Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński27
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Maciej Szczurkowski
1
6,5/10
Pisze książki: powieść historyczna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Polacy na frontach II wojny światowej Maciej Szczurkowski
6,5
Zaczyna się dość kontrowersyjnie. Autor porównuje okupacje hitlerowską w Polsce do okupacji Afganistanu. Jednak nie jest to książka z gatunku fantastyki historycznej. Szczurowski napisał niedługą lecz solidną książkę historyczną. Niepozbawioną drażliwych wątków, choć napisaną z punktu widzenia realizmu historyczno – politycznego. Autor na początku zaznacza że nie pisze o wojnie z punktu widzenia tzw. polonocentryzmu, a więc kierunku zgodnie z którym Polska jest „pępkiem świata” i wszyscy na świecie mają o nią się troszczyć. Nie. Szczurowski ma zamiar pisać z punktu widzenia niezależnego historyka, który uwzględnia światowe realia panujące w okresie dziejowym, który opisuje. Myślę że w dużym stopniu mu się to udało.
Kampanię wrześniową autor ocenia generalnie dobrze biorąc pod uwagę postawę naszych żołnierzy, co nie znaczy że było idealnie. Przede wszystkim na krytykę zasługuje dowodzenie Wojskiem Polskim. Złym wydaje się rozkaz marszałka Rydza Śmigłego aby nie podejmować walki z wkraczającymi od wschodu Rosjanami. Według Szczurowskiego dużo większe szanse na przeżycie były dla Polaków w niemieckich obozach niż radzieckich. Krytykuje też anachroniczną doktrynę wojenną zbyt wielkie znaczenie przypisującej kawalerii zamiast broni pancernej. Ogólnie jednak dobrze oceniona została postawa żołnierzy polskich we wrześniu ’39 biorąc pod uwagę, iż byliśmy młodym państwem zaledwie 20 lat od odzyskania niepodległości.
Szczególnie rzucający się w oczy jest krytyczny stosunek autora do postaci generała Władysława Andersa. Szczurowski pisze, że Anders bardziej niż na przywódcę wojska nadawał się na przywódcę Polaków. Paradoksalnie zarzuca mu też że poprzez wyprowadzenie wojska z ZSRR doprowadził do pogorszenia sytuacji znajdujących się tam rodaków. Daje także do zrozumienia że wybranie Andersa na dowódcę żołnierzy polskich w Związku Radzieckim było nazbyt tajemnicze, nieuzasadnione. W ogóle zarzuca Andersowi że miał obsesje na punkcie własnej osoby. Natomiast zasługi spod z bitwy pod Monte Cassino bardziej należą się szeregowym żołnierzom polskim niż dowódcy, który to nie ustrzegał się od błędów.
Dość kontrowersyjnie, przynajmniej niejasno Szczurowski opowiada kwestie okupacji ziem polskich przez Sowietów: „Wina tkwi także po stronie Rządu RP w Londynie, któremu chyba zabrakło odwagi, aby na przełomie lipca i sierpnia ’44 jedynie ze względu na nadzwyczajne dobro Polski „przeprosić się” z Rosjanami , co ocaliłoby być może Polskę”. Przyznam, że ten fragment trąci mi PRLowską propagandą... Dalej czytamy że „wina także leży po stronie komunistów polskich, którzy zaprzedali Polskę Rosji Radzieckiej”. Wydaje mi się to zdanie nazbyt oczywiste aby je pisać. Może to sugerować, że polscy komuniści byli równorzędnym partnerem dla Stalina, co jest oczywiście nonsensem, gdyż byli oni błahymi marionetkami w rękach radzieckiego zbrodniarza i ich ewentualny opór wobec antypolskiej postawy Stalina za wiele by nie zdziałał.
Na szczęście takich dość dziwnych opinii autora jest mało. Szczurowski trzeźwo ocenia powstanie warszawskiej bez tego nadmuchanego balonika nakazującego wielbić osoby, które doprowadziły do zniszczenia Warszawy i śmierci setek tysięcy niewinnych cywilów. Ponadto ciekawym urozmaiceniem jest przedstawienie sylwetki Tadeusza Kościuszki od którego imie zawdzięczała jedna z dywizji.
Na koniec zawarty jest ciekawy ranking najlepszych żołnierzy drugiej wojny światowej, z którego wynika że Polacy byli w ścisłej światowej czołówce. Podobno nawet Hitler stwierdził że gdyby miał Polaków za żołnierzy i niemieckie uzbrojenie to pokonałby Związek Radziecki. Choć ja akurat temu hochsztaplerowi nie wierzę cokolwiek by powiedział...