-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Cytaty z tagiem "las" [214]
[ + Dodaj cytat]Las nas chroni i dlatego go kocham i kocham ciemność. On nas ratuje.
Zrozumiałam, że jeżeli jestem gdzieś w lesie, to tak naprawdę nie boję się spotkania z niedźwiedziem czy wężem, tylko z ludźmi. To właśnie oni niosą ze sobą największą przemoc. To może się również wiązać z relacjami pomiędzy jedną a drugą płcią.
- Ruth Rosenhek.
Żeby las był naprawdę duży, obraz nie może obejmować ani czubków drzew, ani nieba. Tylko bardzo grube pnie, rosnące prosto w górę. Ziemia to łagodne pagórki coraz to dalsze, coraz mniejsze i mniejsze, aż las staje się bezkresny. Kamienie są, ale się ich nie widzi. Od tysiącleci porasta je mech przez nikogo nie zniszczony. (...)
W dobrze namalowanym lesie wszystko ma mniej więcej ten sam kolor, mech, pnie i gałęzie jodeł, wszystko jest miękkie i poważne, mieszają się szarość, brąz i zieleń, ale zieleni musi być bardzo mało. Można, jeśli się chce, umieścić w lesie na przykład księżniczkę. Jest zawsze biała, bardzo mała i ma długie, żółte włosy. Znajduje się w środku obrazu albo w jego złotej partii.
Ludziom na pierwszy rzut oka Puszcza wydaje się wielkim lasem pełnym starych drzew i powalonych pni. Ale są tu miejsca, gdzie martwych powalonych drzew jest więcej, i takie, gdzie jest ich mniej. Tak naprawdę naturalne lasy Puszczy to coś w rodzaju patchworku: układanka mikrolasów różniących się od siebie, i to bardzo.
W miejscu pracy jesteśmy anarchosyndykalistami, w lasach zielonymi anarchistami, w naszych wspólnotach – społecznymi anarchistami, anarchokomunistami, gdy jest coś do podziału, anarchoindywidualistami przebywając w samotności, insurekcjonistami, gdy zadajemy cios.
Dzieje, dzieje, eh pradzieje
w lesie ciągle coś się dzieje.
W górę uszu dobrodzieju,
świat jest piękny, panie dzieju.
Holendrzy są chyba najbardziej rozpodróżowanym narodem na świecie, a po utracie kolonii rozpierzchli się po całej kuli ziemskiej przynajmniej jako turyści. Zważywszy na to, że cały kraj skalą schludności przypomina raczej ogród, a do dwóch lasów, jakie tam pozostały, sprzedaje się bilety wstępu, w sumie nie ma się czemu dziwić. Jest to zresztą raczej taka liściasta gęstwina, i choć posiada godziny otwarcia, to w innych krajach europejskich nikt nie poszedłby tam nawet za darmo. To zresztą nie przypadek, że las po niderlandzku bosch (czyta się "bosch" nie "bosz", i Hieronim o tym samym nazwisku też) - niemieckie Busch oznacza krzaki. (...)
Z uwagi na to, że że Holendrzy w odróżnieniu od Niemców czy Rosjan nie władają sprawami wspaniałymi ani ani straszliwymi i nie zachowują się natarczywie, wszędzie są witani całkiem miło.
Jeżeli córka nie wyjdzie za mąż, nie ma żadnej wartości; jeżeli pożar nie strawi lasu na górze, ziemia nigdy nie stanie się żyzna.
Chory las
Las zaczął chorować.
Są takie miejsca, gdzie skóra
jest popękana, sucha, twarda.
Może to trąd lub syfilis?
Nie; zdaje się, że nie.
Jak można widzieć i wnosić z innych przypadków,
rodzi mu się miasto.
-Szedł wczoraj za moją znajomą - powiedział Arek. - Razem z kolegami w lesie. Byli bardzo natarczywi.Przestraszyła się.
[...]
- I tylko tyle? [...] szli z kolegami w lesie za jakąś babeczką? [...] Czyli co - powiedziała ze złością kobieta - Dupe mi pan zawracasz, bo mój syn chodził po lesie z kolegami?! A co to?! Już do lasu nie można wchodzić?! Co to, kurwa, prywatny się zrobił?!