-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant1
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
Cytaty z tagiem "miernota" [7]
[ + Dodaj cytat]Rozpoznał w nim człowieka, który tak jak on sam nie cierpiał wulgarności współczesnych rozrywek, głupiego konsumpcjonizmu dzisiejszych ludzi, ubóstwa ich zainteresowań i gustów, pustoty ich myślenia, stadnych zachowań i nieuleczalnej wręcz miernoty.
... dopóki nie cieszy nas czyjś upadek, dopóty wciąż możemy oglądać własne odbicie w lustrze. Rozkoszowanie się miernotą bliźniego jest szczytem miernoty. s.17
Tylko ponadprzeciętny człowiek może być tolerancyjny. Miernota nie może i taka jest prawda. Niektórzy mierni ludzie próbują być tolerancyjni, żeby wyglądać na wybitnych.
Miernota musi tolerować ponadprzeciętność tylko jeśli się ją do tego zmusi.
Facet wyznający zasadę, że podwładny nie może być inteligentniejszy od niego, sam będąc przeciętnym oficerem, od wielu lat otaczał się samymi miernotami, karierowiczami, klakierami. Jeśli nawet był wśród nich ktoś niegłupi, przegrywał z faworyzowanymi włazidupami.
Najwięcej tych się głupców ceni,
Którzy do tego są uczeni [„Cenzus głupstwa”].
Pozwolę sobie jeszcze na jedną uwagę; nie znające się na rzeczy władze państwowe narzucały szkole już od dwóch pokoleń kult miernoty. Wyniknęło to z mylnego zapatrywania, jakoby społeczeństwa rozkwitały przez podnoszenie przeciętnego poziomu. Skutek wzięto za przyczynę. Przeciętna miernota podnosi swój poziom automatycznie w miarę, jak niebosiężnieją szczyty. Życie historyczne społeczeństw rozwija się przez wybitność personalizmów, a gdy tego zabraknie, poziom społeczny opada. Ogół winien służyć talentowi za piedestał. Dbajmy o szczyty, a reszta na pewno się znajdzie. Gdy ogół przestaje patrzeć w górę (bo nie ma na co), przestanie też stąpać pod górę. Zupełnie to fałszywa droga, żeby szkołę urządzać dla miernoty, a zdolniejszych oddawać do osobnych szkół "na elitę".
Doświadczenie poucza, jak dalece nie sposób orzec na pewno, który z żaków szkolnych rozwinie się w talent, a który stępieje potem na miernotę; toteż wybieranie "elity" pomiędzy chłopcami jest po prostu fałszywą grą. Tacy wybrańcy tępieją zwykle od samej zarozumiałości. Są to eksperymenty antypedagogiczne. W klasie zaś szkolnej zdolniejsi są niezbędni, ażeby stanowić drogowskaz w górę i zachętę.
Niedostatek jest jeszcze gorszy od biedy, bo można pozostać wielkim, nawet kiedy się jest zrujnowanym, ale niedostatek sprowadza was do małości i miernoty, stajecie się żałośni i skąpi; poniża was dlatego, że w starciu z nim możecie pozostać niewzruszeni, nie jesteście w stanie zachować dumy i godności.