Testy Joelle Charbonneau 7,2
ocenił(a) na 550 tyg. temu To jedna z wielu młodzieżówek, które można czytać (z nawet sporą dawką satysfakcji) wyłącznie po zamknięciu co najmniej jednego oka na absurdalne założenia świata przedstawionego, a nawet to drugie oko należy przymknąć. To antyutopia nieco w stylu Igrzysk Śmierci – świat po katastrofalnej wojnie nuklearnej, społeczeństwo podzielone na niewielkie, odizolowane od siebie społeczności i silny rząd centralny. I oczywiście grupa siedemnastolatków zmuszona do walki o życie, i ona – inteligentna i ambitna, o bezwzględnej prawości i nazbyt łamliwym sercu. Tu jednak otrzymujemy zapewnienie, że wszystkie te okrucieństwa służą wyłonieniu „przywódców Wspólnoty”, choć to określenie jest bardzo szerokie i obejmuje nie tylko polityków i przywódców wojskowych, ale również lekarzy, dyrektorów szkół czy inżynierów. I tu pierwszy zgrzyt – jeśli żadnego z tych zawodów nie można pełnić bez wyższego wykształcenia, a te otrzymuje rocznie mniej niż dwadzieścia osób, to nie ma szans na zaspokojenie potrzeb milionowego społeczeństwa.
Szybko dowiadujemy się, że (niespodzianka) klęska w tytułowych testach grozi śmiercią. Co oznacza, że co roku społeczeństwo wybiera setkę najzdolniejszych, najbardziej utalentowanych i zdeterminowanych nastolatków, po czym zabija osiemdziesięcioro z nich. Oczywiście jako czytelnicy mamy wraz z bohaterką potępić równie okrutne metody, ale są one przedstawione jako nazbyt bezwzględny, ale jednak skuteczny sposób selekcji „przywódców”. Tymczasem to nie ma najmniejszego sensu. Nie marnotrawi się w ten sposób zasobów ludzkich w innym celu niż sterroryzowanie społeczeństwa, a skoro morderstwa są okryte tajemnicą, to element zastraszania odpada. Do tego metody testów (a zwłaszcza ostatniego, czyli przetrwania na nuklearnej pustyni wśród krwiożerczych drapieżników, zmutowanych ludzi i morderczych współzawodników) są bardzo wątpliwe pod względem nie tyle moralności, co skuteczności. Jakie umiejętności sprawdza taki test? Kondycję fizyczną (kandydaci z jakąkolwiek fizyczną niepełnosprawnością albo nawet ci z lekką gorączką od razu odpadną),umiejętności surwiwalowe, posługiwanie się bronią i bezwzględność. Czy to są cechy, których oczekuje od, dla przykładu, dyrektorki szkoły we względnie bezpiecznej i stabilnej społeczności? Dodatkowo, od wszystkich kandydatów oczekuje się umijętności we wszystkich dziedzinach – muszą recytować z pamięci daty, rozwiązywać równania, naprawiać radio i oczyszczać skażoną wodę. Znów – być może zaraz po katastrofie, kiedy społeczeństwo rozbija się na maleńkie grupy i każdy musi sobie radzić z większością dziedzin, to miałoby sens, ale w czasie trwania akcji najmniejsza kolonia liczy tysiąc mieszkańców i naprawdę lekarz nie musi naprawiać radia. Więc wszystko to kupy się nie trzyma i służy wyłącznie jako pretekst do rywalizacji. Nastoletni czytelnik może empatyzować z bohaterką, sam mając świeżo w pamięci egzaminy i całą ich otoczkę, łącznie z pozbawionymi sensu, ale bardzo przekonującymi groźbami nauczycieli, że źle zdana matura z choć jednego przedmiotu oznacza głodową śmierć pod mostem. Stąd tak wiele powieści czy filmów, w których niezdany egzamin rzeczywiście oznacza śmierć – może nastolatki doświadczają w ten sposób katharsis w klasycznym rozumieniu, oczyszczenie przez litość i strach. Poza absurdami to przyjemna, dobrze skonstruowana lektura z odpowiednio wyważonym napięciem i całkiem dobrze napisaną główną bohaterką – choć nie jest to wyjątkowa kreacja, to zawsze dobrze poczytać o inteligentnej, zaradnej dziewczynie z silnym kompasem moralnym zamiast jakiejś mimozy, która umie tylko czekać na przystojnego wybawiciela.