-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Cytaty z tagiem "pogrzeb" [108]
[ + Dodaj cytat]Ktoś, kto rozpowszechnia tę bzdurę, że czas goi rany, a potem zabliźnia, jest wierutnym kłamcą. I z pewnością nigdy nie był na pogrzebie swojego dziecka lub brata, którego zabił. I nigdy nie wrócił po tym pogrzebie do mieszkania, w którym nie można żyć, nie potykając się na każdym kroku o wspomnienia.
Czy istnieje naród, który ma w zwyczaju opowiadać na pogrzebach dowcipy?
To tak, jakbyś już był pogrzebany żywcem, ale czul, ze cie wloką w miejsce, w którym cie ponownie pogrzebią żywcem.
Sznur (...) parasoli, niczym zastęp rzymskich legionistów, skrywał pod swoimi tarczami zmarznięte twarze (...). Twarze skupiające wzrok na bliżej nieokreślonych punktach, pogrążone w zadumie, zbolałe, mokre od deszczu oraz łez.
Wystarczy, byśmy znaleźli się nad Gangesem, a z przerażenia staniemy się Europejczykami na widok i od smrodu płonących na brzegu trupów. Oszalejemy widząc charakterystyczne ogniska i bezłzawych, chudziutkich krewnych, święcie przekonanych o reinkarnacji. Dostrzeżemy w tym jedynie barbarzyństwo, pogaństwo i na złamanie karku popędzimy do domu. Pozwalano nam zerkać jedynie w krematoryjny wizjer, by nie było deficytu koszmarów, a i to do czasu. Słyszymy nie potrzaskiwanie bambusa, a stuk wbijanych gwoździ. Najpierw delikatny, później z ociąganiem się.
Dziwna rozrzutność panuje w tym narodzie, najwięcej kosztują śluby i pogrzeby, wszystko, co dzieje się pomiędzy, wydaje się ludziom za drogie, (...).
Chiński pogrzeb jest daleko weselszy i huczniejszy od naszego wesela. Na pogrzeb otrzymują zaproszenia wszyscy krewni i znajomi nieboszczyka wraz ze swemi rodzinami. Często cały dom nie może pomieścić gości pogrzebowych; wówczas sąsiedzi zapraszają uczestników „zabawy“ do swych mieszkań.
Stoły uginają się pod obfitością pokarmów i napojów; przy uczcie panuje niezwykła wesołość, przed domem palą się wtedy ognie bengalskie.
Chińczycy wierzą, że złe duchy nieustannie czyhają na ludzkie dusze, a zwłaszcza na dusze zmarłych, że usiłują przedostać się do wnętrza domu i do trumny nieboszczyka. Żeby ich odstraszyć, palą ognie bengalskie, grób zaś okładają rakietami. Częstokroć, żeby uratować duszę zmarłego od napaści złych duchów, używają następującego bardzo śmiesznego sposobu: wedle podań, złe duchy lecą zawsze przed trumną, żeby uprzedzić orszak pogrzebowy i osiedlić się zawczasu w przygotowanym grobie. Z tej przyczyny, ludzie, niosący nieboszczyka, bardzo śpiesznie podążają na cmentarz.
Po drodze, chcąc zwieść złe duchy, skręcają w pierwszą boczną ulicę i odstraszają je zapalonemi rakietami. Przerażone strzałami biedne złe duchy zostawiają duszę zmarłego w spokoju i uciekają tam, gdzie pieprz rośnie.
Przypatrzyłam się specom od usług dla ludności martwej.
(…) daleko romantyczniej jest zakończyć pogrzebem niż weselem.