Blogostan
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Replika
- Data wydania:
- 2012-05-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-05-29
- Liczba stron:
- 308
- Czas czytania
- 5 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376741789
- Tagi:
- literatura polska blog uzależnienie literatura kobieca
Kiedy Internet staje się narzędziem manipulacji i nadużyć…
Dla Sylwii ucieczką od problemów: chłopaka myślącego tylko o zabawie, szefa zalegającego z wypłatą, matki niemogącej sobie poradzić ze zdradą męża oraz tajemnicy ojca, jest założenie bloga.
Początkowo to tylko forma rozrywki, jednak z czasem blogowanie wciąga dziewczynę coraz bardziej, stając się prawdziwą obsesją.
Antidotum na kłopoty powoli staje się trucizną...
„Dynamiczne postaci, ciekawa główna bohaterka, życiowe problemy, codzienność, podane z nutką humoru i pewną refleksją, którą otrzymujemy po zakończeniu lektury.
Polecam, wejdźcie razem z bohaterką, Sylwią, w ten stan, zwany Blogostanem”.
Agnieszka Lingas-Łoniewska
Zobacz trailer książki: http://youtu.be/G0-NkulbJNs
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Jak trwoga, to na bloga
Znajomy zapytał mnie ostatnio, co tak właściwie można robić w Internecie. Na co dzień nie ma zbyt wiele czasu na surfowanie po sieci, ale gdy akurat znalazł chwilę wolnego, usiadł przed ekranem swojego komputera i kompletnie nie wiedział, co dalej. Zapytana, co ja robię codziennie w Internecie, odpowiedziałam bez zastanowienia, że przeglądam blogi i jest to generalnie najciekawsze, co dla siebie w tym przeogromnym wirtualnym świecie znajduję. Bloga pisać może dziś każdy, piszę go i ja. Internet to oczywiście więcej niż blogi, ale właśnie łatwość, z jaką można je założyć, czyni z nich jedno z największych zagrożeń dla użytkowników sieci. Osobiście jestem przeciwniczką publicznego uzewnętrzniania się poprzez pisanie bloga o swoim codziennym życiu. Jednak obok blogów kulinarnych, recenzyjnych czy modowych znajdziemy w sieci i takie, których autorzy ewidentnie szukają wsparcia – nie widzę innej motywacji dla opisywania obcym ludziom swojego życia, a zwłaszcza jego ciemniejszych stron. Kiedyś, gdy było nam źle, pisaliśmy pamiętnik. Ale pamiętnik nie pocieszał, nie doradzał, nijak nie reagował. Teraz, kiedy jest nam źle, możemy to napisać na blogu. Tu, przy odrobinie szczęścia, ktoś skomentuje, pocieszy, doradzi, podniesie na duchu. Jednak komentarze w wypadku tego typu blogów to niebezpieczeństwo - prowadzący bloga łatwo mogą stać się od nich uzależnieni, zwłaszcza, jeżeli w świecie realnym nie mają żadnej bratniej duszy.
O takim właśnie przypadku pisze w „Blogostanie” Joanna Opiat - Bojarska. Jej bohaterka, dwudziestokilkuletnia Sylwia Michalak, zakłada bloga, by utrwalić w ten sposób emocje towarzyszące jej u progu życia – w końcu zdobyła wymarzoną pracę w agencji nieruchomości, a jej facet powinien się lada chwila oświadczyć. Kontaktuje się z nią również brat, o którego istnieniu nie miała pojęcia. Wydaje się, że jest w najlepszym momencie swojego życia. I chce się tą radością dzielić z innymi. Niestety, jej blog szybko zdominują tematy trudne i smutne.
Książka porusza kilka wątków, z czego zagrożenia związane z Internetem wcale nie wiodą prymu. Ja odebrałam „Blogostan” bardziej jako książkę o relacjach damsko – męskich, a dokładnie o związkach toksycznych, bo w takim znajduje się Sylwia, i o męskiej nieuczciwości. Chłopak Sylwii daleki jest od ideału – traktuje ją przedmiotowo, nie liczy się z jej uczuciami i potrzebami, coraz bardziej ją zaniedbuje. Rozstają się i do siebie wracają, tyle, że on robi to już wyłącznie dla seksu, a ona mimo wszystkich przykrości, jakich zaznała z jego strony, jest w niego nadal wpatrzona jak w obrazek i naiwnie wierzy, że na swój pokręcony sposób on ją jednak kocha. O ile ta właśnie postawa bohaterki irytuje, to trzeba przyznać, że portret kobiety, którą związek z mężczyzną wyniszcza psychicznie, został nakreślony bardzo wiarygodnie.
Nie dziwi, że w obliczu coraz bardziej skomplikowanych relacji z chłopakiem, Sylwia częściej szuka pocieszania wśród czytelników swojego bloga. Staje się uzależniona od jego prowadzenia, sprawdzanie komentarzy jest priorytetem pośród innych rutynowych czynności. Kolejne komentarze cieszą i jednocześnie wzbudzają poczucie obowiązku – Sylwia czuje w sobie wręcz przymus odpowiadania na nie, sprawdza więc bloga co chwilę, by nie dopuścić do żadnego zaniedbania. Licznik pokazujący ilość wejść na stronę jest wyznacznikiem jej dobrego humoru. Jak sama Sylwia przyznaje, prowadzi go notorycznie, narkotycznie i w 100 % na bieżąco. Trudno zaprzeczyć temu, że bohaterka popada w uzależnienie. Autorka dobrze to pokazuje – przejście od blogowania dla przyjemności do uzależnienia jest ledwie zauważalne, granica jest tu bardzo płynna.
Zakończenie jest absolutnie zaskakujące i bardzo radykalne. Trudno jednoznacznie ocenić, co przede wszystkim do niego doprowadziło – nie zwalałabym bowiem winy wyłącznie na Internet. Prawdą jest jednak, że ludzie lubią czytać o tragediach i porażkach, ale niekoniecznie uświadamiają sobie, że człowiek znajdujący się pod drugiej stronie ekranu naprawdę cierpi. Czytelnik nie czyta, by połechtać ego piszącego – on czyta, by podbudować samego siebie. Z książki, która wydaje się początkowo niczym więcej jak zwykłym czytadłem, wypływa ważny dla nas morał – wirtualni znajomi nigdy nie zastąpią tych prawdziwych, których możemy mieć w każdej chwili pod ręką.
Zbliżając się ku końcowi tej recenzji, muszę jeszcze zaznaczyć, że autorka, niestety, wykazuje się nieznajomością realiów internetowych. Blog Sylwii po kilku dniach polecany jest przez redakcję platformy internetowej, na której został założony. Czytelników przybywa w zastraszającym tempie i dochodzi do tego, że online przegląda go jednocześnie 1400 osób. Nie przeczę, że jest to możliwe, ale sama w blogosferze przebywam nie od dziś i wiem, że zwykłemu śmiertelnikowi, za którym nie stoi np. znane nazwisko, takie wyniki trudno osiągnąć w tak krótkim czasie, a nawet przez kilka lat. A już na pewno oferując taką tematykę jak blog Sylwii.
Niemniej jest to tylko drobny mankament, nie przesłaniający wartości książki. Nie oczekujcie jednak powieści wybitnej. Język „Blogostanu” nie jest szczególnie wyrafinowany, ale zwyczajnie przystępny. Dialogi nie są błyskotliwe, czasami wypadają dość nienaturalnie, zwłaszcza w momentach, kiedy mają brzmieć zabawnie. To chyba jednak bolączka wielu młodych autorów i w tym wypadku niekłująca w oczy tak mocno, by lekturę tej powieści odradzać. Zajmie ona jedno, góra dwa popołudnia, bo (być może właśnie poprzez prostotę języka) mocno wciąga i mimo że coś nam się może w niej nie podobać, trudno się od niej oderwać. A przeczytać warto, bo podejmowana w niej tematyka jest bardzo interesująca (chyba nie tylko dla kobiet) i co ważne, nie pozostawia obojętnym.
Malwina Sławińska
Cytat za: „Blogostanu”,Joanna Opiat - Bojarska, Wydawnictwo Replika, 2012.
Oceny
Książka na półkach
- 363
- 333
- 49
- 12
- 9
- 8
- 7
- 6
- 6
- 6
Opinia
tematyka powieści na czasie, bo moda na prowadzenie blogów nie minęła i ma się dobrze. Jeszcze rozumiem blogi o książkach i swoich pasjach, podrózach ip, ale zwykłe wywnętrzanie się przed tłumem internautów które uprawia Sylwia jest mi zupełnie obce. Dziewczyna wydawałóby się- ma się dobrze w warszawie, gdzie przyjechałą z zamiarem zrobienia kariery. Ukończyła studia i właśnie rozpoczęła pracę w zawodzie, w pewnej agencji nieruchomości. Ma udane życie osobiste, matka zbytnio nie ingeruje w jej sprawy, ojciec został wyrzucony przez matkę gdy Sylwia była rocznym berbeciem. Był wielkim kobieciarzem, zdradzal żonę już od początku i wiódł podwójne życie. Traf chciał, że zaniepokojone jego stanem po wypadku samochodowym w szpitalnej sali spotkały się dwie kobiety jego życia- żona Maria i kochanka.Weronika.
Sylwia chowała się więc bez ojca. Dlateg też aprobata szefa tak ją uskrzydla, może widzi w nim namiastke ojca. Dostaje pierwsze zlecenia, wąsnych klientów, i Elwira zwana Bułeczką wypada z łask szefa na korzyśc właśnie Nowej, Zdolnej. Cóz że za swoje starania i liczne spotkanai z klientami, łagodzenie sporów między właścicielami mieszkań a kupującymi nie dostaje wypłaty? Okazuje się, że i inni pracownicy nie dostają swych pensji w terminie, bo szef to jeden chachmęt i cynik, unika wierzycieli i coraz bardziej pogrąża firmę. Chłopak Sylwii, Patryk to traktuje ja jak śmiecia, to zaskakuje sesjami erotycznego masażu i pokazami zazdrości jeśłi chodzi o wyimaginowanych adoratorów. Sylwia, aby ujarzmić i zaanalizować otaczającą ją rzeczywistośc, zaczyna prowadzic bloga. Z czasem staje się on bardziej popularny, liczne komentarze czytelmików zagrzewają jha do walki o sama siebie, dodają otuchy , a czasami dzielą się z nią włąsnymi przeżyciami i problemami, zastępując powoli interakcję z rzeczywistym światem. Na dodatek odzywa się do niej jakiś Paweł, który jest jej młodszym przyrodnim bratem, synem Weroniki i tatusia-lowelasa. Stara się ją oswoić, zbliżają się do siebie, ale z wyboru Sylwii kontakt pozostaje wirtualny czyli internetowy.
Typowe perypetie z pracą, facetami i męską niegodziwością są dosyć przewidywalne, a a otwarte zakończenie daje się interpretować na kilka sposobów. Na pewno ostrzega przed popadnięciem w skrajność, uzależnieniem od pisania bloga, od funkcjonowania w wirtualnym świecie i traceniem kontaktu z rzeczywistością. Czyta się to przyjemnie, jest psychologicznie wiarygodne, wzbudza też negatywne emocje wobec Patryka, ostatniej szowinistycznej męskiej świni. Do przełknięcia w jeden wieczór.
tematyka powieści na czasie, bo moda na prowadzenie blogów nie minęła i ma się dobrze. Jeszcze rozumiem blogi o książkach i swoich pasjach, podrózach ip, ale zwykłe wywnętrzanie się przed tłumem internautów które uprawia Sylwia jest mi zupełnie obce. Dziewczyna wydawałóby się- ma się dobrze w warszawie, gdzie przyjechałą z zamiarem zrobienia kariery. Ukończyła studia i...
więcej Pokaż mimo to