-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński15
Cytaty z tagiem "wnuki" [11]
[ + Dodaj cytat]
Niech dzieci i wnuki (...) wymawiają nasze imiona z dumą i szacunkiem, niech służą im drogowskazem do osiągnięcia celu patriotycznego w krytycznej chwili narodu i kraju.
[Płk Władysław Żwański "Błękit" (komendant Okręgu NZW Białystok)w rozkazie do żołnierzy, 27 marca 1948].
Dzieci to jedno. Ale dopiero z wnukami przychodzi poczucie jeszcze większego sensu i spełnienia. Jeżeli dzieci nadają sens naszej egzystencji, to wnuki są jego potwierdzeniem.
Dom starców jest jak dom nastolatków. To samo! Mieszka się z kolegami i koleżankami; należy się do swojej bandy, nienawidzi innych band, krytykuje się samotnych; myśli o seksie, ale uprawia się go rzadziej niż się o tym mówi; i robi się różne rzeczy w ukryciu przed rodziną. Jedyna różnica to to, że rodzicami są teraz nasze dzieci albo nawet wnuki, które nadzorują nas i łajają. Cóż za upadek! Stali się tak samo poważni i upierdliwi, jak kiedyś nasi ojcowie czy matki. "Odżywiaj się dobrze, bierz lekarstwa, chodź na gimnastykę, unikaj intensywnych sportów, trenuj pamięć..." Co za nudziarze!
Dzieci, nauczone mówić "Chwała bohaterom", słabo pamiętają, o co w tych słowach chodzi. Autentyczna pamięć o każdej wojnie żyje ledwie trzy pokolenia: żeby poczuć, co znaczyła dla tych, którzy ją przeżyli, trzeba o wojnie usłyszeć od nich samych - siedząc im na kolanach. Praprawnukom żołnierzy, którzy nie poznali swych dziadków za ich życia, pozostaną tylko nudne podręczniki, ckliwe, jednostronne filmy i groźnie patrzące w wieczność puste oczy bez źrenic, wykute w granicie pomników. (s.188).
Chciałabym być wiecznie mamą dla mojego dziecka. Pocieszam się jednak tym, że kobiety w mojej rodzinie żyją długo. Przeżywają swoich mężów. Chcę być babcią, doczekać się tuzina wnuków. (Anna Przybylska).
- (...) Opowiem wam o moim dziadku, któremu dokuczałam, bo on uważał tylko wnuczków, a wnusie nie. „Ty dziurawiec jesteś, więc dostaniesz jednego cukierka” – mówił do mnie...
- I co?
- Nadokuczałam mu. Mówiłam do niego: „Ty stary dziadu”. Wiedziałam, że boi się żab. Złowiłam mu fajne żabki i te żabki do jego pokoju, ciach! Dwie kumkadełki i jedna ropucha. Był huk i krzyk.
- Rika !!! - woła nowa sąsiadka pod kuchennym oknem - Rika !!! Riczunia, chodź do pańci ! Daj mordkę, bo brudna ! Daj pupunię, bo się ubrudziła. Daj, daj pani ! Pańcia wytrze ! Oj, świntuszka z ciebie, świntuszka !
- Musimy babcię nazwać inaczej - oznajmiam podczas tajnej narady w łazience - Nie może się przecież nazywać jak ten kundel !
- Nie może ! - potwierdza Miłosz
- Ale jak ? - pyta Hanka
Hanka siedzi na sedesie, ja na umywalce, a Miłosz na pralce.
- Co proponujecie ? - pytam
Cisza.
- Myślę, że Biała Rika będzie najlepiej - mówię - Głosujemy ! Kto jest za ?
Podliczam głosy.
- Trzy za. Zero przeciw !
Wychodzimy z łazienki.
- Babciu, od dzisiaj nazywasz się Biała Rika ! - informujemy babcię
- A to czemu ?
- Bo masz piękne białe włosy ! - mówi Miłosz
Jeszcze będą z tej pierdoły, Miłosza, ludzie.
(...) Booster usadowił się ponownie na swoim fotelu i wbił spojrzenie w Corrana.
- Gdzie są moje wnuki?
(...)
- Rozrzucone po czterech stronach galaktyki, załatwiają swoje sprawy Jedi. To nie moja wina.
- Ach, tak? - Booster przeniósł spojrzenie na Mirax. - Twój mąż nadal nie potrafi liczyć. Nie można rozrzucić dwojga dzieci na cztery strony.
Mirax rozpromieniła się w szerokim uśmiechu.
- Jedi uważają, że każdego można podzielić na kawałki.
Zdarzają się ojcowie, którzy nie kochają swoich dzieci; ale nie ma dziadka, który by nie uwielbiał swojego wnuka.
Moje pokolenie obżerało się do nieprzytomności w Restauracji Ziemskich Zasobów, wiedząc – choć temu zaprzeczało – że zwiejemy od stołu i zostawimy wnukom otwarty rachunek, jak dług, którego nigdy nie będą w stanie spłacić.