-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "rozrzutność" [10]
[ + Dodaj cytat]Usuńcie z waszej wyspy te zgubne źródła zgorszenia, postanówcie, aby ci, którzy zniszczyli folwarki i wiejskie osiedla, bądź sami je odbudowali, bądź odstąpili ziemię innym, którzy zechcą szkody naprawić i budować. Pohamujcie samolubstwo bogaczy, nie pozwólcie im skupować gruntów i mieć w swym ręku jakby monopol! Nie żywić tylu próżniaków, w szerszym zakresie przywrócić uprawę roli, przemysł wełniany tak zorganizować, aby dawał uczciwe i pożyteczne zajęcie tej masie bezrobotnych, z których jedni dotychczas kradli z nędzy, drudzy zaś na razie włóczą się lub są darmozjadami u boku szlachty, lecz lada dzień stać się mogą również złodziejami.
Podobnie jest w innych dziedzinach życia i moralności. Im słodsze pierwsze owoce, tym bardziej gorzkie kolejne. Przykładem - rozpusta, lenistwo, rozrzutność. Człowiek przyciągnięty przez to, co widać, nie nauczywszy się jeszcze sądzić po tym, czego nie widać, oddaje się zgubnym zwyczajom nie tylko przez słabość, lecz także przez wyrachowanie.
Lecz co na to powiedzieć, że obok strasznej nędzy i niedostatku widzi się wyuzdany zbytek? Albowiem służba szlachty i rzemieślnicy, a nawet wieśniacy, jednym słowem ludzie wszystkich stanów stroją się przesadnie i nie znają żadnej miary w jedzeniu. Czy mam mówić o życiu karczemnym i rozpustnym, o domach publicznych, o innych miejscach rozpusty, jakimi są winiarnie i piwiarnie, wreszcie o tylu niegodziwych zabawach, np. o grze w kości, w karty, dalej o grze w piłkę, w kręgle, wreszcie o rzucaniu dyskiem? Czy te rozrywki, po szybkim wyczerpaniu się pieniędzy, nie prowadzą swoich zwolenników prostą drogą do kradzieży?
Jeślibyście nie leczyli tych bolączek, złudną mogłaby się okazać wasza chełpliwość z powodu stosowania surowych kar za kradzież; miałoby to bowiem raczej piękne pozory, lecz nie godziłoby się ani ze sprawiedliwością, ani z dobrem publicznym, zwłaszcza że w takim stanie pozwalacie, aby młode pokolenie wychowywało się w najgorszych pod względem moralnym warunkach, aby obyczaje małych chłopców stopniowo psuły się; musicie ich oczywiście wtedy dopiero karać, gdy już jako dorośli dopuszczą się takich haniebnych czynów, których zawsze, już od dzieciństwa można było spodziewać się po nich. Czy nie wychowujecie, pytam, złodziei na to, aby ich potem wieszać?
Z podziwem patrzyłem, jak owi potentaci, tak strasznie doświadczeni przez finansowy kryzys, o czym właśnie przeczytałem w kawałku gazety, potrafią zachować pozory rozrzutności i zabawy jedynie po to, żeby nie siać defetyzmu na rynkach nabywczych.
Dziwna rozrzutność panuje w tym narodzie, najwięcej kosztują śluby i pogrzeby, wszystko, co dzieje się pomiędzy, wydaje się ludziom za drogie, (...).
(...) pan Fessart już mnie pytał, czy u nas są trzej królowie, kiedy zażądałam świecy. Całe miasto będzie wiedziało o naszych zbytkach.
To, co kosztuje, ma tę dobrą stronę, że musi nam się podobać, albo przeciwnie, każe zataić, że nam się nie podobało. Nikt nie jest na tyle głupi, żeby być rozrzutnym i przepłacać za to, co go drażni.
Przeważnie tylko ludzie niezamożni bywają rozrzutni, aby mieć złudzenie, iż są bogaczami [s. 10].
Lecz czyż to nie poezja
czysta bez domieszki,
gdy nam rwą się z kieszeni te orły!…
I reszki!
I jakież to miłe dla patrioty,
iż taki rączy ten nasz polski złoty,
że nim się człowiek opamięta –
pieniądze już poszły!…
Na ubaw.
Na dziewczęta!
Wybacz mi, ojcze, wybacz, mamo…
Nie wiem, kto komu daje przykład zły,
lecz pieniądze zwykle
idą na to samo,
na co chodzimy my!
[„Na co idą pieniądze”].