-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik3
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Cytaty z tagiem "środowisko" [73]
[ + Dodaj cytat]Za normalne już teraz uznaje się wszystkie choroby cywilizacyjne i traktuje jako nieuniknione dolegliwości starszego wieku. Za normalną dla młodego wieku uznaje się możliwość oglądania kilkuset co najmniej w ciągu roku obrazów morderstw, zbrodni i gwałtów. Za normalne zjawisko w organizmie ludzkim uchodzą procesy gnilne, fermentacje i leukocytoza. Normalnym elementem krajobrazu są męczeńskie hodowle zwierząt przeznaczonych na ubój, krwawe rzeźnie i jatki, gdzie kupuje się po kawałku zwłoki umęczonych ofiar. Przechodnie, którzy bez zgrozy i wstydu patrzą na transport wiezionych do rzeźni, ryczących i przerażonych krów, na pokarm dla nich - też reagują normalnie. Normalne jest to, że każdy już pokarm jaki jemy, skażony jest pestycydami, ołowiem lub rtęcią, że powietrze jest gęste od wyziewów, a woda z kranu cuchnie chlorem, że w lasach nie ma ptaków, a w rzekach ryb. Życie we współczesnym mieście stało się symbolem faktu, że człowiek może przywyknąć do nieba bez gwiazd, do ulic pozbawionych zieleni, do nieforemnych budynków, do chleba bez smaku, do uroczystości nie mających w sobie radości, do bezdusznych przyjemności - do życia, które nie zawiera ani czci dla przeszłości, ani umiłowania teraźniejszości, ani nadziei na przyszłość.
,,Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że Dziunia nie jedząc i nie komunikując się z otoczeniem, wcale nie czuła się źle. Zaryzykujmy stwierdzenie, że czuła się lepiej niż kiedykolwiek.
Za to otoczenie miało problem
to dziecko umrze (pediatra).
Zjedz za mamusię (Mamusia).
Żryj, do jasnej cholery (drugi pediatra).
Niech ktoś coś zrobi (Mamusia).
Ojcze nasz, któryś jest w niebie (Babunia).
Tym, kto się upajał, była - rzecz - jasna Dziunia. Zdała sobie bowiem sprawę, że posiada pewną władzę: może wszystkich wyprowadzić z równowagi, nie robiąc kompletnie nic. A głębiej: kiedy przestaje jej zależeć na kimkolwiek, nagle wszystkim zależy na niej".
Na oddziale leży mnóstwo kobiet, często muszą leżeć po dwie na jednym łóżku. Na sali porodowej widzę cztery kobiety z szeroko rozrzuconymi nogami. Z pochwy jednej z nich zwisa linka, na końcu której dynda dzbanek z wodą. Do ustawionej na podłodze miski kroplami ścieka krew. Yan Hu wyjaśnia, że drugi koniec przytwierdzony jest do pięciomiesięcznego płodu.
- Nie ma męża. Lekarze nie mieli czasu zrobić normalnej aborcji, więc zaczepiają linkę i czekają, aż resztę załatwi siła grawitacji.
Psycholog specjalizujący się w badaniach nad bliźniętami, Lyndon Eaves, argumentuje podobnie: Wolność jest zdolnością stawienia czoła ograniczeniom środowiska i przekroczenia ich. Ta zdolność jest czymś, co dobór naturalny umieścił w nas, ponieważ jest przystosowawcza [...] Jeśli musisz być popychany, czy wolisz, by popychało cię środowisko, które nie jest tobą, czy też własne geny, które w pewnym sensie są tobą?
Ludzie, którzy trafili do środowiska, gdzie są zaspokajane wszystkie ich potrzeby, nagle nie potrafią samodzielnie niczego zrobić.
Problem zanieczyszczenia środowiska plastikiem dotyczy nas wszystkich, dlatego też wszyscy ponosimy za niego odpowiedzialność-jako jednostki, ale też jako wspólnota.
Problem z większością środków transportu polega na tym, że nie są warte związanego z nimi zachodu.
Na Ziemi - kiedy jeszcze istniała, nim ją zniszczono, by zrobić miejsce nowej hiperprzestrzennej trasie szybkiego ruchu - istniał problem samochodów. Ludzie godzili się z wieloma niewygodami, wyciągając z ziemi, gdzie był bezpiecznie schowane, olbrzymie ilości czarnego, lepkiego błota, przerabiając je na smołę, by zakryć kolejne połacie ziemi, spalając je, by zapełnić dymem powietrze, i wylewając resztki do mórz. Niewygody te przeważały nad korzyściami płynącymi z możliwości szybkiego przenoszenia się z miejsca na miejsce. Zwłaszcza że tam, dokąd się dotarło, w wyniku wymienionych przed chwilą działań, wyglądało podobnie jak tam, skąd się przybywało, to znaczy, ziemia była przykryta smołą, powietrze wypełnione dymem, a rzeki prawie całkiem pozbawione ryb.
To, czy jutro wsiądę, czy nie wsiądę do jakiegoś samolotu, nie ma większego znaczenia dla stanu środowiska. Natomiast kształt prawa regulującego działalność firm lotniczych - owszem.
Wcześniej ludzie nie mieli czadu szkodzić środowisku, bo musieli uszkadzać samych siebie, przykładowo na wojnie.
Kiedy skojarzymy ze sobą masowe wymierania w Australii i Amerykach, mniejsze w skali wyginięcia, jakie nastąpiły w toku ekspansji homo sapiens w Afryce i Eurazji - takie jak zagłada wszystkich innych gatunków człowieka - (...) nieuchronnie nasuwa się wniosek, że pierwsza fala kolonizacji obszarów lądowych przez homo sapiens była największą i najbardziej gwałtowną katastrofą ekologiczną, jaka kiedykolwiek nawiedziła królestwo zwierząt.