Madeleine Roux - autorka bestsellerów New York Timesa, niekwestionowana królowa tego, co przerażające i niepokojące. Najbardziej znana jest ze swojej przebojowej serii Asylum. Ma na swoim koncie również prace do Star Wars i World of Warcraft. Madeleine Roux uzyskała dyplom w dziedzinie kreatywnego pisarstwa i aktorstwa na Beloit College w roku 2008. Wiosną 2009 roku otrzymała na tej samej uczelni nagrodę za wymyśloną, napisaną i zaprezentowaną przez siebie powieść historyczną. Wkrótce potem zaczęła pisać eksperymentalny blog powieściowy Allison Hewitt is Trapped, który wkrótce zyskał niemałą popularność w blogosferze, zapewniając swoim czytelnikom niepowtarzalne serialowe przeżycia.
Urodziła się w Minnesocie, mieszka obecnie w Seattle (stan Waszyngton).
Pomysł na fabułę wydaje się intrygujący. Przenieść się do wnętrza ulubionej powieści byłoby z pewnością szokującą przygodą. I być może niejeden z nas mógłby zamarzyć o czymś takim. Tylko, jak się okazuje wtargnięcie do świata fikcji może wywołać w nim niepokojące zmiany i to takie, jakich czytelnik niekoniecznie by sobie życzył/
I tak właśnie dzieje się w powieści Madeleine Roux. Księga żywych sekretów da się z całą pewnością umieścić w kategorii „lekkie czytadełko do odmóżdzenia”(określenia tego użyła kiedyś jedna z moich znajomych na LC). Przeżycia Adele i Connie magicznie przeniesionych do świata gotyckiej powieści Moira opisane z biegłością rzemieślnika od tego typu literatury. Książka skupia się na niezwykłych wydarzeniach, z jakich złożona jest fabuła i pozwala na niezobowiązujący relaks. Bawiłem się przy niej niezgorzej, ale chyba nigdy nie poczuję potrzeby powrotu.
Czterdzieści opowieści na 40-lecie "Nowej Nadziei" to jedna z najlepszych pozycji ze świata Gwiezdnych Wojen, jaką miałem okazję trzymać w rękach od dłuższego czasu. Mimo że książkę od Wydawnictwa Olesiejuk zakupiłem w dniu jej premiery, czuję do siebie jako wielkiego fana "Star Wars" (na dzień dzisiejszy posiadam około 50 książek z najlepszego uniwersum w Galaktyce) mocny żal, że nie zabrałem się za nią wcześniej. :)
Na ponad 540 stronach dostajemy, przy ciągłym zachowaniu klimatu związanego z czterdziestoleciem, 40 wspaniałych rozdziałów, które przybliżają "Nową Nadzieję" jak nic innego nie byłoby w stanie tego zrobić. Idealnie dobrane "Z pewnego punktu widzenia" otwiera całkiem inne spojrzenie na rozwój oraz przebieg akcji naszego solenizanta, gwarantując pełną gamę emocji i uczuć towarzyszących od pierwszej do ostatniej strony. Dostajemy pełne uśmiechu historie, takie jak "Sith od papierkowej roboty" autorstwa Ken Liu, czy też wpływające w nieprawdopodobny sposób na całą fabułę "Nowej Nadziei"....
Cała recenzja na moim IG - serdecznie zapraszam @adreed_bookz !