Szcze ne wmerła i nie umrze. Rozmowa z Jurijem Andruchowyczem
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Bez Pośpiechu
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2014-11-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-11-21
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375368239
Kiedy świetny polski dziennikarz spotyka się z najbardziej znanym ukraińskim pisarzem, tematy pojawiają się same, zwłaszcza gdy oczy całego świata zwrócone są na Ukrainę. "Szcze ne wmerła i nie umrze" to wywiad rzeka spisywany na gorąco, w pośpiechu, będący próbą zarejestrowania pulsującego rytmu historii, która donośnie odezwała się na wschodnich granicach Europy. To także zbiór refleksji na temat współczesnej sceny politycznej Europy i roli, jaką odgrywają w niej Rosja i Polska. Pasjonująca rozmowa przewartościowująca pojęcie narodowego sukcesu i klęski, dumy i uprzedzenia sąsiadów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Rozmowa o Ukrainie
Nie zbudujesz nowego domu, póki nie będziesz w stanie sobie go wyobrazić
Smoleński i Andruchowycz. Andruchowycz i Smoleński. Trudno wyobrazić sobie duet, który lepiej opisałby i wyjaśnił to, co przez ostatni rok działo się na Ukrainie (przynajmniej polskiemu czytelnikowi). Majdan, Janukowycz, Krym, Donbas, Putin etc. to pojęcia, które w ubiegłym roku zdominowały niemal wszystkie europejskie serwisy informacyjne. Po 21 listopada 2013 roku, kiedy to Janukowycz odmówił podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, oczy niemal całego świata zwróciły się ku kijowskiemu pl. Niepodległości. Ukraińcy głośno i bezwzględnie zażądali respektowania ich oczekiwań, a te przedstawiały się jasno: kierunek Europa Zachodnia. Janukowycz zaś, z uporem godnym wariata i za pomocą Berkutu, pacyfikował wolę większości swoich rodaków. Tak rozpoczęło się to, co dziś w mediach ukraińskich nosi nazwę eurorewolucji lub rewolucji godności.
Zatem ich dwóch w rozmowie. Jurij Andruchowycz - znany ukraiński pisarz, tłumacz i piosenkarz, pierwszy laureat Nagrody Europy Środkowej „Angelus”. I Paweł Smoleński – dziennikarz, także pisarz, laureat Nagrody Pojednania Polsko-Ukraińskiego, odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Na bieżąco, na gorąco komentują obecną sytuację Ukrainy. W rozmowie nie unikają emocji i ocen. Andruchowycz, uczestnik wydarzeń, próbuje zrozumieć to, co dzieje się w jego kraju, pełen nadziei, ale też wyważonego racjonalizmu (szczególnie zaś jeśli chodzi o sprawę Krymu czy też wydarzeń we wschodniej części kraju). Lecz Majdan to tylko punkt wyjścia, pierwszy rozdział tryptyku, który prowokuje obu rozmówców do dalszych rozważań i refleksji nad Europą i światem.
Sytuacja na wschodzie kontynentu jest dziś nad wyraz dynamiczna i nieprzewidywalna (właśnie wczoraj, 26.12.2014, Władimir Putin podpisał dokument zawierający nową doktrynę wojenną Rosji). Trudno o zdania ostateczne w kontekście ukraińskich wydarzeń, trudno o jakiś stały punkt porozumienia między Ukrainą a Rosją, która bardzo chętnie widziałaby kraj Andruchowycza pod swoim protektoratem. Trudno też wyrokować, co dalej stanie się z dążeniami i oczekiwaniami rewolucjonistów ukraińskich. Jedno jest pewne: niezależna i demokratyczna ojczyzna to marzenie autora „Moscoviady”, które stopniowo zdaje się realizować (i za którą mocno trzymam kciuki). I choć, jak Andruchowycz sam przyznaje, wiele z idei, wiele ze zdań deklaratywnych zginie w mrokach pamięci, to jednak nie boi się przyznać, że:
Przeżyliśmy w jedności Majdan, a dzisiaj przeżywamy wojnę na wschodzie. Zafundowano nam wreszcie wspólną pamięć, a to jest zmiana nieodwracalna, ukraińska mentalność jest dzisiaj inna niż pół roku przed Majdanem. Dzisiaj mamy swój czas, jesteśmy lepsi niż byliśmy i będziemy jeszcze lepsi, wspaniale działają mechanizmy zwyczajnej, międzyludzkiej solidarności, na Ukrainie nie wypada po prostu być skurwielem.
„Szcze ne wmerła i nie umrze” to kawał przyzwoitej lekcji historii i wiedzy o świecie współczesnym. Warto się nad tą rozmową pochylić, jeśli choć trochę interesuje nas to, co dzieje się tuż za miedzą.
Cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
Monika Długa
Książka na półkach
- 114
- 96
- 25
- 8
- 5
- 3
- 3
- 3
- 3
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo ciekawy, dlugi wywiad z ukrainskim pisarzem na tematy wydarzen politycznych na Ukrainie do roku 2014. Z obecnego punktu widzenia ksiazka nadal bardzo aktualna, albo nawet jeszcze bardziej aktualna. Przewidywania Andruchowicza w sprawie zamiarow Putina spelnily sie, niestety. Panuje to samo napiecie miedzy Rosja i Zachodem. Oczywiscie w ksiazce nie ma wzmianki o Zelenskim, ktory w tamtym czasie na scenie politycznej nie istnial. Ciekawa jest ta mieszanina kulturalna, Galicja, Krym, Doneck, Kijow, inne doswiadczenia historyczne, inne widzenie swiata. To dzieki Putinowi wlasnie Ukraina zjednoczyla sie, prawie calkowicie. Pawel Smolenski jak zwykle nie odpuszcza Polsce za nawet najmniejsze jej grzechy, a Andruchowicz raczej lubi Polske.
Bardzo ciekawy, dlugi wywiad z ukrainskim pisarzem na tematy wydarzen politycznych na Ukrainie do roku 2014. Z obecnego punktu widzenia ksiazka nadal bardzo aktualna, albo nawet jeszcze bardziej aktualna. Przewidywania Andruchowicza w sprawie zamiarow Putina spelnily sie, niestety. Panuje to samo napiecie miedzy Rosja i Zachodem. Oczywiscie w ksiazce nie ma wzmianki o...
więcej Pokaż mimo toHistoria najnowsza oczyma wnikliwego obserwatora. Czy bezstronnego? Tego nie umiem ocenić, ale czyta się z zainteresowaniem.
Historia najnowsza oczyma wnikliwego obserwatora. Czy bezstronnego? Tego nie umiem ocenić, ale czyta się z zainteresowaniem.
Pokaż mimo toWażna i potrzebna, by zrozumieć najnowszą historię naszych sąsiadów, dla których Euromajdan był doświadczeniem pokoleniowym i zmieniającym dynamikę narodową. Lekturę warto połączyć z obejrzeniem filmu dokumentalnego "Zima w ogniu", który także świetnie pokazuje przejście od pokojowego protestu do rewolucji.
Ważna i potrzebna, by zrozumieć najnowszą historię naszych sąsiadów, dla których Euromajdan był doświadczeniem pokoleniowym i zmieniającym dynamikę narodową. Lekturę warto połączyć z obejrzeniem filmu dokumentalnego "Zima w ogniu", który także świetnie pokazuje przejście od pokojowego protestu do rewolucji.
Pokaż mimo toPokazuje historię nie tak dawną Ukrainy oczami uważnego obserwatora. Jak dla mnie bezstronnego.
Pokazuje historię nie tak dawną Ukrainy oczami uważnego obserwatora. Jak dla mnie bezstronnego.
Pokaż mimo toWywiad z Andruchowyczem został przeprowadzony krótko po wydarzeniach na kijowskim Majdanie w 2014 roku. Podczas lektury czuć jeszcze bardzo świeże i emocjonalne podejście do sprawy. Oprócz relacji z rewolucji poruszane są także tematy przyszłości kraju, społeczeństwa jak i relacji Polsko-ukraińskich. Retoryka typowa dla mieszkańca Galicji (region Lwowa) : Bandera nie był taki zły jak pokazuje historia, silna proukrainskość, Polska okupowała ukraiński Lwów, dorabianie wielkiej i długiej historii Ukrainie (kraju, który pierwszy raz stał się niepodległy w 1992 roku) itp.
Wywiad z Andruchowyczem został przeprowadzony krótko po wydarzeniach na kijowskim Majdanie w 2014 roku. Podczas lektury czuć jeszcze bardzo świeże i emocjonalne podejście do sprawy. Oprócz relacji z rewolucji poruszane są także tematy przyszłości kraju, społeczeństwa jak i relacji Polsko-ukraińskich. Retoryka typowa dla mieszkańca Galicji (region Lwowa) : Bandera nie był...
więcej Pokaż mimo toTreść książki to nie tyle rozmowa z Andruchowyczem (ani też wywiad),ale swobodna wypowiedź, zbiór monologów, w które wsłuchujący się Paweł Smoleński od czasu do czasu ingeruje – wyrażając swoje zdanie bądź zadając pytanie. I taka formuła w której Andruchowycz nie jest standardowo odpytywany, może wypowiedzieć się bez gubienia wątku i zbędnego pośpiechu, sprawdza się w przypadku tej publikacji, rozmówca Smoleńskiego nie zbacza z tematu, a jeśli robi jakieś dygresje – nie ma po nich śladu w tekście. Nie trzeba więc go jakkolwiek kontrolować i naprowadzać jego myśli na interesujące czytelników tematy.
Zamieszczone w książce rozmowy pochodzą z lata 2014 i mają bardzo emocjonalny charakter, zwłaszcza że tyczą się dosyć ekstremalnych i stosunkowo świeżych wydarzeń, a w czasie gdy się odbywają, trwa też wojna na wschodzie Ukrainy.
Książka składa się z trzech części: Moje sprawy z Majdanem, Moje sprawy z Ukrainą oraz Moje sprawy z Rosją, Europą i ze światem. Ta ostatnia część jest najkrótsza – stanowi 2/3 dwóch pierwszych rozdziałów. Każdą cześć poprzedza kilkustronicowe wprowadzenie Smoleńskiego: garść refleksji i faktów historycznych, w ujęciu subiektywnym. Publikacja nie jest długa, ale w sposób interesujący omawia szereg ważnych zagadnień z pogranicza polityki, gospodarki i socjologii – jak na wypowiedź ustną, Andruchowycz bardzo zgrabnie sobie radzi, zaledwie kilka razy plącze się mu język. Najciekawszy dla polskiego odbiorcy jest dział pierwszy, odnośnie protestów z 2013 i 2014, w drugim Andruchowycz skupia się na kwestiach wewnętrznych, historycznych i politycznych, w które siłą rzeczy Polak nie może być tak zaangażowany i rozeznany jak Ukrainiec (niemniej nie przynudza); trzeci rozdział jest ogólnikowy, i jest jakby uzupełnieniem dwóch poprzednich. Wypowiedzi są barwne, interesujące stylistycznie i treściowo. Wyszło całkiem dobre wydawnictwo, także pod względem technicznym.
Choć w 90-95% facet ma rację, trzeba zauważyć że jednak za złe stosunki polsko-ukraińskie nie odpowiada Moskwa, ani jakieś podległe jej siły, ale nacjonalizm (który niestety tak u nich jak i u nas ma swoje pokaźne grono fanatycznych sympatyków). Radykałowie nigdy nie są przesadnie bystrzy, a za to zawsze skorzy do tego by brać się za łby. I tyle w zasadzie.
Wielu obywateli III Rzeczypospolitej nie wie o wyżynaniu Polaków na Wołyniu i nie interesuje się tym, tak samo jak nie pamięta jak my męczyliśmy Ukraińców i lecieliśmy sobie w kulki z ichnimi Kozakami przed rozbiorami, oraz jak wyglądała polityka wobec Ukraińców w okresie międzywojennym. Raz oni nas, raz my ich.
Nie ma czegoś takiego jak zbiorowy duch narodu, zatem kto ma kogo przepraszać za dawne krzywdy po obu stronach, skoro większość tych krzywdzących i krzywdzonych gryzie już piach? Winy na kolejne pokolenia ochoczo przenosi biblijny Jahwe, jak jakąś klątwę, ale po co my mielibyśmy robić to samo? W imię czego? Nie mamy aktualnie żadnego powodu by drzeć koty z Ukrainą, więc nie twórzmy ich na siłę.
Treść książki to nie tyle rozmowa z Andruchowyczem (ani też wywiad),ale swobodna wypowiedź, zbiór monologów, w które wsłuchujący się Paweł Smoleński od czasu do czasu ingeruje – wyrażając swoje zdanie bądź zadając pytanie. I taka formuła w której Andruchowycz nie jest standardowo odpytywany, może wypowiedzieć się bez gubienia wątku i zbędnego pośpiechu, sprawdza się w...
więcej Pokaż mimo toPlusem tej pozycji jest to, że została wydana w czasie, kiedy na Ukrainie sytuacja jest wciąż napięta. Nie jest to rozmowa z perspektywy czasu, która niekiedy odmienia bieg rzeczy, ale jest pisana "na gorąco". Tym bardziej, że aktualnie głód wiedzy o wschodnich sąsiadach zdaje się być większy.
Andruchowycz ma swoją perspektywę i ją przedstawia w rozmowie z autorem. Jest dosadny w słowach i jednoznaczny w ocenach. Do tego trochę, jak sam określił awanturniczy, i jak dla mnie "chłopacki". Nie wiem, czy to dobrze. Może w realiach ukraińskich tak.
Rozmowa z Pawłem Smoleńskim przybliża trochę to, co się działo na Majdanie, Krymie, także w kontekście historycznym, do tego trochę w niej straszenia Rosją (pewnie nawet słusznie). Nie jest to jednak rozmowa, która zapadnie w pamięć, coś zmieni w naszej świadomości. Po jej przeczytaniu raczej się pomyśli - jaki to trudny kraj, jak ciężko tam teraz - i wróci się do gotowania obiadu. A szkoda. Chociażby z tego względu, że do granicy z Ukrainą od naszej stolicy jest jakieś 350 km.
Plusem tej pozycji jest to, że została wydana w czasie, kiedy na Ukrainie sytuacja jest wciąż napięta. Nie jest to rozmowa z perspektywy czasu, która niekiedy odmienia bieg rzeczy, ale jest pisana "na gorąco". Tym bardziej, że aktualnie głód wiedzy o wschodnich sąsiadach zdaje się być większy.
więcej Pokaż mimo toAndruchowycz ma swoją perspektywę i ją przedstawia w rozmowie z autorem. Jest...
całość na: http://marudaczyta.blogspot.com/2015/04/szcze-ne-wmera-i-nie-umrze-rozmowa-z.html
========================================
Szcze ne wmerła i nie umrze ma formę rozmowy. Po jednej stronie Paweł Smoleński, polski dziennikarz, tu w roli moderatora dyskusji. Po drugiej – Jurij Andruchowycz, ukraiński pisarz i piosenkarz. Obaj znani, cenieni i wielokrotnie nagradzani za swoją twórczość. Można by się zatem spodziewać kulturalnej rozmowy na wysokim poziomie; może trochę nudnej, pełnej zadęcia i górnolotnych słów. Tymczasem nie – mamy szczerą, męską rozmowę, pełną emocji, bez owijania w bawełnę, w której od czasu do czasu nie brakuje również mocnych słów, a która w sposób prosty i zrozumiały przybliża najnowszą historię Ukrainy. Ta bezpośredniość, szczerość, a także brak dystansu pomiędzy rozmówcami i wzajemny szacunek to duża zaleta tej lektury.
Książka podzielona jest na trzy rozdziały, każdy poprzedzony wstępem Pawła Smoleńskiego. W pierwszym Andruchowycz opowiada o Euromajdanie, krwawej rewolucji, do której doszło na ulicach Kijowa po tym, jak 21 listopada 2013 roku ówczesny prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz odmówił podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. To bardzo szczegółowa relacja z miejsca wydarzeń i opowieść o buncie, nadziei i walce o lepsze jutro. W drugim rozdziale ukraiński pisarz opowiada o losach Ukrainy po rozpadzie ZSSR. To znów obraz pogrążającego się w korupcji kraju, rządzonego przez kolejnych ludzi, dla których ważniejszy był własny biznes niż interes państwa, ludzi wywodzących się ze środowisk mafijnych, zależnych od Rosji, skłóconych, pazernych. Trzeci poświęcony jest relacjom Ukrainy z Rosją, Unią Europejską i resztą świata. Z tej całej trójki niestety tylko Rosja ma konkretny plan w stosunku do Ukrainy i w przeciwieństwie do reszty świata jest w swoich działaniach szybka i skuteczna.
Jurij Andruchowycz nie kryje swojej złości, goryczy i rozczarowania sytuacją, a z jego słów wyłania się obraz rozdartego wewnętrznie kraju, który nie miał szczęścia do rządzących nim polityków – obraz kraju zmarnowanych szans.
Jurij Andruchowycz to nie polityk, nie politolog, ani żaden historyk. To człowiek wykształcony, światły, z jasno wyrobionymi poglądami. Może nie są one do końca obiektywne, może zakrzywiają obraz Ukrainy w drugą stronę, bo zbyt emocjonalne, pozbawione dystansu, ale warto wsłuchać się w ten głos.
Mnie rozmowa Smoleńskiego i Andruchowycza porwała, wciągnęła i była dla mnie źródłem wielu cennych informacji. Zmieniła postrzeganie Ukrainy i poszerzyła spektrum. Polecam dla wszystkich zainteresowanych tematem, laicy mogą się w nadmiarze faktów i ocen pogubić.
całość na: http://marudaczyta.blogspot.com/2015/04/szcze-ne-wmera-i-nie-umrze-rozmowa-z.html
więcej Pokaż mimo to========================================
Szcze ne wmerła i nie umrze ma formę rozmowy. Po jednej stronie Paweł Smoleński, polski dziennikarz, tu w roli moderatora dyskusji. Po drugiej – Jurij Andruchowycz, ukraiński pisarz i piosenkarz. Obaj znani, cenieni i wielokrotnie nagradzani...
doskonały opis majdanu. Scena z telefonami komórkowymi - film.
doskonały opis majdanu. Scena z telefonami komórkowymi - film.
Pokaż mimo toPolski skrajny nacjonalista - be.
Ukraiński skrajny nacjonalista - cacy.
Jak dla mnie, to ani polscy, ani ukraińscy niewiele mają ciekawego do powiedzenia.
Polski skrajny nacjonalista - be.
Pokaż mimo toUkraiński skrajny nacjonalista - cacy.
Jak dla mnie, to ani polscy, ani ukraińscy niewiele mają ciekawego do powiedzenia.