Wzruszająca, bardzo emocjonalna, daje człowiekowi wiarę w drugiego człowieka, by za chwilę znów ją odebrać. I tak przez cały czas, przez całą powieść przeplata się paleta różnorodnych osobowości ludzkich, których wybory staramy się zrozumieć. Na pierwszy plan wysuwa się nastoletni Justin - chłopiec, którego nikt nie kochał. Ciężko wyobrazić sobie jak ogromna tragedia dotknęła to małe dziecko, które od najmłodszych lat musiało walczyć o swoje i swoich braci przetrwanie. Justin w wieku dwunastu lat przez swoje traumatyczne przeżycia jest po prostu niezdolny do miłości, jest agresywny i ma trudności w nawiązywaniu kontaktów. Na szczęście na jego drodze pojawiają się ludzie - Casey i jej rodzina - którzy są zdeterminowani by mu pomóc i wypełnić ten deficyt miłości. Tutaj muszę przyznać, że bardzo się zdziwiłam, że ta historia oparta jest na faktach, a sama autorka czynnie angażuje się w pomaganie dzieciom z trudną, traumatyczną przeszłością. Casey Watson należy się ogromny szacunek za ciężką pracę i ogromne serce, bo wiadomo, że sytuacje przed którymi staje często są tzw. beznadziejnym przypadkiem.
Sama książka jest bardzo dobra, wżera się we wnętrze czytelnika i sieje tam zamęt, by człowiek zaczął kwestionować wszystko to, co dotychczas uważał za oczywistość.

Wzruszająca, bardzo emocjonalna, daje człowiekowi wiarę w drugiego człowieka, by za chwilę znów ją odebrać. I tak przez cały czas, przez całą powieść przeplata się paleta różnorodnych osobowości ludzkich, których wybory staramy się zrozumieć. Na pierwszy plan wysuwa się nastoletni Justin - chłopiec, którego nikt nie kochał. Ciężko wyobrazić sobie jak ogromna tragedia...