Taki sobie z pozoru zwykły dziennik zwykłego żołnierza.
Ale właśnie to jest wielką zaletą tej książki. Bo o ile wspomnień rozmaitych dowódców wyższego szczebla mamy do dyspozycji sporo, to mało jest na rynku rzeczy napisanych przez szeregowców czy podoficerów. A to przecież oni tworzyli wielkie armie które walczyły w II wojnie światowej. I oni ginęli milionami na rozmaitych frontach, głównie oczywiście na froncie wschodnim. A tu autor nie tylko "Przeżył", ale i podzielił się z nami swoimi przeżyciami.
Przeczytałem już bardzo wiele rozmaitych pozycji traktujących o II wojnie i moim zdaniem wspomnienia Willego Kubika na pewno warto było poznać.

Wartościowym dodatkiem są też zawarte w książce zdjęcia. I zgadzam się z opinią Ignaca - brakuje tu mapy pokazującej "szlak bojowy" autora.

Taki sobie z pozoru zwykły dziennik zwykłego żołnierza.
Ale właśnie to jest wielką zaletą tej książki. Bo o ile wspomnień rozmaitych dowódców wyższego szczebla mamy do dyspozycji sporo, to mało jest na rynku rzeczy napisanych przez szeregowców czy podoficerów. A to przecież oni tworzyli wielkie armie które walczyły w II wojnie światowej. I oni ginęli milionami na...

Książkę czytałem jakieś 2 lata temu i niestety nie doczytałem ostatnich kilkudziesięciu stron z braku czasu.

Książka, a właściwie dziennik jest napisany prostym "żołnierskim językiem". Wydarzenia przedstawione z perspektywy niemieckiego czołgisty są jednak bardzo ciekawe i godne polecenia wszystkim miłośnikom II Wojny Światowej. Na uwagę zasługuje:
- bardzo realistyczne oddanie rzeczywistości żołnierza podczas wojny (nie tylko działań bojowych, ale też zwykłej codzienności obozowej)
- przedstawienie stosunków ludności cywilnej (w szczególności ukraińskiej i białoruskiej) na fakt wkroczenia Wermachtu na ziemie Związku Sowieckiego

Realia wojny różnią się w sposób diametralny od historii przedstawionych w hollywoodzkich filmach - ta książka to dobitnie pokazuje.

Książkę czytałem jakieś 2 lata temu i niestety nie doczytałem ostatnich kilkudziesięciu stron z braku czasu.

Książka, a właściwie dziennik jest napisany prostym "żołnierskim językiem". Wydarzenia przedstawione z perspektywy niemieckiego czołgisty są jednak bardzo ciekawe i godne polecenia wszystkim miłośnikom II Wojny Światowej. Na uwagę zasługuje:
- bardzo realistyczne...

Bardzo fajny dziennik - notatki nie przekraczają półtorej strony na jeden dzień. Są pełne informacji, na temat rozkładu dnia, służb, szkoleń, jedzenia, cen, regularności poczty czy dostaw, uszkodzeń pojazdów, holowania etc czyli codziennego życia wszystkich wojsk podczas jakiejkolwiek wojny. Opisów potyczek zbrojnych jest tu mniej - choć też są ale to częściowo kwestia roli pojazdów rozpoznawczych - mają rozpoznawać i meldować a nie niszczyć rozpoznane pozycje wroga. Zdjęcia też są moim zdaniem genialne - jedyne czego brak to tak naprawdę dobrej mapy z trasą jaką przebył autor od 41 do 45 i dlatego nie 10/10.

Bardzo fajny dziennik - notatki nie przekraczają półtorej strony na jeden dzień. Są pełne informacji, na temat rozkładu dnia, służb, szkoleń, jedzenia, cen, regularności poczty czy dostaw, uszkodzeń pojazdów, holowania etc czyli codziennego życia wszystkich wojsk podczas jakiejkolwiek wojny. Opisów potyczek zbrojnych jest tu mniej - choć też są ale to częściowo kwestia roli...