Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jaimie Delano
1
6,4/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
12 przeczytało książki autora
1 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Batman & Superman 11/1998 Louise Simonson
6,4
Z PUDŁA WYGRZEBANE, CZ CXXXVI
Tym razem dostajemy od TM-Semic trzy komiksy: dwa o Batmanie, jeden, tradycyjnie okrojony, o Supermanie.
A pierwszym, rewelacyjnym Hotel Terminus, młody narkoman zabija dilera, któremu nie ma jak zapłacić za narkotyki i ucieka przed Batmanem do tytułowego przybytku pełnego takich, jak on straceńców iich historii...
Komiks brudny, mocny, niejednoznaczny i intrygujący. Najlepszy w tym numerze. Rysunkowo też znakomity (Bachalo pokazał w nim, jak świetny potrafi być, a kto wie, jak wygląda ów rysownik, niech wypatrzy go wśród postaci drugoplanowych). Wart polecenia każdemu, kto ceni w komiksie wyższe wartości.
W drugiej opowieści, Punkt widzenia, właściciel tytułowej gazety zaprasza do swego gotyckiego zamczyska pisarzy, którzy mają stworzyć dla niego legendę i upadek Mrocznego Rycerza...
Wielkie oczekiwnia miałem odnośnie tego komiksu, ale to, co pozstaje po nim w pamięci to jedynie rozczarowanie przewidywalnym do bólu zakończeniem i fakt, że historia złozona została głównie z fragmentów komiksów innych autorów. Zabieg ciekawy, komiks ewidentnie ważny, ale nie mniej niesmak pozostał.
Lepszy okazał się kolejny zeszyt przygód Supermana, w którym pojawia się nowy wróg, Metallo rośnie w siłę, a rogaty mieszkaniec Kandoru zaczyna działać po właściwej stronie ratując strażaków...
Aż szkoda, że znów wycięto kilka storn komiksu. Lekki, ale przyjemny, pełen akcji i klimatu starych dobrych Superów... wart poelcenie fanom.
Jak zresztą cały ten numer.
Batman & Superman 11/1998 Louise Simonson
6,4
Ten przedostatni już numer serii zapewnia dużą różnorodność. Batman oferuje dwie zamknięte niezwiązane ze sobą historie. Z kolei Superman to w dalszym ciągu walka z Metallo. Kto tym razem wypada lepiej?
Zeszyt otwiera opowieść „Hotel Terminus”. Morderca w ucieczce przed Batmanem ukrywa się w podupadłym hotelu. Przy okazji przedstawione zostają historie pozostałych rezydentów tego przybytku.
Historia oferuje parę dosyć smutnych opowieści. Ludzie mieszkający w hotelu trafili w życiowy dołek i wydaje się, że nie ma dla nich sposobu, by wydostać się z niego. Osobiście jednak nie dostrzegam tutaj żadnego drugiego dna. Można współczuć bohaterom, ale nie za bardzo wiem, co autor chce przekazać. Także osoba narratora tutaj wykorzystana to moim zdaniem już dosyć zużyty motyw w historiach o Batmanie i nie oferuje niczego nowego.
Bardzo podobały mi się rysunki Chrisa Bachalo znanego w Polsce z serii „Uncanny X-men” z Marvel Now. Tutaj unika karykatury i przerysowania, a postacie wyglądają w miarę realistycznie. Nie zapomina przy tym o mimice twarzy i sylwetkach podkreślających charaktery. Dzięki zastosowaniu głównie szaroburych barw świetnie udaje się tu oddać atmosferę ponurego i brudnego hotelu.
Drugą historią o Batmanie w numerze jest „Punkt widzenia”. Ciężko ją jednak omawiać w odseparowaniu od warstwy graficznej. Skupia się ona bowiem na pewnym bogaczu, który zaprosił grupkę pisarzy, aby ci stworzyli dla niego jedyną i słuszną interpretację Batmana. Opowieść składa się zatem w większości z jednostronicowych kadrów pochodzących z innych komiksów czy grafik promocyjnych z krótkimi komentarzem w ramce. Duży plus w tym miejscu dla polskiego wydawcy, który na stronach klubowych stara się zidentyfikować pochodzenie i autorów chociaż części stron, co w czasach przed powszechnym dostępem do Internetu nie było wcale takie łatwe. Niestety poza interesującym pomysłem i zabawą dla czytelnika komiks ten nie oferuje wiele więcej, bo fabuła jest szczątkowa i dosyć przewidywalna.
Jeśli chodzi o Supermana, to u niego twórcy chyba wzorowali się na wieloodcinkowych walkach rodem z „Dragon Ball Z”. Superman dalej walczy z Metallo. Jednakże ten ma przewagę, gdyż ma dostęp do bezpośredniej relacji Jimmy’ego Olsena opisującego słabości Supermana.
Pomimo tego, ze historia ta to niemal wyłącznie akcja, to jest zaskakująco wciągająca. Kolejne transformacje Metallo są bardzo pomysłowe, a kontruderzenia Supermana budzą podziw. Zupełnie niepotrzebny był jednak epizodyczny Scareware’a, który wprowadza jedynie chaos.
Bardzo pozytywnie wypadają też rysunki Jona Bogdanove’a, którego zazwyczaj krytykowałem przy jego ilustrowaniu serii o Supermanie. Metallo wygląda tutaj czasami bardzo interesująco, a nawet lekko strasznie. Jego walka z Supermanem jest naprawdę spektakularna. Szkoda, że czasami rysuje bohomazy jak chociażby jeden z kadrów przedstawiający Ceritaka.
W tym numerze na stronach klubowych ogłoszono już oficjalnie kasację serii. Jest to dosyć smutne, co jeszcze podkreślają opublikowane listy zwracające uwagę na to jak wiele stracił Superman przy transformacji w magazyn „Batman & Superman”. Szkoda, że zapowiadany magazyn „Top Komiks”, nie przyczynił się do odrodzenia zainteresowania superbohaterami DC i w pewnym momencie publikował wyłącznie przygody Lobo.
Podsumowując, jest to moim zdaniem numer dobry przede wszystkim pod względem graficznym. Fabularnie niestety historie z Batmanem nie do końca przypadły mi do gustu. Zaskakujące, że to dosyć prosta historia o Supermanie najbardziej mi się spodobała.