-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
-
ArtykułyTargi Książki i Mediów VIVELO już 16–19 maja w Warszawie. Jakie atrakcje czekają na odwiedzających?LubimyCzytać1
-
ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant8
Cytaty z tagiem "przyczyny" [11]
[ + Dodaj cytat]Warunki w jakich żyjemy są skutkiem sposobu naszego myślenia
Żyjemy bowiem w kraju, gdzie przyczyny, owszem, bywają, ale nie pociągają za sobą skutków.
Doświadczam po kolei dwóch nocy, jednej dobrej, drugiej złej. Aby o tym mówić, posługuję się rozróżnieniem mistycznym: estar a oscuras (bycie w mroku) może się zdarzyć bez niczyjej winy, gdyż jestem pozbawiony światła przyczyn i celów; estar en tinieblas (tkwić w ciemnościach) przydarza mi się, gdy jestem oślepiony przywiązaniem do rzeczy i chaosem, który z niego wynika. Najczęściej tkwię w mroku swego pragnienia; nie wiem, czego ono chce, nawet dobro jest dla mnie złem, wszystko rozbrzmiewa, żyję od ciosu do ciosu: estoy en tinieblas. Ale niekiedy przychodzi tez inna Noc: samotny, w pozycji medytacyjnej (być może taką rolę sobie wyznaczam?), myślę spokojnie o innym, jaki jest; zawieszam wszelką interpretację, wkraczam w noc bez-sensu, pragnienie nadal drży (mrok jest prześwietlony blaskiem), lecz niczego nie chcę posiąść; jest to Noc bez korzyści, noc ulotnego, niewidzialnego wydatku: estoy a oscuras: jestem tutaj, siedząc po prostu, spokojnie, w ciemnym wnętrzu miłości.
Autyzm nie jest wynikiem zaniedbania, złego traktowania ani tragedii; specjaliści dawno wykluczyli te przyczyny. Niestety, potoczne rozumienie słowa "autyzm" nie dotrzymuje kroku badaniom medycznym.
Będę brutalnie szczera: jeśli jesteś zbyt pulchna, tych kilka dodatkowych kilogramów może cię zabić.
...drogie panie, kluczowe w ćwiczeniach jest to , żeby je po prostu robić.
Może przyczyny mają naturę pyłu: pojedyncze cząstki są niezauważalne, lecz ich mnogość tworzy gęsty fatalistyczny tuman.
Z najdrobniejszego przecież błędu mogą wyniknąć nieporozumienia o trudnych do przewidzenia skutkach.
W książkach (...) wszystko się ze sobą łączyło, ludzie coś robili, a potem w efekcie tego działania coś się wydarzało. Mogłam ich zrozumieć. Ale na zewnątrz, tu, w realnym świecie rzeczy zdawały się wydarzać bez żadnego możliwego do stwierdzenia powodu. Może przyczyny nie istnieją. Może ludzie po prostu tylko dryfują przez świat, bezcelowo i niemądrze.
Poza tym...ktoś kiedyś powiedział, że lepiej walczyć z przyczynami niż ze skutkami.(...) Chodzi o to, że czekając, stajemy się podobni do felczerów, którzy zamiast przeciwdziałać, liczą na rozwój choroby, bo za wycięcie guza biorą więcej. No i nawet jeśli pacjent umrze, nie można mieć do nich pretensji, w końcu to nie oni wszczepili mu bakcyla choroby.
[Katarzyna Gielicz: Skala powinności], (s.186).