ALICE!
Co ty wyprawiasz z własnym życiem? Im bardziej starasz się mieć pełną kontrolę, tym bardziej tracisz grunt pod nogami. Nie możesz tak marnować swojego życia. Dajesz z siebie wszystko i nie dostajesz nic w zamian, dlatego czas żebyś posłuchała własnych rad. Przypomnę ci je:
1. Facet musisz sobie wychować inaczej zafundujesz sobie niewolnictwo, bo jemu będzie wygodniej nic nie robić i czuć się bezkarnie panującym.
2. Jeśli ktoś nie potrafi doceniać twoich starań, to nie wolno się dla nich starać, aż nie nauczą się tego doceniać wyrażając wdzięczność. To się tyczy wszystkich z którymi masz styczność, a w szczególności z dziećmi, które już oficjalnie rozpoczęły edukację.
3. Pięciu minut. Nie znajdziesz tyle czasu dla siebie? Potrzebujesz więcej zajęć/obowiązków, żeby przekonać się, że możesz wygospodarować nawet więcej. Dasz sobie radę bez trudu jeśli najpierw się załamiesz podnosząc poprzeczkę zdecydowanie za wysoko.
Ja na tych radach świetnie wyszłam i czuję, że teraz twoja kolej. Zależy mi byś się nie zmieniała (bo jesteś najlepszą wersją samej siebie), dlatego będę o ciebie walczyć. Jak zajdzie potrzeba to sama ci ustawię rodzinkę, żeby "chodziła jak szwajcarski zegarek".
Widzimy się niedługo, bo czekam na relacje z postępów,
Twoja RJS

ALICE!
Co ty wyprawiasz z własnym życiem? Im bardziej starasz się mieć pełną kontrolę, tym bardziej tracisz grunt pod nogami. Nie możesz tak marnować swojego życia. Dajesz z siebie wszystko i nie dostajesz nic w zamian, dlatego czas żebyś posłuchała własnych rad. Przypomnę ci je:
1. Facet musisz sobie wychować inaczej zafundujesz sobie niewolnictwo, bo jemu będzie wygodniej...

Hello Alice,

Nie wiem czy mnie pamiętasz, spędziłyśmy razem wakacje nad morzem dwa lata temu. Tak to ja, Ewka, przyjaciółka siostry Twojego męża. Dawno nie rozmawiałyśmy, a ostatnio Jenny powiedziała mi co u Ciebie słychać. Powiem Ci, że jej nie uwierzyłam. Ty taka silna babka i pozwoliłaś zrzucić na siebie całą odpowiedzialność? A potem przypomniałam sobie jaka ja byłam jeszcze dwa miesiące temu. Zmieniłam się i dlatego piszę do Ciebie.

Po pierwsze, nie jesteś niezastąpiona. Uwierz mi, Twój mąż świetnie sobie poradzi z obiadem. A jeśli nie, wypij więcej wina i od razu przełkniesz jego danie. Poza tym Twoje dzieciaki chętnie pomogą w domu. A jak nie, niech się uczą życia. My też nie uwielbiamy sprzątać i wynosić śmieci,a musimy.

Po drugie nie musisz być perfekcyjna. Pamiętaj, masz prawo do gorszego dnia, plamki na koszulce i bałaganu w kuchni. Bycie normalną i zmęczoną nikogo nie zabiło. Kurde, Alice zawsze miałaś do wszystkieg dystans, przywróć go!

Po trzecie pamiętaj o drobnych rozrywkach, może masaż, może długa kąpiel lub nowy kosmetyk. Zrób coś dla siebie. I pamiętaj o przyjaciołach. Żeby Ci pomóc zapraszam Cię w sobotę na grilla. Samą. Będzie kilka babeczek, dużo wina i karkówka. Brzmi świetnie?

Do zobaczenia
Ewka

Hello Alice,

Nie wiem czy mnie pamiętasz, spędziłyśmy razem wakacje nad morzem dwa lata temu. Tak to ja, Ewka, przyjaciółka siostry Twojego męża. Dawno nie rozmawiałyśmy, a ostatnio Jenny powiedziała mi co u Ciebie słychać. Powiem Ci, że jej nie uwierzyłam. Ty taka silna babka i pozwoliłaś zrzucić na siebie całą odpowiedzialność? A potem przypomniałam sobie jaka ja byłam...

Droga Alice
Na początku mojego listu wcale nie chcę Cię pozdrawiać. Co to to nie! Muszę przyznać,że zawodzisz na całej linii! Mam dla Ciebie 3 rady. A Ty masz z nich korzystać!
Po pierwsze: Przestań tyle pracować! Jesteś stomatologiem,złote zęby wstawisz sobie po rabatach,spokojna Twoja rozczochrana! Weź kobieto znajdź sobie jakieś inne hobby. Powiem Ci,że grzebanie w cudzych zębach po godzinach w Twoim przypadku zakrawa o chorobę psychiczną...
Po drugie: Ogarnij męża,niech ruszy w końcu szanowne cztery litery z fotela! Coś czuję,że masz w domu Ferdka Kiepskiego. Co,nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem?! Do pośredniaka go! Tylko nie lataj za nim,przypominam,że pilotem to Ty nie jesteś! A jak się nie zmieni to kopnij go w to,na czym siedzi z okrzykiem : nara Gienia świat się zmienia!
Po trzecie: Skup się na dzieciach! Pamiętasz jakie dzieci wyrosły u Kiepskich? Też tak chcesz się zaharowywać w służbie zdrowia na śmierć,patrzeć na gnijący fotel,wynosić wiecznie puszki po piwie i mieć dresa za syna? Który jedyne co umie to upić z puszki razem z tatuniem? Kochana walcz! Walcz o dzieci! Pamiętaj,że nie walczysz tylko dla siebie ale również i dla nich!


pozdrawiam,Wróżka Zębuszka!

Droga Alice
Na początku mojego listu wcale nie chcę Cię pozdrawiać. Co to to nie! Muszę przyznać,że zawodzisz na całej linii! Mam dla Ciebie 3 rady. A Ty masz z nich korzystać!
Po pierwsze: Przestań tyle pracować! Jesteś stomatologiem,złote zęby wstawisz sobie po rabatach,spokojna Twoja rozczochrana! Weź kobieto znajdź sobie jakieś inne hobby. Powiem Ci,że grzebanie w...

Droga Alice,
dzieje się z Tobą coś niedobrego.
Pamiętasz, jak musztrowałaś mnie u Bauera, żebym czasami nie dała się wrobić niepotrzebnie w dodatkową pracę, za którą nikt mi nie zapłaci? Do dziś mam w głowie twój krzyk: „biegnij Kaśka, biegnij!”. Posłusznie, jak sam Forrest Gump, pędziłam do ciężarówki, która wiozła nas, jak bydło, na pole namiotowe. To było jednak lepsze, niż wyrywanie na polu chwastów, w oczekiwaniu na kolejny transport. Dbałaś wtedy o mnie, jak należy.
Dziś ja chcę Ci dać trzy dobre rady. Nie jesteśmy już dorabiającymi studentkami. Zrealizowałaś swoje marzenie. Jesteś stomatolożką. Ale czy jesteś szczęśliwa?
Wyglądałaś na przemęczoną. Do tego ten Twój szef… Jesteś taką silną kobietą. Nie pozwól, by ktoś cię traktował w ten sposób! Czy ta praca jest tego warta? Możesz pracować wszędzie. Możesz sama otworzyć gabinet. Miałam wrażenie, że straciłaś całą pewność siebie. Zadbaj o siebie! Wyglądałaś, jak szara myszka. Przecież to nie jesteś ty! Ostatnio spotkałam Twojego męża. Szedł z kumplami na piwo. A ty nie masz czasu na kawę ze mną?! Z Twoim Forrestem Gumpem? Dziewczyno ocknij się! Znajdź czas dla siebie! Przecież ty masz w domu trójkę dorosłych ludzi! Wiem, że zawsze czułaś się odpowiedzialna za bliskie ci osoby. Ale nie można tylko dawać. W życiu przychodzi też taki moment, gdy trzeba nauczyć się brać. W piątek wieczorem widzę Cię, wiesz gdzie. Jak nie będzie Cię o 20.00, to Twój Forrest przyjdzie po Ciebie.
Buziaki
Forrest 😉

Droga Alice,
dzieje się z Tobą coś niedobrego.
Pamiętasz, jak musztrowałaś mnie u Bauera, żebym czasami nie dała się wrobić niepotrzebnie w dodatkową pracę, za którą nikt mi nie zapłaci? Do dziś mam w głowie twój krzyk: „biegnij Kaśka, biegnij!”. Posłusznie, jak sam Forrest Gump, pędziłam do ciężarówki, która wiozła nas, jak bydło, na pole namiotowe. To było jednak lepsze,...

Aluniu!
Znam Cię nie od dzisiaj i wiem, że zawsze wszystkie winy tego świata bierzesz na siebie.
A to, że autobus się spóźnił, Twoje dziecko dostało kiepską ocenę w szkole, a mąż skrzywił się podczas obiadu.
Wiem, że trudno pozbyć się tego nawyku, bo sama przez wiele lat z nim walczyłam. Zadręczałam się błahostkami, które wzrastały do rangi poważnych problemów, które zdecydowanie zabierały mi energię życiową. Mam dla Ciebie 3 rady, które mam nadzieję zastosujesz, bo w przeciwnym razie będę Cię nimi zadręczać, aż do czasu, kiedy z nudów spróbujesz.
Po pierwsze: NIE NA WSZYSTKO MAMY WPŁYW
Pogódź się proszę z tym, że nastroje ludzi zmieniają się tak szybko, jak pogoda, a Ty nie jesteś w stanie zadowolić wszystko. Czasem trzeba założyć kolorowy kapelusz, by uchronić się przed czyimś pesymizmem, a w przypadkach tragicznych dodać do tej stylizacji różowe okulary. I nie zapominaj, że nie ma złej pogody, a są tylko źle ubrani ludzie.
Po drugie: ODPUŚĆ CZASEM
Nie musisz być perfekcyjna. Dobrze wiesz, że te wszystkie programy telewizyjne to praca całego sztabu ludzi i niezła reżyserka. Babeczka z okładki gazety nie wyglądałaby tak dobrze, gdyby nie makijażysta, stylista i oczywiście dobry grafik. Nie musisz być idealna, bądź najzwyczajniej sobą.
Po trzecie: NIE OCZEKUJ FAJERWERKÓW
Ciesz się z małych rzeczy, doceniaj drobiazgi, które do tej pory pomijałaś. Nie czekaj na podniosłe chwile, wiele emocje. Po prostu świętuj każdy dzień, a będzie Ci lepiej.

Twoja Iwona

Aluniu!
Znam Cię nie od dzisiaj i wiem, że zawsze wszystkie winy tego świata bierzesz na siebie.
A to, że autobus się spóźnił, Twoje dziecko dostało kiepską ocenę w szkole, a mąż skrzywił się podczas obiadu.
Wiem, że trudno pozbyć się tego nawyku, bo sama przez wiele lat z nim walczyłam. Zadręczałam się błahostkami, które wzrastały do rangi poważnych problemów, które...

Droga Alice,
Zbyt wiele bierzesz na swoje shoulders. Remember, że nie jesteś odpowiedzialna za cały dom i te trzy osobniki w nim żyjące. Umorusane dziecko i mąż w niewyprasowanej koszuli nie mówią nic o gospodyni.

Pamiętaj o tych trzech życiowych rules a wszystko będzie just fine:

1. Zjawiają się niezapowiedziani goście a w domu panuje bałagan? - zwal wszystko na dzieci i psa.
2. Zabrakło mleka, papieru toaletowego, płatków śniadaniowych? - Relax i poszukaj jakiś zamienników. Użyj swojej wyobraźni. Mówią, że kocie chrupki też są całkiem smaczne.
3. Wszyscy migają się od obowiązków domowych? Też się migaj. Zobaczymy kto dłużej wytrzyma. A przy okazji każdy nauczy się czegoś nowego z chemii i biologii.

Nieważne ile będziesz sprzątać, bałagan i tak się będzie robił. Wrzuć na luz i enjoy your life - przecież w gruncie rzeczy jest całkiem przyjemne.

XOXO

JOanna

Droga Alice,
Zbyt wiele bierzesz na swoje shoulders. Remember, że nie jesteś odpowiedzialna za cały dom i te trzy osobniki w nim żyjące. Umorusane dziecko i mąż w niewyprasowanej koszuli nie mówią nic o gospodyni.

Pamiętaj o tych trzech życiowych rules a wszystko będzie just fine:

1. Zjawiają się niezapowiedziani goście a w domu panuje bałagan? - zwal wszystko na dzieci...

Kochana Alice,
na wstępie chciałabym Cię pozdrowić i ucałować.
Droga przyjaciółko, Twój ostatni list bardzo mnie zasmucił. Tak dalej być nie może. Przepraszam, że od razu zaczynam od sedna sprawy, ale zabolało mnie to, jak jesteś traktowana przez swoich domowników. Ja też przez to kiedyś przechodziłam. Przez męża i dzieci byłam postrzegana jak służąca. Wiesz co zrobiłam, by się to zmieniło? Dam Ci kilka dobrych rad.
Po pierwsze: przestań im usługiwać. Przez kilka dni nie gotuj, nie zmywaj naczyń, nie pierz i nie prasuj ubrań. Zachowuj się tak jak oni. Wracaj z pracy i nic nie rób. Daj im odczuć, że oni też mogą to robić. Jak nie będą mieli na czym zjeść, to umyją naczynia. Jak nie będą mieli czystych ubrań, to sobie wypiorą. Zainteresują się zaistniałą sytuacją. Wiem, co mówię.
Po drugie: poświęć sobie każdego dnia trochę czasu. Pokaż domownikom, że jesteś równie ważna jak oni, że masz prawo poczytać książkę, obejrzeć film lub wypić w spokoju ciepłą kawę.
Po trzecie: porozmawiaj szczerze ze swoją rodziną. Powiedz, że jest Ci trudno, że nie możesz sama prowadzić całego domu, że każdy ma nie tylko przyjemności, ale i obowiązki. Usiądźcie wspólnie i zróbcie podział obowiązków. Powieście listę na lodówce i stosujcie się do postanowień.
Alice, mam nadzieję, że chociaż trochę Ci pomogłam. Wiem, że te zmiany będą drastyczne (przynajmniej na początku), ale dasz radę. Wierzę w Ciebie i trzymam kciuki.
A teraz przejdę do opowiedzenia Ci o tym, co u mnie (...)

Kochana Alice,
na wstępie chciałabym Cię pozdrowić i ucałować.
Droga przyjaciółko, Twój ostatni list bardzo mnie zasmucił. Tak dalej być nie może. Przepraszam, że od razu zaczynam od sedna sprawy, ale zabolało mnie to, jak jesteś traktowana przez swoich domowników. Ja też przez to kiedyś przechodziłam. Przez męża i dzieci byłam postrzegana jak służąca. Wiesz co zrobiłam,...

Droga Alice,
Tak dalej być nie może!!!Jak Ty wyglądasz?Blada,pozbawiona energii,po prostu żywy trup!
Zacznij w końcu myśleć o SOBIE.Odrobiną zdrowego egoizmu!Przestań myśleć tylko o innych.Choć raz zrób coś dla siebie.Tylko dom i praca.
Życie każdego człowieka powinno być zbalansowane.Bardzo ważne jest,by zachowana była harmonia.
Jeśli dajesz coś od siebie,powinnaś nauczyć się także przyjmować. W ten sposób energia krąży i zachowaną jest równowaga.
W Twoim życiu jej nie ma.Liczą się wszyscy,tylko nie Ty.
Koniec z tym!!!

Po pierwsze: zostawiasz dzieci mężowi(niech się do czegoś przyda)i idziesz zadbać o siebie... fryzjer,kosmetyczka,masaż,zakupy-to zawsze dobrze robi naszej,kobiecej próżności.
Ewentualnie wyprawiasz ferajna z domu i po prostu idziesz się wyspać.

Po drugie:raz w tygodniu spotkanie z kumpelami.Zdziadzialas na amen.Czas się trochę rozerwać!Już ja o to zadbam.I nie ma,że nie chcesz!!!

Po trzecie:raz w miesiącu dzieci do dziadków,a Ty z małżonkiem rozpalacie dawne uczucie. Jakieś kino,wino,romantyczny spacer... wiesz te klimaty😉
Niech się facet postara i zadba o Ciebie.

I nie chce słyszeć domowy.
Do zobaczenia niebawem😚
I.

Droga Alice,
Tak dalej być nie może!!!Jak Ty wyglądasz?Blada,pozbawiona energii,po prostu żywy trup!
Zacznij w końcu myśleć o SOBIE.Odrobiną zdrowego egoizmu!Przestań myśleć tylko o innych.Choć raz zrób coś dla siebie.Tylko dom i praca.
Życie każdego człowieka powinno być zbalansowane.Bardzo ważne jest,by zachowana była harmonia.
Jeśli dajesz coś od siebie,powinnaś nauczyć...

Szalona Alicjo!
Życie jest jedno i zdecydowanie jest zbyt krótkie, by w całości poświęcać je innym!
Masz męża i dzieci. Wszystkich kochasz, chcesz, żeby byli szczęśliwi i niczego im nie brakowało. Ale nie możesz zaharowywać się bez końca, zapominając w natłoku zajęć, że Ty również jesteś człowiekiem.
Najwyższa pora pomyśleć o sobie i nieco zmienić zasady działania.
1. Mąż może przejąć więcej obowiązków aniżeli leżeli na kanapie z piwem, które Ty przyniosłaś mu do domu i oglądanie kolejnego meczu.Odkurzacz nie gryzie, pralkę wystarczy włączyć, a później wywiesić pranie, jemy wszyscy, więc do gotowania i zmywania ustalamy dyżury. Dziś Ty gotujesz mąż lub dzieciaki zmywają. Jutro mąż gotuje dzieciaki zmywają, a Ty masz wolne!
2. Nie ty jesteś od dźwigania siat! Zrób konkretną listę czego brakuje w domu, ale niech to mąż zrobi zakupy i przyniesie je do domu. Ty ewentualnie je rozpakuj, tak żeby wszystko znalazło się na swoim miejscu.
3. Im będziesz piękniejsza, tym mąż będzie w stosunku do Ciebie bardziej uległy. Dlatego dbaj o siebie, chodź do kosmetyczki, SPA, i nie zapomnij o seksownym ubiorze i romantycznych wieczorach. Kiedy uwodzisz męża, nie jest Ci w stanie niczego odmówić! Dlatego nie każdego dnia musisz wyglądać jak przepracowany kocmołuch! Odstrzel się i zadbaj o siebie!

Wprowadź w życie najszybciej jak się da!
Pozdrawiam,
Szczęśliwa, spełniona, mająca wszystko pod kontrolą, ale nie przepracowująca się
Gosia

Szalona Alicjo!
Życie jest jedno i zdecydowanie jest zbyt krótkie, by w całości poświęcać je innym!
Masz męża i dzieci. Wszystkich kochasz, chcesz, żeby byli szczęśliwi i niczego im nie brakowało. Ale nie możesz zaharowywać się bez końca, zapominając w natłoku zajęć, że Ty również jesteś człowiekiem.
Najwyższa pora pomyśleć o sobie i nieco zmienić zasady działania.
1....

Droga Alicjo,

na wstępie mojego listu chciałabym Ci napisać, że nosisz piękne imię. Jego dźwięczność jest dla mnie magiczna.. Nie piszę jednak w sprawie Twojego imienia, choć poniekąd można powiedzieć, że piszę w sprawie szacunku do Twojej osoby, więc co za tym idzie imienia również. 

Jesteś wspaniałą osobą, która w trosce o dobro rodziny zapomniała o sobie. Możesz to jednak stopniowo naprawić, a zobaczysz, że wszyscy na tym skorzystacie. Przedstawię Ci trzy zasady, które powinnaś wdrożyć w życie Twojej rodziny. 
1. Co najmniej dwa razy w tygodniu masz czas tylko dla siebie i to tylko i wyłącznie Twoja sprawa co z tym czasem zrobisz. Twój mąż i dzieci w tym czasie wspólnie gotują i robią pranie. Nie przejmuj się, że nie dadzą sobie rady, teraz wszystkie przepisy i instrukcję obsługi pralki można znaleźć w internecie. 
2. Twój mąż wyręcza Cię w płaceniu rachunków. Na początku możecie robić to wspólnie, ale gdy już to wszystko ogarnie, musisz pozwolić mu wykonywać to zadanie samodzielnie. Jeśli będzie miał styczność z rachunkami, sam zacznie np. wyłączać za sobą światło w łazience i bedzie też przypominał o tym dzieciom. 
3. W niedzielę cała rodzina spędza czas razem. Co tydzień jedna osoba może wybrać to co będziecie robić, najważniejsze jest byście robili to razem. 

Chciałabym byś podeszła do tego listu poważnie i zachowała go na wypadek gdyby coś poszło nie tak. 
Wierzę w Ciebie,
Kinga Izabela

Droga Alicjo,

na wstępie mojego listu chciałabym Ci napisać, że nosisz piękne imię. Jego dźwięczność jest dla mnie magiczna.. Nie piszę jednak w sprawie Twojego imienia, choć poniekąd można powiedzieć, że piszę w sprawie szacunku do Twojej osoby, więc co za tym idzie imienia również. 

Jesteś wspaniałą osobą, która w trosce o dobro rodziny zapomniała o sobie. Możesz to...