-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński15
Cytaty z tagiem "hitler" [120]
[ + Dodaj cytat]
BYŁ SOBIE raz dziwny mały człowieczek, który podjął trzy ważne życiowe decyzje:
1. Zrobił sobie przedziałek po innej stronie niż wszyscy.
2. Zapuścił sobie mały kanciasty wąsik.
3. Postanowił, że zdobędzie władzę nad światem.
W ł a d z a ! Pomyśl; im bardziej człowiek jest pomylony, tym więcej może mieć władzy! Na przykład Hitler. Aż się w głowie kręci, nie? Warto się nad tym zastanowić
Religia żydowska kładzie nacisk na szacunek, chrześcijańska na miłość. Zadaję sobie pytanie: czy szacunek nie jest ważniejszy od miłości? A także łatwiejszy do zastosowania... Kochać swojego nieprzyjaciela, jak proponuje Jezus, i nadstawiać drugi policzek, uważam, że to godne podziwu, ale trudne do wykonania. Zwłaszcza w tej chwili. Nadstawiłbyś drugi policzek Hitlerowi, powiedz?
- Nigdy!
- Ja też nie! To prawda, że nie jestem godny Chrystusa. Życia mi nie starczy, by go naśladować... Ale czy miłość może być obowiązkiem? Czy można rozkazywać sercu? Nie sądzę. Według wielkich rabinów szacunek jest lepszy od miłości. Jest trwałym zobowiązaniem. To mi się wydaje możliwe. Mogę szanować tych, których nie lubię, lub tych, którzy są mi obojętni. Ale kochać?
Zresztą czy muszę ich kochać, skoro ich szanuję? Miłość to trudna rzecz, nie można jej wywołać ani kontrolować, ani też zmusić, aby trwała.
Tymczasem szacunek...
Wystarczyło tu i tam powiedzieć 'Heil Hitler' i wszystko było cacy.
Pozbycie się Hitlera kosztowało trzydzieści milionów ludzkich istnień. Najemnik mógłby tego dokonać przy pomocy jednej kuli, kosztującej mniej niż szylinga.
Gdy Tomek nie słucha Zosi, pouczam go, że Hitler, jak był mały, zawsze słuchał swojej mamy.
Sądziliśmy, że Niemcy są słabe, a Hitler blefuje.
Nawet Adolf Hitler, powszechnie uznawany za uosobienie bezgranicznego zła, "ustępuje" pod pewnymi względami Kaliguli czy Dżyngis-chanowi. Bez wątpienia Hitler zabił więcej ludzi niż chan Mongołów, ale miał do dyspozycji XX-wieczną technikę. Czy jednak Hitler czerpał osobistą przyjemność z przyglądania się swym ofiarom "zalanym krwią i łzami", co bez wątpienia bardzo bawiło Dżyngis-chana? Chyba nie - osądzamy Hitlera jako wcielenie zła, kierując się współczesnymi kryteriami, to moralny Zeitgeist jest dziś zupełnie inny niż w czasach Kaliguli, tak samo, jak zmieniła się przez ten czas technika. Hitler jest dla nas tym, czym jest, gdyż zmieniły się nasze standardy - złagodnieliśmy.
Wtedy odczułam wyraźnie, że dla Niemca dziś już właściwie wyjścia nie ma. Tego śmiertelnego grzechu, który popełnił każdy z nich wówczas, gdy dopuścił zbrodnię do władzy, gdy uległ kusicielowi, który mu mówił, że należy do narodu wyższego ponad inne, i obiecał panowanie nad światem, tego grzechu już nie zmyje z niego nigdy nic-nawet zdrada stanu.
Ten Hermann Materna - odezwał się inspektor - jest na pewno wzorowym narodowym socjalistą.
- Sądzi pan? Ja bym go uważał raczej za dobrego Niemca.
- Czy to nie to samo?
Tantau uśmiechnał się pod wąsem.
(...)
Tantau podniósł z ziemi liść klonu i przyglądał mu się. - Czy nie zwrócił pan nigdy uwagi, jak ogromnie różnią się liście jednego i tego samego drzewa? Składają się z nielicznych podstawowych elementów, a mimo to jeden liść nie jest podobny do drugiego. A cóż dopiero ludzie, z których każdy zawiera w sobie wielotysięczne możliwości odmiany! Jak więc można, nie będąc szalonym albo maniakiem, traktować ich wyłącznie jako obiekty rozpłodowe?