cytaty z książek autora "Paweł Smoleński"
W ciszy słychać więcej, w samotności więcej widać.
Jerozolima - mówi Inez - to ciężar. Ci wszyscy Arabowie i Żydzi, ortodoksyjni, konserwatywni, reformowani i świeccy, ci chrześcijanie w setkach odmian i gatunków. To waży więcej, niż największy kamień świata.
A więc mówimy o konflikcie kulturowym?
Tak, gdyż - zdaniem Etgara - jest ogromny! Izrael to najbardziej niezwykłe i szalone miejsce na świecie. Środek Bliskiego Wschodu, serce pustyni, czterdzieści stopni w cieniu, a ludzie chodzą w garniturach, słuchają muzyki klasycznej, śpiewają w konkursach Eurowizji, przegrywają mecze piłkarskie w Pucharze UEFA i myślą, że mieszkają w Europie, gdzieś między Francją a Polską. Nie zauważają, że otoczenie jest kompletnie inne: inne jedzenie, inna mentalność, inne poczucie czasu.
Jeśli mówisz światu, że chcesz sprawiedliwości, to nikt ci jej nie da, gdy sam postępujesz niesprawiedliwie.
Musisz również pamiętać, że byle pies potrafi ugryźć. Psy przywdziewając skórę wilków, chodzą jak wilki i nawet wyją jak wilki, dlatego ludzie niezorientowani mogą myśleć, że to wilki atakują ich karawany. Ale przyjrzyj się dobrze, a wtedy dostrzeżesz, że pies przebrany za wilka zachowa psią duszę, fałszywą i podstępną. Ukąsi, sprawi ból i ucieknie z podkulonym ogonem.
Etgar jest pewien, że Izraelczycy i Palestyńczycy mają przed sobą jakieś wyjście, ale nie umie powiedzieć jakie. Gdy ma dobry nastrój, myśli, że z pokojem jest jak z nowymi butami: zakładasz je, uwierają, robią się bąble na stopach i wreszcie po jakimś czasie możesz je spokojnie nosić. Może więc pokój to kwestia czasu.
Chyba na tym polega echo czasów minionych, które słyszę zawsze i wszędzie, kiedy tylko dotknę tego tematu. To krzywda dla krzywdy i strach, który wraca, a już dawno powinien zniknąć.
Lecz ofiara nie umie budować. Za to przepięknie cierpi. No i zadaje ból dookoła, bo ofierze (tak sądzi, mimo że nie musi sobie tego uświadamiać) wolno ranić.
Gdy jadę w świat, poznaję inne kraje, miasta, religie, bogów. To uroda życia, ale też przekleństwo.
Później pojawiły się samoloty zrzucające bomby. Bomby jednak nie wybuchały, tylko głucho waliły o asfalt ulic i betonowe dachy, pękały, po czym wypływał z nich gęsty, kolorowy dym. Dym trzymał się blisko ziemi, nie wyżej niż na kilka metrów, a mimo tego z nieba zaczęły spadać martwe ptaki.
(...) dziecko wszystko widzi, wiele spamięta, ale głupie jest, krzywda obcego je nie obchodzi. Bo nie ma pojęcia, że samo zostanie skrzywdzone.
Ale okupacja demoralizuje, nie da się okupować i mieć czyste ręce, robisz rzeczy, których nigdy nie zrobisz w cywilu, tak naprawdę nie wiesz dlaczego.
- Kazałeś stawiać pytania- tłumaczy Israel- Kazałeś szukać odpowiedzi, schodzić głęboko ku istocie rzeczy, odrzucić skorupę, podnieść pokrywę.
Na nieprzyjaznej, zamkniętej granicy głodu i zimna doświadcza kilkaset tysięcy Kurdów. Umierają dzieci i starcy. Kobiety, które rodziły już podczas ucieczki, tracą pokarm. To wtedy Szirin widziała kurdyjskie dziewczyny karmiące zsiniałe niemowlęta własną krwią z rozciętych nadgarstków.
Chłopaki leźli pod kule, by wyciągać ciała i rannych, ze świadomością, że jeśli ich trafią, to też ktoś po nich pójdzie. Bali się po ludzku, ale nie byli tchórzami. Na Majdanie słowo "bliźni" nabrało prawdziwego znaczenia. - Jurij Andruchowycz.
A skoro burzy się nielegalnie wystawione palestyńskie domy, do tego też potrzebna jest technologia. Trzeba wiedzieć, kiedy najlepiej przyjść, jak ustawić buldożer i - koniec końców - jak powstrzymać ludzi, którzy nie będą tylko przyglądać się bezczynnie, gdy ciężkie maszyny grzebią ich majątek.
- Czy wiesz - pyta Micha - że przed pekińską olimpiadą uczyliśmy Chińczyków, jak radzić sobie z protestami mieszkańców dzielnic wyburzanych pod obiekty sportowe, jak niszczyć, pacyfikować, jak trzymać w ryzach zdesperowanych ludzi? Technologia stosowania przemocy jest jedną z naszych dziedzin eksportu. Sprzedamy ją nawet do Chin. Naprawdę jesteśmy w tym dobrzy, ale zdaje mi się, że to nie powód do dumy.
Opozycja się ugięła, podpisała jakieś porozumienie z Janukowyczem, zgodziła się na jakieś wybory prezydenckie z jego udziałem,choć to facet ubabrany we krwi po czubek głowy. O co tu chodzi? Tyle miesięcy wysiłku, tyle cierpień,śmierć ponad setki ludzi i tak to ma się wszystko skończyć? Kapitulujemy. Na dodatek ten was Radek Sikorski krzyczy do negocjatorów, że jeśli nie podpiszą tego świstka, to Janukowycz wystrzela wszystkich. To jakiś paskudny szantaż, i to wobec ludzi, których należy wspierać, a nie zastraszać.
Polak,nie każdy, ale zdecydowanie zbyt wielu,ma poczucie, że Ukraińcy to jedyny graniczący z nami naród, który można traktować z pańska. Polak wie lepiej, no i potrafi cudnie pokazać, gdzie miejsce hajdamaki. Na niewiele zdają się tu rzadkie deklaracje, że własnie my rozumiemy naszych braci ze wschodu i możemy być ich adwokatem w Europie. Możemy, lecz niekiedy wygląda to jak wstawianie szlachetki gołodupca za ukraińskim poddanym na salonach, gdzie jeden i drugi nie mają prawa wstępu.
Palestyna jest jak ukradzione jabłko: złodziej trzyma je w dłoni, cały czas gryzie, choć mówi, że chce się podzielić, i myśli, że nikt nie widzi, że zaraz zeżre nawet ogryzek (str.226).
...cierpienie uszlachetnia, dlatego ten, który cierpiał, nie powinien zadawać cierpienia bliźniemu, a jeśli mimo to krzywdzi, nie wierzy w żadne moralne zasady.
- Jaki Bóg ma interes w tym, by w szabat nie zapalać światła? Może przed tysiącami lat była to praca, której w święty dzień nie wolno było wykonywać. Ale dziś to tylko naciśnięcie przycisku. A my postępujemy tak, jakby nic się nie zmieniło, jakby Stwórca rzeczywiście zakazał światła w szabatowy wieczór. Powiedz mi, jaki Bóg ma interes w tym, bym na początku wiązał but na prawej nodze? Co to Boga może obchodzić? Bóg to abstrakt, świętość, doskonałość, a nie niewolnictwo dnia codziennego.
W Ameryce każda rada nadzorcza by takich szefów zwolniła. Tu nie, nie w tym zwariowanym kraju, gdzie nadprzyrodzone jest ważniejsze od realnego, gdzie każdy zasłania się wolą Boga, a mądrość czerpie ze Świętych Ksiąg zamiast z podręczników zarządzania. Gdzie jeszcze w dwudziestym pierwszym wieku ludzie spierają się, kogo Najwyższy umiłował szczególnie, komu dał prawo do tej ziemi?
Nasza wspólna historia obfitowała w różne momenty, choć, niestety, wyróżniającą się jej cechą była głupota. Na naszej głupocie korzystali sąsiedzi, celowo podsycając napięcia, prowadząc taką politykę, by między Ukraińcami i Polakami nie było zgody. Na naszej wzajemnej nienawiści korzystał bolszewizm, a najgorsze, że takie myślenie zwyciężyło. Do dziś ta nienawiść odzywa się jak czkawka, jest stale obecna w naszym życiu.
Poza tym Izrael to kraj Zachodni, nowoczesny, pomost pomiędzy Wschodem a Zachodem. Z tej racji Palestyńczycy są jedynym narodem wśród Arabów, którym los pod postacią Żydów ofiarowuje szansę na nowoczesność.
... każda opowieść i każda myśl zawieszona jest w kontekście zależnym od czasu i okoliczności.
Bardzo prawdopodobne, że w Ofakim stanął czas. Być może od gorąca. Albo dlatego, że wszystko wokół wyglądało tak samo, a wiadomo, że nic tak nie wpływa na zatrzymanie upływu godzin, jak statyczny, niezmienny krajobraz. A może z tego powodu, że każdy spacer miejskimi uliczkami wiedzie donikąd, musi skończyć się na pustyni. Żyjąc w Ofakim można uwierzyć, że naprawdę nie ma dokąd pójść.
Nie ma wojen udanych, ale ta akurat nie udała się szczególnie; w jakimś sensie jest szczególnie przegrana, bo urodziła kolejne bękarty islamskiego terroryzmu.
Prawdziwy patriotyzm nigdy nie stara się dążyć do dobrobytu własnego narodu kosztem innych. Bowiem ostatecznie dotknęłoby to także jego własnego narodu, wyrządzenie krzywdy dotyka obu stron - i agresora, i ofiary. Nacjonalizm, szczególnie w swoich najskrajniejszych formach, jest więc antytezą prawdziwego patriotyzmu. (Jan Paweł II, przemówienie w siedzibie ONZ, Nowy Jork, 5 października 1995).
- Ten patchwork wspomnień to syndrom przesiedlonych i wygnanych - opowiadał mi P. - Nie żartuję. Odzywa się w kolejnych pokoleniach, bez ostrzeżenia i niby bez związku z tym, co sami przeżywamy. Nagle zaczynasz patrzeć na świat jak na łamigłówkę, w której ciągle ktoś podrzuca jakieś klocki. I na dodatek we łbie wszystko ci się zgadza, bardzo pięknie się rymuje. Tylko boli jak cholera.
Tak zresztą zawsze wspomina się dawne czasy: ludziom było ubogo, lecz dobrze, różnic między sobą nie szukali, a od zwady ważniejszy był święty spokój.