alpha male Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także