-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "związek" [1 517]
[ + Dodaj cytat](...), gdyby mu nie zależało na niej, mógłby być obojętny, mógłby do niej milion razy przyjść i wyjść, obojętność jest przekleństwem i końcem, ale tu nie ma obojętności.
Co za żałosne słowo wytrych, "związek". Dla ludzi, którzy nie mają jaj, żeby żyć, nie mają wyobraźni, żeby wypełnić swoje siedemdziesiąt lat czymś innym niż...
Zdaje się, że oboje marzymy wprost o sobie, ale absolutnie nie chcemy iść o krok dalej. Poza marzenia, wiesz? Byłoby okropnie głupio, gdybyśmy spróbowali naprawdę i nie byłoby to równie doskonałe jak marzenia.
Partner życiowy staje się błyszczącym lustrem, w którym odbija się dla świata nasz emocjonalny indywidualizm.
Dla siły, wrodzonej pewnemu szczególnemu mężczyźnie, może istnieć tylko jedno kobiece,
jasnowidzące oko lub umysł, co go nauczy, jak i gdzie użyć tej siły; kobiece oko jest wybrane dla
jednej tworzącej ręki męskiej i tylko dla tej ręki; skoro tych dwoje zejdzie się razem i działa razem, tam jest prawdziwe małżeństwo.
Są oni dla siebie tak przeznaczeni, jak planeta dla słońca, wokoło którego się obraca.
Związek dwojga ludzi powinien się opierać na zaufaniu, w przeciwnym razie nie miałby żadnego sensu[...].
Płaczę nad ulotną naturą miłości, niemożnością posiadania kogoś tak bezwzględnie, by mógł wypełnić pustkę, w której czai się depresja. Rozumiem, dlaczego ludzie chcą czasem zabić swoich kochanków, chcą pożreć swoich kochanków, czasem wdychać prochy swoich martwych kochanków. Rozumiem, że jest to jedyny sposób, by posiąść drugiego człowieka, zaspokoić rozpaczliwe pragnienie zamknięcia go w sobie.
Prawdziwy przejmujący ból może nam zadać jedynie człowiek, który daje nam dobro. Każdy inny może nas zaledwie zirytować albo wyprowadzić na chwilę z równowagi. Nie może dać szczęścia, nie może dać więc i bólu.
GILLES Utrzymywać związek to kierować się miłością własną, nie miłością do partnera.
LISA Zostań.
GILLES Przykro mi, Liso, nie rozumiem cię. Nie całkiem do mnie dotarło, dlaczego rozstawaliśmy się dwa tygodnie temu, a już zupełnie nie rozumiem, dlaczego dzisiaj mielibyśmy zostać razem.
LISA Nie można uciec od własnego przeznaczenia. (pauza) Ty jesteś moim przeznaczeniem. (łagodnie) Nigdy nie będziemy należeć do siebie fizycznie, ale należymy do siebie duchowo. Zapadłeś we mnie głęboko, ja zapadłam w ciebie, jesteśmy uwięzieni. Nawet kiedy cieleśnie nie jesteś moim mężczyzną, jesteś nim w moich wspomnieniach, w moich marzeniach. W ten sposób trzymasz mnie w szachu. Możemy się rozłączyć, lecz nie możemy już się rozstać. W te wszystkie dni, kiedy nie było cię tutaj, kiedy nie było cię w twoim ciele, nadal zwracałam ku tobie wszystkie myśli, dzieliłam się z tobą swoimi nastrojami. Co to znaczy kochać mężczyznę? To znaczy kochać go na przekór sobie, na przekór niemu, na przekór całemu światu. To znaczy kochać go w sposób, na który nikt nie ma wpływu. Kocham twoje pragnienia, a nawet twoje awersje, kocham ból, jaki mi zadajesz, ból, którego nie odczuwam jako bólu, ból, o którym natychmiast zapominam, który nie pozostawia śladów. Kochać to znaczy mieć tę wytrzymałość, która pozwala przechodzić przez wszystkie stany, od cierpienia do radości, z tą samą intensywnością. Kochałam cię przedtem, nim chciałeś mnie zabić. I teraz nadal cię kocham. Moja miłość do ciebie to jądro, to mgławica w głębi mojego umysłu, to coś, do czego nie mam dostępu, czego nie mogę zmienić. Jakaś część ciebie wciąż we mnie żyje. Nawet gdybyś ty odszedł, ta część by została. Tkwisz we mnie. Jestem twoim odbiciem, ty jesteś moim, żadne z nas nie może już istnieć oddzielnie.
Patrzy na nią, poruszony tym wyznaniem.
LISA A zatem?
GILLES Zatem...
Gilles waha się jeszcze, kruchy, bezbronny; Lisa błaga go wzrokiem.
GILLES Zatem... zostaję, skoro już tu jestem.
Kiedy będąc powoli dorastającym młodzieńcem, prosiłem mamę o opinię na temat mojej szkolnej miłości, wprost domagając się odpowiedzi na pytanie:
- Czy ona nie jest piękna?,
często słyszałem wymijające:
- Sympatyczna.