-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik249
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "wilki" [55]
[ + Dodaj cytat]Stałem się mostem pomiędzy światem ludzi i światem zwierząt. Pasowałem do obu i do żadnego nie należałem. Połowa mojego serca została z wilkami, połową mieszkałem z rodziną. Gdybyście nie wiedzieli: do życia potrzebne jest całe.
- Kiedy wilków nie ma, Wampiry wkraczają do akcji.
Kiedy słabną konie, wilki zaczynają atakować sanie.
Klingi nam pieśń stalową na hełmach grały wrażych
I miały wilki żarła obfitość bogatą.
Posoką spłynęło morze i kruk przywołał kruka.
Niedowilczki przeszły łowiecki chrzest. [...] Zarżnięcie pierwszej owcy odbyło się niedaleko Wilczego Klina. [...] Żelazny Wilk owcę za kudły, przerzucił przez bark i - w nogi.[...]
W cichym ustroniu, jakieś pół kilometra od miejsca porwania, lupur puścił owcę w las.
Potoczyła się na drewnianych z trwogi badylach, poderwała się, stała chwilę oszołomiona z głową w dół; nim zdecydowała się na ucieczkę, opadły ją z trzech stron szare opryszki.
Rozsierdzone, groźne, z jeżem na grzbietach--jakby szły na rysia albo odyńca--zaczęły szarpać ją kłami, siec niecelnie, jak zgraja młodych chuliganów, nie wprawionych jeszcze w bandyckie rzemiosło.
[...]
Zresztą po obu stronach małego mszaru, jak nieubłagani strażnicy, czyhali dwaj wielcy drapieżnicy, którym bardzo na tym zależało, by z tej ćwiczebnej areny, gdzie ich dziatwa przysposabiała się do twardego boju o istnienie--nie uszło nic żywego.
Koń potknął się. Buchnął śmiertelnym rżeniem! Czego nie dokonały kłańce poprzedników, w mig zdziałały kły potężnego basiora: gardziel zarzęziła rwącym się oddechem, jucha strzyknęła na pierś i nogi gniadosza, sposoczyła uprząż, bryzgała na śnieg.
Koń chwiał się, miękł w nogach. Rozżarta czereda, rozjuszona odorem krwi, przypuściła ostrzejszy szturm ze wszystkich stron. Gniady zwolnił biegu.
Groza zmroziła serce Kondrata! Ręka stężała na stylisku topora: gdyby kto zechciał mu wyrwać teraz broń z dłoni, musiałby ją wydrzeć razem z ramieniem.
Mam już siedemnaście lat, a do tej pory spotkałam tylko samce wilków i niedomytych niedźwiedzi! Żadnego chłopaka z rodu ludzkiego. [str. 45].
Chyba daleko mu było do herosów z ludzkich bajań i legend. To nie był moment, z którego mógłby wyjść obronną ręką. Prawdę mówiąc, miałby spory problem, by wyjść z niego na własnych nogach.
- Ja owczarz. Z wilkami na co dzień mam do czynienia. A wiadomo powszechnie, że owczarze to czarownicy. Ponoć tylko koźlarze gorsi. Do kogo mielibyście zajść, jak nie do mnie? Baran nie jestem, choć z owcami na co dzień mam do czynienia.
>>Pan jest moim pasterzem i nie brak mi niczego.<<
Pan jest naszym pasterzem, a my jesteśmy bydłem. Naszą codzienną paszą jest strach. Jesteśmy tu po to, żeby się bać. Bydła jest najwięcej. Poza bydłem są jeszcze wilki. Można być wilkiem. Można być psem pasterskim.