Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marcelina Lewandowska
0
0,0/10
Pisze książki: czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
0,0/10średnia ocena książek autora
68 przeczytało książki autora
23 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Horror Masakra #3 Magdalena Kałużyńska
6,5
Ze względu na chroniczny brak czasu delektowałam się „Masakrą” bardzo długo. Czytałam właściwie po jednym opowiadaniu dziennie i moje kubki smakowe ulegały stałemu podrażnieniu (w znaczeniu pozytywnym). Owe dinksy na podniebieniu (także czytelniczym),rozkładały sobie bodźce równomiernie, świadome, że muszą zapamiętać smak przez 24 godziny, oczekując na kolejną dawkę. I chyba w tej formie (eksperyment co prawda wymuszony) czytało mi się lepiej. Teksty rozgaszczały się wygodnie w mojej pamięci na dłużej, swobodnie trącając jakąś strunę. Nie było gonitwy i masówki, łykania jak fast foodu.
Trzeci numer Horror Masakry jest Masakrą ostatnią. Zin przeobrazi się teraz w Kryptę. Byle takie metamorfozy nie odbywały się zbyt często… Magazyn nie zdążył nabrać jeszcze ostatecznej formy, zbliżał się już do odkrycia swojego unikalnego kształtu, a tu „łup” i apokalipsa… Nie wybiegajmy jednak z obawami w przyszłość, skupmy się na dzisiejszym „być”. W ostatnim numerze pojawiło się zdecydowanie mniej błędów (chociaż jeden TAKI mnie załamał, powyżywam się jednak później),a i grafiki bardziej „w kupie” – momentami kleiły się pożądliwie do tekstu, można im to jednak wybaczyć. Redaktor znów postanowił się nade mną znęcać nie umieszczając nigdzie numerów stron i spisu treści, zapewnił mi także obrzydliwą rozrywkę, szczodrze dokarmiając nowinkami…
całość na: http://alicyawkrainieslow2.blogspot.com/2014/05/horror-masakra-3.html
OkoLica Strachu nr 4/2016 Mort Castle
7,0
Czas szybko płynie i pora już na kolejny, czwarty numer OkoLicy Strachu.
Reklamowany jest on jako „wydanie specjalne”, na oko jednak wygląda podobnie do swych poprzedników – część literacka, ze sporym tym razem udziałem autorów obcych, wywiady i publicystyka.
Zacznijmy od opowiadań. Na początek jest Piotr Kulpa i tekst z jego zbioru „Teoria Rzeczy”, ale jako że zbiór czytany i oceniany będzie odrębnie – dlatego lekturę rozpocząłem od opowiadania Roberta Shearmana.
„Do Diabła Z Tym Wszystkim” to świetny tekst (8/10). Opowieść o przyjaźni zawartej w piekle pomiędzy zmarłym urzędnikiem a przebywającym w tej samej piekielnej celi psem ...Hitlera przez większość czasu wydaje się zabawną humoreską, by końcowym, przerażającym twistem wgnieść czytelnika w fotel. Świetne.
Mój ulubiony Guy N.Smith poradził sobie zaskakująco dobrze w „Pod Niebieskim Kocykiem” (7/10),wariacji na temat „Czarnego Kota”. Wiadomo, „kocie”opowiadania z reguły są dobre, GNS nic nie wydziwiał tylko z typową dla siebie energią opowiedział historię mściwego kota.
Niemniej Gwiazdą Numeru jest sam Wielki Thomas Ligotti. Król depresywnego, szaroburego weird fiction w genialnym opowiadaniu „Mam Szczególny Plan Dla Tego Świata” (9/10) zaprezentował perfekcyjną, złowrogą opowieść z cyklu tzw. „horroru korporacyjnego” (wszyscy korpoludkowie powinni czytać Ligottiego na wyrywki). Szerzy dię fala morderstw i wypadków, w których giną managerowie Korporacji, która przeniosła swą siedzibę do spowitego w wieczną mgłę Miasta. Tymczasem narrator, pracownik firmy, ma spotkać się na naradzie z samym jej właścicielem. Absolutnie wspaniałe, ponure, aczkolwiek z nutką weirdowego humoru. No i przypomina nieco rysunek Gahana Wilsona, kiedy to na korpospotkaniu staruszek na mównicy wyciąga karabin maszynowy i mówi „a teraz chciałem zrealizować marzenie, które mnie nawiedzało od początku pracy w naszej firmie”,
Niestety, opowiadanie Morta „Przeklęte Bądż Dziecię” Castle okazało się sporym zawodem. „Obóz Cyganów” (3/10) to smutna opowieść z holocaustem w tle, tym razem dotyczącym Cyganów (jasne, jasne, Romów, ale tytuł jest tytuł). Ja wiem, może Autor o historii ojca Kolbe słyszał ? (w opowiadanej historii również dochodzi do samopoświęcenia w obozie). Naturalnie, wszystko słuszne, wzruszające, smutne, ale w opowiadaniu praktycznie nie ma grozy, a główny pomysł nieprzekonujący. Licze, że powieść będzie znacznie lepsza.
Również „Ludzie Jak Psy” bardzo chwalonego przeze mnie po wspaniałych „Dreszczach” Mariusza Wojteczka bardzo mnie zawiodły (2/10). Od początku, jak tylko przeczytałem pierwsze zdania opowiadania, błagałem, żeby nie okazało się, że byłego ubeka nachodzą duchy pomęczonych przez niego ofiar. Moje błagania nie zostały wysłuchane, pomysł wydał mi się do bólu banalny i przeciętnie napisany. Na szczęście potencjał Autora mierzy się nie jego najsłabszym, a najlepszym tekstem, dlatego „Ballady Morderców” niecierpliwie czekają na półce swego czasu.
Marceliny Lewandowskiej „Cień Zamku” (7/10) to intrygująca lektura. Opowieść o szczególnym wakacyjnym romansie, który doprowadził pewną dziewczynę na Dno Upadku Moralnego, może momentami zbyt natrętnie trzyma się metafory kafkowskiego Zamku, ale ma w sobie swoisty posmak „dziwaczności” (weird),szczególny mrok, głęboko wnika w podświadomość. Niezła sprawa, choć wymagała nieco przemyślenia.
Dwa ostatnie opowiadania odwołują się nieco do twórczości H.P.Lovecrafta. Mocno zawiodło mnie pierwsze z nich, Jacka Piekiełki „Na Dnie Jeziora” (2/10). Opowieść o dziennikarzu, który w leśnej głuszy odnalazł kultystów Smoka w ogóle mnie nie przekonała. Główny wątek akcji, śledztwo w sprawie ginącego w lesie drewna, wydał mi się mało ciekawy, a i główne rozwiązanie fabularne mnie nie przekonało. Skąd ci kultyści w polskim lesie ? Obawy mam o tyle większe, ze "Ciemne Siły" Autora czekają lektury...
Na poprawę nastroju jeszcze jeden ciekawy tekst, o dziwacznym tytule "Sulphuris Olfactus" (7/10),napisane przez Artura Jastrzębowskiego. Fabularnie ta opowieść o klątwie ścigającej zbyt ciekawych poszukiwaczy tajemnic dźwięczy echem lovecraftowskiego "Ogara", by w pewnym momencie bardzo zręcznie przejść w klimat rodem z "Harry Angela". Świetne zakończenie. Może warsztat Autora jeszcze trochę surowy, ale ogólne wrażenie bardzo dobre.
Część publicystyczną otwierają dwa interesujące wywiady z Wielkimi grozy - Ramseyem Campbellem i Edwardem Lee, a potem następuje zestaw świetnych tekstów : przede wszystkim wyrastająca na gwiazdę części publicystycznej Olga Kowalska, kontynuująca tematykę kanibalistyczną, tym razem bardziej koncentrując się na nihilistycznej filozofii zawartej w dziełach markiza de Sade, Piotr Borowiec kończący swój cykl o grozie wiktoriańskiego Londynu (w ujęciu M.R.Jamesa, Bensona i naszego Władysława Reymonta),a także Magdalena Kamińska, analizująca interesująco wątki światopoglądowo polityczne w kinie grozy na przykładzie głośnego filmu "VVitch" oraz, generalniej ,motywu kinowych zombie.
Szczególną uwagę przyciągnął jednak naukowy artykuł Krzysztofa Grudnika, poszukujący definicji granic literatury niesamowitej. Okazuje się, że w Polsce również można napisać tekst stricte naukowy unikając ciężkiego, hermetycznego żargonu akademickiego. Jasne, lektura wymagała skupienia i uwagi, ale główna myśl Autora była precyzyjnie wyłożona a argumentacja ciekawie podana. Aż możnaby się posprzeczać nieco z granicami wytyczanymi przez niego dla literatury niesamowitej :-) (widzę te granice trochę "księdzochmielowsko" - niesamowite, czy, szerzej grozowe, jest to co za niesamowitość i grozę jest powszechnie uznawane (tak ! Psychoza, tak ! Dziewczyna Z Sąsiedztwa ! tak ! American Psycho).
Wspaniała przygoda - taka lektura dobrego magazynu. Gnam czytać piątą część !