Obywatelu, nie pieprz bez sensu! Rysunkowa lista przebojów
- Kategoria:
- albumy
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Iskry
- Data wydania:
- 2012-04-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-04-16
- Liczba stron:
- 424
- Czas czytania
- 7 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-244-0197-0
Jubileuszowy, obszerny i efektowny album prezentujący najlepsze żarty rysunkowe Andrzeja Mleczki. Zawiera ponad pięćset rysunków dowcipnie komentujących naszą codzienność oraz przedstawiających w krzywym zwierciadle politykę, religię, biznes, seks, służbę zdrowia itp.
Gwarancja humoru w znakomitym wydaniu!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Mleczko w każdym domu!
Andrzej Mleczko. Ikona polskiego rysunku satyrycznego. Słodki bobas. Wyelegantowany pierwszokomunista. Ogolony rekrut Studium Wojskowego. Brodaty student Wydziału Architektury w Krakowie. Doroślał, a broda pozostała, choć zmieniała się w czasie. Taki przegląd Andrzejomleczkowych główek można zobaczyć na pierwszej stronie albumu rysunkowych przebojów wydanego niedawno przez Iskry. Sygnowany jest on jednym z moich ulubionych rysunków pod hasłem: "Obywatelu, nie pieprz bez sensu". Nie mogłam się nie skusić.
Andrzeja Mleczkę i zobaczyć na żywo można, i do galerii autorskiej pójść (w Krakowie i Warszawie),na facebooku polubić, w "Polityce" na przykład co tydzień pooglądać, ale wszystko to i tak mało. W albumie stron ponad 420, a rysunków znacznie więcej, choć najczęściej wyeksponowane jeden na stronę. Pogrupowane są w kilka galerii: Jako w niebie tako i na ziemi, Biznes i polityka, Historyjki obrazkowe, Bajki dla dorosłych, Przygotowanie do życia w rodzinie, Seks, przemoc i perwersja, Media – czwarta władza, Zbrodnia i kara, Historyczne historie, U doktora, Wesołych świąt, Żebrak ale pan, Rysunki o tym i owym. Stanowią więc przegląd całej twórczości satyryka. Jeśli ktoś ją śledzi, na pewno większość zna, ale to nie ma znaczenia. Oglądanie albumu jest nieustającym źródłem przyjemności. Rysunki są genialne, doskonale puentują naszą rzeczywistość i mentalność.
Andrzej Mleczko jest świetnym obserwatorem świata wokół siebie. Ma niezwykły dar dostrzegania absurdów, ironizowania, wychwytywania śmiesznostek, obnażania naszych słabości i odkrywania pragnień. A wszystko to ukazuje za pomocą charakterystycznej kreski, czarno-białego, czasem kolorowego sytuacyjnego szkicu. Dzięki niemu często trudna rzeczywistość traci swój ciężki wymiar, staje się znośniejsza. Śmiech ją neutralizuje.
Wiele z rysunków jest w wersji "dla dorosłych". Seks jest traktowany bezpruderyjnie, naturalnie, okazuje się – pewnie i słusznie – jedną z najważniejszych ludzkich namiętności, obok władzy szeroko rozumianej. Czyż tak nie jest?
Rysunkom towarzyszą czasem sentencje i aforyzmy. W nich też ujawnia się humor Andrzeja Mleczki. Znaliście parę rodzicielską: Matkę Ziemię i Ojca Ziemniaka?
Album to świetna pozycja. Bardzo starannie i elegancko wydana. Może być rewelacyjnym prezentem. Wszak słyszeliśmy od zawsze, że dla każdego najzdrowsze jest Mleczko!
Justyna Radomińska
Książka na półkach
- 19
- 13
- 5
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Obywatelu, nie pieprz bez sensu! Rysunkowa lista przebojów
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Polacy to podobno naród zrzęd i marud. Trochę pewnie w tym prawdy, bo lubimy sobie ponarzekać na politykę i polityków, na pogodę, na sąsiadów, na pracę, na dzieci, na partnera, na służbę zdrowia, na… Wymieniać mogę jeszcze długo. Podobno nie mamy też wobec siebie dystansu i mało się uśmiechamy. Ale czy na pewno? Chyba nie do końca. Lubimy się uśmiechać i śmiać, także z siebie. Inaczej życie byłoby zbyt nudne i zbyt poważne.
Proponuję dziś książkę, przy której uśmiechniecie się nie raz i przy której pośmiejecie się wielokrotnie z samych siebie. To album Andrzeja Mleczki, „Obywatelu nie pieprz bez sensu!”, z jego najlepszymi rysunkami, ilustrującymi naszą rzeczywistość. Wcale nie szarą!
O Andrzeju Mleczce, rozpisywać się nie zamierzam, bo zna go chyba każdy, od dziecka, na starowinkach kończąc. Jest jednym z najbardziej znanych i cenionych rysowników, wdzięcznie obśmiewającym otaczający nas świat. Zainteresowanych jego biografią odsyłam na stronę autorską.
„Obywatelu, nie pieprz bez sensu! Rysunkowa lista przebojów”, to jego jubileuszowy album, w którym zobaczyć można jego rysunki powstałe na przestrzeni lat. Zarówno stare, jak i nowe.
Album otwiera galeria zdjęć autora, w której zobaczyć możecie jak Andrzej Mleczko wyglądał bez brody, kiedy był jeszcze słodkim berbeciem lub przystojnym młodzianem w studium wojskowym. Ale ponieważ nie jest to album ze zdjęciami jego facjaty, przechodzę do rzeczy, do ilustracji w albumie.
Jako że autor jest osobnikiem niezwykle płodnym (zawodowo – w prywatne życie nie zaglądam),na jego koncie znajdują się tysiące (w dziesiątki idące) ilustracji i rysunków. Jak to się ma do jego konta bankowego nie wiem, choć pewnie Skarbówka nie narzeka. Zatem, by nie zbaczać z tematu: na koncie Andrzej Mleczko ma mnóstwo ilustracji i rysunków, z których wybrane zostały te najlepsze, najważniejsze i najbardziej znane. Wyselekcjonowane, przesiane, przetrzebione i zamieszczone według planu w albumie. Tak, by biedny czytelnik, czy może widz raczej, nie zagubił się w chaosie spowodowanym ilością prac. Poukładane zostały tematycznie, wg haseł odzwierciedlających zawartość. Mamy więc dla przykładu ilustracje z gatunku: „Jako w niebie tak i na ziemi”, „Bóg, humor, ojczyzna”, „Seks, przemoc i perwersja”, czy „Historyczne historie”. Dla każdego coś śmiesznego. Dla każdego coś satyrycznego. Dzięki doskonałemu wręcz zmysłowi do wychwytywania absurdów i głupoty, wrodzonemu poczuciu humoru, bystremu umysłowi potrafiącemu obśmiać do bólu, dopiec do żywego oraz talentowi w dłoniach, powstają rysunki i ilustracje, które rozśmieszają do łez, a okraszone są dosadnymi komentarzami, których nie powstydziłby się Piłsudski. Takie, przy których chętnie się uśmiechamy, ale i przy których w zamyśleniu kiwamy głową. Zabawne, dowcipne, zgryźliwe, złośliwe, dające do myślenia. Bezlitośnie pastwiące się nad rzeczywistością, która może być albo tematem do narzekań, albo tematem do wyszydzenia. Ja wolę tę drugą wersję, podobnie zresztą jak fani Mleczki.
Andrzej Mleczko nie stroni od żadnego tematu. Seks, kościół, polityka są mu równie bliskie, co podwórkowe potyczki. Nieważne kibic, policjant, czy ksiądz, zwolennik PiS-u, czy innego ustrojstwa, wszystkie śmiesznostki zostaną wyłapane i przedstawione za pomocą zabawnych rysunków i soczystych komentarzy. Bo tak naprawdę autor śmieje się z nas samych i z samego siebie. Każdy w tym względzie traktowany jest równo, każdy dostrzeże że niektóre z obśmiewanych cech dotyczą właśnie jego konkretnie. Wszystkich razem i każdego z osobna.
Album powinna firmować słynna reklamowa para, Serce i Rozum, bo dla jednego jak i drugiego ten album to świetna pożywka. Zapakowana w twardą oprawę, wydana niezwykle starannie, ucieszy serce i oko każdego. A rozum popieści.
Gorąco polecam! U mnie na honorowej półce w domu (takiej, której nie dosięgnie szarańcza, czyt. moje dzieci).
Polacy to podobno naród zrzęd i marud. Trochę pewnie w tym prawdy, bo lubimy sobie ponarzekać na politykę i polityków, na pogodę, na sąsiadów, na pracę, na dzieci, na partnera, na służbę zdrowia, na… Wymieniać mogę jeszcze długo. Podobno nie mamy też wobec siebie dystansu i mało się uśmiechamy. Ale czy na pewno? Chyba nie do końca. Lubimy się uśmiechać i śmiać, także z...
więcej Pokaż mimo to