Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
PDS PDS
Źródło: pdspds..fora.pl
2
7,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Wielu autorów, którzy zdecydowali się pozostać anonimowi.
22 lipca 2011 roku został założony blog z opowiadaniami. Sam pomysł jednak powstał kilka, a nawet kilkanaście lat wcześniej w głowie jednego z autorów. Założyciel przeżył huczną młodość, nie obcy jest mu poprawczak, w późniejszych latach odwiedził także więzienie. Pisanie było dla niego metodą na zabicie czasu. Tworzenie postaci, ich charakteru, opisywanie wyglądu – to kilkaset kartek, które po latach stały się podłożem do stworzenia bloga. Założyciel zaprzyjaźnił się tylko i wyłącznie internetowo z pewną kobietą, która pomogła w początkach, zrobiła wiele, bo jak wiadomo najtrudniej jest zacząć. Tak powstał blog – cztery kobiety, trzech mężczyzn, fikcyjne miasto i realne problemy. Ta siódemka bohaterów miała swoje domy, rodziców, przyjaciół, wrogów. Mieli uczucia, myśli, przeszłość. Byli zwyczajni, indywidualni, emocjonalni, życiowi – mogliby być ludźmi, których mijamy idąc ulicami, naszymi sąsiadami lub ich dziećmi, przyjaciółmi ze szkolnej ławki. Blog upadł, bo powstały konflikty, ale założyciel, oraz masa innych osób, która była w to zaangażowana nie chciała spisać tej historii na straty. W ten sposób zakończył się blog, a zaczęły ebooki.http://pds-e-booki.blogspot.com/
22 lipca 2011 roku został założony blog z opowiadaniami. Sam pomysł jednak powstał kilka, a nawet kilkanaście lat wcześniej w głowie jednego z autorów. Założyciel przeżył huczną młodość, nie obcy jest mu poprawczak, w późniejszych latach odwiedził także więzienie. Pisanie było dla niego metodą na zabicie czasu. Tworzenie postaci, ich charakteru, opisywanie wyglądu – to kilkaset kartek, które po latach stały się podłożem do stworzenia bloga. Założyciel zaprzyjaźnił się tylko i wyłącznie internetowo z pewną kobietą, która pomogła w początkach, zrobiła wiele, bo jak wiadomo najtrudniej jest zacząć. Tak powstał blog – cztery kobiety, trzech mężczyzn, fikcyjne miasto i realne problemy. Ta siódemka bohaterów miała swoje domy, rodziców, przyjaciół, wrogów. Mieli uczucia, myśli, przeszłość. Byli zwyczajni, indywidualni, emocjonalni, życiowi – mogliby być ludźmi, których mijamy idąc ulicami, naszymi sąsiadami lub ich dziećmi, przyjaciółmi ze szkolnej ławki. Blog upadł, bo powstały konflikty, ale założyciel, oraz masa innych osób, która była w to zaangażowana nie chciała spisać tej historii na straty. W ten sposób zakończył się blog, a zaczęły ebooki.http://pds-e-booki.blogspot.com/
7,0/10średnia ocena książek autora
3 przeczytało książki autora
8 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Idealni Sandra Banasiak
8,0
Jakoś nadal mam sentyment do tej historii. Pamiętam jej początki, pamiętam walkę na blogu i ciągłe zmiany w bohaterach, autorach i historii Przepustki dla Szczęścia. Idealni - wycinek historii Amandy i Aleksandra, to z tego co kojarzę mój ulubiony fragment tej opowieści. Czytając go po kilku latach widzę wiele niedociągnięć, ale wciąż dobrze go wspominam. Dobrze się czytało, ale to dlatego, że wciąż pamiętam całokształt tej niedokończonej opowieści... ;)
Przepustka dla szczęścia - Pierwsze kroki PDS PDS
6,0
Przepustka dla Szczęścia. Historia wielu bohaterów kreowana przez wielu autorów. Blogowe dziecko i moje wejście w czytelnictwo blogowego świata. Cieszyłam się, gdy historia pojawiła się w e-bookach.
Warto przeczytać, poznać ten dość hermetyczny i brutalny świat - gdzie mężczyźni aż do przesady ociekali szowinizmem i manią "ojcowania" swoim kobietą, a te bywały aż do przesady dziecinne i głupiutkie. Mimo wszystko dobrze to wspominam i nadal pamiętam wyczekiwanie, aż na blogu pojawi się kolejny fragment.